Kierowcy omijają korki do Gdańska, bo jeżdżą skrótem przez nasz las. Ruch jest tak duży, że została przejechana sarna - skarżą się mieszkańcy Banina. Władze gminy znają problem, ale policji nie wyślą.
Jan wstaje o wpół do szóstej, aby zdążyć do pracy w Gdańsku na 7.30. Marzył o wsi sielskiej, a dostał: "ludzkie kurniki", korki i problemy z wodą. Banino jak w soczewce skupia wszystkie bolączki rozlanego Gdańska. I wielu innych polskich miast.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.