Kanał Kaszubski stanowi wschodnią granicę wyspy Ostrów, której teren występował co najmniej od 1343 r. pod skandynawską nazwą Holm.
Powrót gdańskich skarbów, które uniknęły zagłady, jest zawsze wielką radością. Jak ostatnio pisałem, wróciły dwa dzwony z kościoła Bożego Ciała i jeden z Wocław.
Wocławy to wieś na Żuławach, 11 kilometrów od Gdańska, w gminie Cedry Wielkie. Był tu kościół. Od 1945 r. w ruinie, obok zbudowano nowy.
Dwadzieścia lat temu weszliśmy do Unii Europejskiej. Wróciliśmy do wspólnoty, w której byliśmy od początku. Zadecydował o tym Mieszko I, wybierając obrządek łaciński.
Mam na myśli daty urodzin sławnych ludzi z przeszłości. Ktoś powie: to proste - sięgamy do pierwszej lepszej encyklopedii albo do internatu, wpisujemy nazwisko, klikamy i już mamy wszelkie szczegóły. To prawda, ale co robić, gdy pod różnymi adresami pojawiają się różne daty?
Aleksander von Humboldt nazwał Oliwę trzecim co do piękności miejscem na świecie. W swoich podróżach po szerokim świecie widział tyle piękności, że można mu wybaczyć uszeregowanie jej dopiero na trzeciej pozycji.
Walczył z piratami, był podróżnikiem, żołnierzem i starostą kwidzyńskim. Swoje barwne przygody spisał w pierwszej wydrukowanej w Kwidzynie książce. Dzięki odkryciu prof. Andrzeja Januszajtisa "Opis podróży orientalnej" został przetłumaczony na język polski.
Niedziela Wielkanocna była od początku jednym z głównych świąt chrześcijańskiego świata. Kategorie, na jakie dzielono święta, można znaleźć w średniowiecznych kalendarzach. Możemy też się przejść do kościoła Mariackiego, by ich poszukać w kalendarium naszego zegara astronomicznego.
Najstarsza wzmianka o gdańskich rajcach (consules) pochodzi z 1274 roku, ale samorząd miejski na prawie lubeckim istniał już w 1227 roku.
Wędrowaliśmy z biegiem Raduni, od źródeł do Pruszcza, bez uwzględnienia Gdańska. Teraz od niego zaczniemy.
"Urządziłeś świat według miary, liczby i wagi" (Mądrości Salomona)
Co można powiedzieć nowego o człowieku, który urodził się trzysta lat temu i o którym napisano i powiedziano już chyba wszystko?
Zbliża się trzechsetna rocznica urodzin Nataniela Mateusza Wolfa. Pisałem o nim tyle razy, że nie muszę powtarzać szczegółów jego życiorysu.
Ma 357 m kw. Został odbudowany w 1997 r. Ale jego historia sięga XVII w. Dom Cechu Młynarzy w Gdańsku szuka nowego właściciela.
Są lata, w których niewiele jest mniej lub bardziej okrągłych rocznic, można powiedzieć, że są pod tym względem jałowe, i są takie, w których roi się od dni pamięci ważnych wydarzeń, jakie zaszły pełną liczbę lat temu. Bieżący rok jest szczególnie bogaty w rocznice.
Człowiek przeżarty nienawiścią jest w istocie rzeczy chory, beznadziejnie, śmiertelnie zainfekowany. Co gorsza, może zarażać innych. To nienawiść zabiła Pawła Adamowicza, to ona doprowadziła i niestety wciąż doprowadza do zbrodni ludobójstwa - pisze Andrzej Januszajtis i oprowadza po Gdańsku zamordowanego prezydenta.
Sławny park Opacki w Oliwie, dziś im. Adama Mickiewicza, jest piękny o każdej porze roku. Jego powstanie podyktowała potrzeba.
Nowy Rok przypomina o upływie czasu. Mierzą go w Gdańsku liczne zegary, w tym najsławniejszy z nich - astronomiczny w kościele Mariackim.
Odwiedzając ratusz w Kopenhadze, nie sposób przejść obojętnie obok sławnego zegara światowego Jensa Olsena, ustawionego w jednej z sal parteru. W chwili uruchomienia był to najdokładniejszy i najwszechstronniejszy zegar mechaniczny na świecie.
