Główna Komisja Sportu Żużlowego nie znalazła podstaw do zweryfikowania wyniku meczu Nice 1. LŻ Orzeł Łódź - Wybrzeże jako walkower dla gdańskiej drużyny. Nowy, trzeci już termin rozegrania meczu to sobota 25 sierpnia.
Wyniki na innych stadionach nie ułożyły się po myśli ludzi związanych ze Zdunkiem Wybrzeże. Aby myśleć o pierwszej czwórce, gdańszczanie muszą wygrać trzy pozostałe spotkania rundy zasadniczej, a także liczyć na cud w meczach bezpośrednich rywali.
Gdańszczanie dokonali wręcz niemożliwego. Wygrali na wyjeździe z liderującym Motorem Lublin 48:42 i zachowali szanse na play-offy.
GKSŻ nie podjęła jeszcze decyzji o przyznaniu (lub nie) walkowera za mecz w Łodzi, a tymczasem przed żużlowcami Zdunek Wybrzeża Gdańsk kolejny niezwykle ciężki wyjazd. W niedzielę o godz. 14.30 gdańszczanie rywalizować będą na torze lidera - Motoru Lublin. Jeśli przegrają, ewentualny walkower nie będzie mieć już żadnego znaczenia.
Tuż po kolejnym odwołaniu spotkania Nice 1.LŻ w Łodzi pomiędzy Orłem i Wybrzeżem, na gorąco już w niedzielę, gdański klub chciał od razu wnioskować o walkower, ponieważ - zdaniem obserwatorów - można było przygotować tor do jazdy. Teraz wszystko jest w rękach Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Piąta edycja PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, która została rozegrana na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku, padła łupem Patryka Dudka.
Po raz kolejny nie doszło do skutku spotkanie Orła Łódź ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Mimo iż w niedzielę w Łodzi panowała znakomita pogoda, nie udało się doprowadzić toru do stanu używalności. Wybrzeże poważnie zastanawia się nad wnioskowaniem o walkower.
Rozdarci będą gdańscy kibice żużla w niedzielne popołudnie. O godz. 17 Zdunek Wybrzeże zmierzy się na wyjeździe z Orłem Łódź, natomiast o godz. 18 na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego rozpoczną się PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi.
5 sierpnia o godz. 17 odbędzie się spotkanie Nice 1. Ligi Żużlowej pomiędzy Orłem Łódź i Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Przy pierwszym podejściu, w ostatnią niedzielę, spotkanie zostało przerwane przez opady deszczu.
Sporo kontrowersji zrodziło się wokół pierwszego meczu na nowym stadionie żużlowców Orła Łódź, którzy gościli Wybrzeże Gdańsk. Od początku prowadzili goście, lecz deszcz wstrzymał spotkanie. Tyle tylko, że nikt nie kwapił się, by jakość toru potem poprawić.
Jeśli zespół Zdunek Wybrzeża marzy jeszcze o awansie do fazy play-off Nice 1.LŻ musi w niedzielę pokonać na wyjeździe Orła Łódź. Dla gospodarzy będzie to pierwszy mecz na nowym stadionie. Jego początek o godz. 14.30.
Nieoficjalna frekwencja podczas niedzielnego Pucharu Nice 1. Ligi Żużlowej to 672 osoby. Tylu kibiców przeszło przez bramofurty. Nawet jeśli doliczy się wszystkich obecnych na stadionie (zawodników, mechaników, osoby funkcyjne itd.), to nie zamaże to obrazu. Obrazu nędzy i rozpaczy. Dlaczego tak się dzieje?
Gdy w jednych zawodach rywalizuje ze sobą czternastu najlepszych zawodników danego szczebla rozgrywkowego, to oczywiste, że nie może zabraknąć emocji. I nie zabrakło. Oglądaliśmy świetne zawody, zakończone zwycięstwem Mikkela Michelsena, który w wyścigu finałowym pokonał Andersa Thomsena, Roberta Lamberta oraz Troya Batchelora.
Liga żużlowa ma miesiąc przerwy, natomiast gdański tor nie odpoczywa. W niedzielę o godz. 14 odbędzie się turniej o Puchar Nice 1. Ligi, w którym wystartuje piętnastu najlepszych zawodników tych rozgrywek.
Zawodnik Zdunek Wybrzeża zajął ósme miejsce w półfinałowym turnieju w Gnieźnie. Do finału awansowała jednak tylko czołowa piątka.
Emocje były nie tylko na torze. Swoje trzy grosze dorzucił również sędzia zawodów Artur Kuśmierz, który podjął kilka - delikatnie rzecz ujmując - dziwnych decyzji.
Nadzieje na play-offy dla Wybrzeża jeszcze nie umarły, choć wynik 50:40 sprawia, że gdańszczanie zdobyli tylko dwa punkty w starciu z ROW-em Rybnik.
Gdańszczanie muszą wygrać i to za trzy punkty. W każdym innym przypadku pierwsza czwórka odjedzie i sezon będzie można uznać za stracony.
Mówi się, że żużlowcy są ludźmi ze stali i po raz kolejny mamy doskonały przykład. Niemal dokładnie miesiąc temu Mikkel Michelsen doznał fatalnej kontuzji barku, jednak doszedł do siebie w błyskawicznym tempie. W sobotę Duńczyk zajął czwarte miejsce w turnieju SEC w Gnieźnie.
...sytuacja jest beznadziejna. Aby marzyć o czołowej czwórce po rundzie zasadniczej, gdańszczanie muszą wygrać zarówno w Łodzi, jak i Lublinie. A to wydaje się nierealne.
