Na jednej z gdyńskich grup facebookowych rozgorzała dyskusja odnośnie słuszności koszenia trawników. "Już nie ma trawy, tylko żółta pustynia" - wskazują jedni. "Niekoszone trawniki to siedliska kleszczy i psich kup" - argumentują drudzy. Co na to specjaliści?
- Za chwilę majówka, pierwsza okazja, by odpocząć w plenerze. Tymczasem z placu Grunwaldzkiego, ulubionego miejsca wypoczynku wielu gdynian, zrywana jest darń - alarmuje nasza Czytelniczka.
Gdańsk ogranicza skutki suszy. Na terenach objętych w mieście akcją #wysokatrawa pojawiać się będą tabliczki z napisem "Nie kosimy z powodu suszy".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.