Ilekroć tam jestem, serce mi się kraje; stan tej posiadłości, mimo remontów, wciąż jest daleki od dawnej świetności.
Świecie, dziś znajdujące się w granicach województwa kujawsko-pomorskiego, historycznie należało do Pomorza Gdańskiego. Na kartach historii gród Zwece pojawił się w 1198 r., przy okazji konsekracji kościoła NMP.
Rocznica odzyskania niepodległości to zawsze dzień przepełniony radością. Czy może być coś bardziej radosnego w dziejach narodu niż odzyskanie wolności po długim okresie zaborów?
Przechadzając się po ulicach Gdańska, warto zwracać uwagę nie tylko na piękne budowle o wielkiej historii, lecz także na detale dekoracji.
W dzisiejszym Gdańsku zamku nie mamy. Ale był, i to nie byle jaki.
Święto ulicy - jakaż to wspaniała okazja, by wznieść się ponad polityczne spory i zająć tym, co nam najbliższe, czym żyjemy na co dzień!
W Wielkiej Izbie Wety, zwanej nadal - choć znikły do tego podstawy - Salą Białą, są w zachodniej ścianie (tej z gobelinem) tajemnicze drzwi.
Wewnątrz ratusza warto zobaczyć salę rajców, do dziś służącą radzie miasta. Przykryta jest belkowym stropem, okienne witraże rzucają barwne refleksy, piękne są także żyrandole.
Zaczerpnąłem tytuł od Tuwima, by kontynuować opowieść o Lęborku i jego zabytkach - pisze Andrzej Januszajtis.
Jego przyjaciele mówią, że o Gdańsku w niebie najwięcej wie pan Bóg, a na ziemi Andrzej Januszajtis. Sympatyk i propagator historii miasta oraz felietonista "Wyborczej Trójmiasto" świętował w wypełnionej po brzegi Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego.
W dotychczasowych objazdach Żuław jakoś pomijaliśmy Miłocin. Ostatnio dzięki zmotoryzowanym przyjaciołom udało się nadrobić tę stratę.
Najpierw ten rzeczywisty: nazwa Lęborka występowała w tylu odmianach, że trudno znaleźć drugi taki przypadek.
Radunia z ogłoszenia to ciek, którego końcowy odcinek przechodził przez Targ Rybny. Bez trudu znajdziemy go na starych planach miasta.
Przedrozbiorowy Gdańsk miał najwięcej organizacji cechowych z wszystkich miast polskich - w XVIII w. ich liczba doszła do 55. Każdy miał w mieście siedzibę, dom cechowy, niektóre miały też osobne gospody cechowe.
Trwa sławny Jarmark św. Dominika, nie 763. w historii (jak czasem słyszymy), bo trzeba odliczyć lata dawnych wojen i 27 lat po ostatniej, ale jeśli nawet tylko trochę ponad 700, to i tak jest to liczba, którą można się chlubić.
Gdańskie Dolne Miasto zaczęto zabudowywać w XVII w. Najpierw wytyczono sieć kanałów odwadniających z ulicami, zazwyczaj noszącymi po obu stronach różne nazwy.
Dworów Uphagenów jest w Gdańsku co najmniej pięć, tu mam na myśli ten na rogu ul. Śluza (w tym miejscu to dziś Kieturakisa) i Łąkowej.
Zapraszam do Zielonej Bramy, ale nie będziemy kolejny raz analizować jej architektury ani liczyć polskich orłów na herbach.
Ostatnio zajmowałem się dziejami zamku w Człuchowie. Spośród źródeł jedno jest wyjątkowe. Mam na myśli "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego", wydany w 15 tomach w latach 1880-1914. Nie ma tam nowszych odkryć, ale jest coś rzadkiego: umiejętność ciekawego pisania o różnych wydarzeniach.
W kartotece dzwonów w Norymberdze, do której mamy częściowy dostęp w książce prof. Tureczka ("Leihglocken"), są m.in. opisy i zdjęcia dwóch dzwonów pochodzących "z kościoła św. Franciszka w gdańskim Emaus".
Mamy piękne zamki w naszym regionie, ale niewiele jest takich, w których przetrwały średniowieczne wieże. Jedna z najciekawszych jest w Człuchowie - jedyna dziś w pełni zachowana pozostałość tamtejszego zamku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.