Duńczyk nie pomógł drużynie Zdunek Wybrzeża w ważnym meczu na Łotwie, gdyż nie czuł się na siłach po czwartkowym treningu. Ta decyzja może być opłakana w skutkach.
Bez Mikkela Michelsena i Patricka Hougaarda zmuszone było pojechać Wybrzeże Gdańsk w starciu z Lokomotivem Daugavpils. O zwycięstwo było więc tym bardziej trudno, stąd porażka dziwić nie powinna. Gdańszczanie przegrali 42:48.
Pech nie opuszcza gdańszczan. W niezwykle ważnym (w kontekście awansu do play-off) meczu na Łotwie nie pojedzie najlepszy zawodnik Wybrzeża Mikkel Michelsen, który nie doszedł do siebie po kontuzji barku. Zamiast niego kibice zobaczą w akcji Patricka Hougaarda.
Takiej euforii nie było na gdańskim stadionie bardzo dawno. Wszystko za sprawą zwycięstwa Karola Żupińskiego w 8. wyścigu niedzielnego meczu ze Startem Gniezno. W sumie debiutant wywalczył 5 punktów.
- Kapitanem powinien być zawodnik, który będzie w stanie wziąć ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Po meczu w Gnieźnie podjąłem decyzję, że zrezygnuję z tej funkcji - powiedział nam Fajfer. Nowym kapitanem został Mikkel Bech, który w ostatnim czasie jest w wysokiej formie.
Podczas niedzielnego meczu Zdunek Wybrzeża ze Startem Gniezno tylko raz na torze pojawił się Mikkel Michelsen. Niestety uczestniczył w groźnie wyglądającym wypadku i był niezdolny do jazdy. Na szczęście badania nie wykazały żadnych złamań.
Po raz kolejny zwycięzcę poznaliśmy dopiero w 15. wyścigu. Anders Thomsen wraz z Oskarem Fajferem wygrali podwójnie, czym zapewnili gdańszczanom dwa punkty. Niestety, nie udało się wywalczyć punktu bonusowego, głównie przez kontuzję Mikkela Michelsena.
8 lipca na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego odbędzie się Puchar Nice 1. Ligi Żużlowej, czyli indywidualne mistrzostwa tej klasy rozgrywkowej. Znana jest już obsada tych zawodów. Wystartuje w nich czterech zawodników Zdunek Wybrzeża Gdańsk, w tym młodziutki Kamil Żupiński, który otrzymał tzw. dziką kartę.
Rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej wracają po dwóch tygodniach przerwy. Jednak mecz Zdunek Wybrzeża ze Startem Gniezno nie jest najważniejszy. Wszystkie oczy skierowane są na 16-letniego Karola Żupińskiego, który stoi przed szansą debiutu.
Żużlowcy Wybrzeża ze zmiennym szczęściem startowali w piątkowych ćwierćfinałach indywidualnych mistrzostw Polski. W najlepszym nastroju jest Oskar Fajfer, któremu udało się awansować do półfinału.
Szkoleniowiec podał się do dymisji po niedzielnej porażce ze Startem Gniezno. Zarząd ową dymisję przyjął.
Dopiero w jedenastym wyścigu szkoleniowiec zdecydował się na pierwszą rezerwę taktyczną, choć jego zespół przegrywał już wtedy różnicą dwunastu punktów. Dlaczego nie wcześniej?
Jadące wreszcie w optymalnym składzie Wybrzeże przegrało na wyjeździe ze Startem Gniezno 44:46. To trzecia porażka z rzędu. Czy trener Lech Kędziora wkrótce straci pracę?
Start jest na trzecim miejscu w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej, Wybrzeże zaś plasuje się na szóstej lokacie. Nie tak to miało wyglądać. Jeśli gdańszczanie chcą zachować szanse na awans do play-off, muszą wygrać w Gnieźnie. Limit pomyłek się wyczerpał.
Trener Lech Kędziora rotuje Duńczykami, ale tym razem miał ułatwione zadanie. Po upadku w lidze duńskiej w szpitalu znalazł się Patrick Hougaard, w związku czym w niedzielnym meczu ze Startem Gniezno w barwach Wybrzeża ponownie zobaczymy Andersa Thomsena.
Żużlowcy Zdunek Wybrzeża czują się jakby cały czas jeździli na wyjeździe. Odpowiedzialny za to jest w głównej mierze trener Lech Kędziora, który nie potrafi odpowiednio przygotować toru.
Obecny sezon nie jest udany dla 34-letniego zawodnika Wybrzeża Gdańsk, jednak w niedzielnym meczu z Lokomotivem Daugavpils coś drgnęło. Pojawiło się światełko w tunelu, że wkrótce uda się wrócić na właściwe tory.
Gdańszczanie po raz kolejny męczyli się na własnym torze, jednak tym razem nie było happy endu. Wybrzeże przegrało z Lokomotivem 44:46, czym mocno skomplikowało sobie sytuację w tabeli.
Gdańska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie propozycji korupcyjnej, jaką gdańskiemu żużlowcowi przedłożyli sponsorzy toruńskiego klubu. Zawodnikowi GKS Wybrzeże zaproponowali 100 tys. zł za przegranie wyścigu i przejście do Get Well Toruń.
Skład Wybrzeża jest identyczny jak ten w rozegranym trzy tygodnie temu meczu z Orłem Łódź. Drużyna Lokomotivu przyjedzie do Gdańska w najsilniejszym zestawieniu. Początek w niedzielę o godz. 14.45.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.