- Jeśliby wygrali wybory, rozwiążą pod byle pretekstem legalnie funkcjonującą partię polityczną, w ramach poprawności politycznej wprowadzą ograniczenie wolności słowa. Z byle powodu będziemy bici pałką po głowie za to, że jesteśmy homofobami. Nie będzie można po prostu głosić pewnych poglądów. Jesteśmy w miejscu, w którym musimy zadać pytanie: czy w Polsce będzie wolność i demokracja? - pytał Jarosław Sellin, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego na spotkaniu z wyborcami w Starogardzie Gdańskim.
W 2004 r. wielu rybaków nie chciało wchodzić do Unii Europejskiej, dziś część z nich uważa, że to najlepsze, co ich spotkało, bo przestali łowić. Ci, którzy zostali w zawodzie, dostrzegli z kolei, że Bałtyk to wspólna wartość, którą należy chronić. - Ale tym ekosystemem nie powinni zarządzać politycy, bo nic dobrego z tego nie wychodzi - mówi prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.
- Pieniądze, owszem, wzięliśmy, ale gdyby ponownie przyszło do głosowania nad wejściem do Unii Europejskiej, mieszkańcy byliby podzieleni - ocenia przedsiębiorca z Sierakowic, jednej z trzech pomorskich gmin, które głosowały przeciwko przystąpieniu Polski do UE.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.