Współczuję XIX-wiecznym kompozytorom oper. Jakie to musiało być frustrujące - wymyślić temat, znaleźć librecistę, potem w pocie czoła układać każdą arię czy duet, następnie śledzić mozolnie próby do spektaklu... A wszystko to po to, by się przekonać, że kolejna opera znów poniosła klęskę i została zdjęta z afisza po kilku lub kilkunastu przedstawieniach.
Carmen nadal kocha swojego baskijskiego wybranka, ale tym razem w realiach hiszpańskiej wojny domowej - taka będzie najnowsza wersja klasycznej opery, którą w Gdańsku przygotowuje ceniony reżyser, Paweł Szkotak.
Władca staje się ofiarą brutalnego zamachu - ta historia w Gdańsku brzmi inaczej, niż w jakimkolwiek innym mieście. Maja Kleczewska przygotowała spektakl w Operze Bałtyckiej.
Zaśpiewał Wagnera w Operze Leśnej, od lat pragnął, żeby jego utwory znów tam zabrzmiały. Udało się - za sprawą wysiłków gwiazdy polskiej wokalistyki, Tomasza Koniecznego, w Sopocie reaktywuje się festiwal poświęcony w dużej mierze temu właśnie kompozytorowi.
Opera Bałtycka kontynuuje politykę repertuarową sięgania po klasyczne, będące w żelaznym kanonie operowym utwory. W tę sobotę, po "Aidzie" z 2021 r., zaprezentowała premierę kolejnego arcydzieła Verdiego - "Rigoletta".
Fani operetki mają powody do radości: Opera Bałtycka zaprasza w ten weeekend na "Księżniczkę czardasza", reżyserski debiut Jerzego Snakowskiego. A to nie koniec planów gdańskiej sceny - już w czerwcu planowana jest premiera "Rigoletta".
Opera Bałtycka zaprasza w sobotę na pierwszą premierę w tym sezonie - "Króla Rogera". Wybitne dzieło Karola Szymanowskiego nie było wystawiane na gdańskiej scenie od 1974 r. Po niemal pół wieku reżyserii podjął się dyrektor Opery - Romuald Wicza-Pokojski.
Widowiskowa i monumentalna - taka jest "Aida", słynna opera Verdiego, która od czasu premiery w 1871 r. zdobyła wszystkie najważniejsze sceny świata. Na deskach Opery Bałtyckiej wystawi ją teraz reżyserka Anna Wieczur.
"Apokalipsa" - program światowej sławy bas-barytona Tomasza Koniecznego, z utworami Mahlera i kompozycjami do wierszy Baczyńskiego - to jedno z tych dzieł, które w obecnej sytuacji nabierają nowych znaczeń i bolesnej aktualności. 12 marca w związku z premierą płyty na deskach Opery Bałtyckiej zaplanowano pierwsze wykonanie orkiestrowej wersji materiału.
Studenci Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej, specjalizujący się w śpiewie solowym, 19 lutego dwukrotnie wystawią w Operze Bałtyckiej swój spektakl dyplomowy - "Dziecko i czary" Maurice'a Ravela. Utwór od lat zachwyca nie tylko dzieci, ale też dorosłych, którzy choć na chwilę chcieliby wrócić do czasów dzieciństwa. A nie ma na to lepszego sposobu niż baśń.
Gwiazdą tegorocznego Koncertu Sylwestrowego w Operze Bałtyckiej będzie Małgorzata Walewska. Wybitnej śpiewaczce - poza orkiestrą, baletem i chórem - będą towarzyszyć Katarzyna Wietrzny (sopran) i Leszek Skrla (baryton). Całość reżyseruje Tomasz Podsiadły.
- Nie chcieliśmy szklanych pantofelków, karocy, koni, bajki w stylu Disneya - mówi Izabela Sokołowska-Boulton. Czym gdański "Kopciuszek" się wyróżni?
Jak przekonać najmłodszych widzów i widzki do teatru, i to teatru operowego? Jak opowiadać o tej formie sztuki? Opera Bałtycka ma na te pytania sprawdzone odpowiedzi.
- My potrzebujemy celu, a tym celem jest premiera i granie spektakli. Świat teatru operowego w planowaniu zawsze był o rok do przodu. Nagle weszliśmy w świat niepewności - Romuald Wicza-Pokojski opowiada o pracy Opery Bałtyckiej w pandemii i piątkowej premierze.
Romuald Wicza-Pokojski w swoim przedstawieniu o miłości kurtyzany i pustelnika postawił na emocjonalizm, nastrojowość i subtelność, eksponując tym samym najważniejsze cechy Messenetowskiej muzyki.
Romuald Wicza-Pokojski, od niedawna dyrektor Opery Bałtyckiej, coraz bardziej staje się też reżyserem operowym. Właśnie przygotowuje pierwsze po wielu latach polskie wystawienie dzieła Julesa Masseneta, "Thais".
Willa w Nowym Meksyku, a w niej przepych w stylu Versace i pan domu: męski szowinista uderzająco podobny do prezydenta Stanów Zjednoczonych. Paweł Szkotak, reżyser "Cyrulika sewilskiego", ma bardzo współczesny pomysł na klasyczną operę Rossiniego. - "Cyrulik" to opera komiczna, dlatego pozwalamy sobie na trochę więcej żartów i swobody. Poczucie humoru jest nieodłączną częścią dzieła Rossiniego - mówi reżyser przed piątkową premierą.
Dużo premier, nowe pomysły, niespodzianki dla widzów, inwestycje - nowy szef Opery Bałtyckiej, Romuald Wicza Pokojski opowiada jak będzie wyglądał pierwszy sezon artystyczny tej instytucji pod jego dyrekcją.
"Poławiacze pereł" Georgesa Bizeta będą pierwszą tegoroczną premierą Opery Bałtyckiej. Opowieść o wielkiej przyjaźni, o sile miłości i wierze reżyseruje w Gdańsku Tomasz Podsiadły, reżyser operowy i aktor. Dzieło Bizeta wpisze się w tematykę francuskiego sezonu trwającego w gdańskim teatrze.
Jerzy Snakowski obwinia Urząd Marszałkowski za zły stan Opery Bałtyckiej. Władysław Zawistowski, dyrektor Departamentu Kultury UMWP, odpowiada.
Spory w Operze Bałtyckiej trwają już od dłuższego czasu. W środę, przed premierą "Sądu Ostatecznego", pracownicy rozdawali przed budynkiem ulotki informujące publiczność o piętnastominutowym przesunięciu spektaklu w ramach protestu załogi.
Mirosław Bujko, Paweł Szkotak oraz Krzysztof Knittel opowiedzieli historię niezwykłego i tajemniczego dzieła związanego z Gdańskiem. I było to jedno z lepszych przedstawień prezentowanych w ostatnim czasie przez gdański zespół operowy, na który nie wpłynął strajk pracowników poprzedzający premierowy pokaz.
Po wakacyjnej przerwie do Opery Bałtyckiej wracają artyści. A wraz z nimi - nowe, ciekawe propozycje dla widzów w każdym wieku. - Głęboko wierzę, że w oczach naszej publiczności Opera Bałtycka jest miejscem otwartym, kreatywnym, inspirującym i tętniącym życiem. Jesteśmy przecież dla niej i chcemy, by było jej jeszcze więcej - podkreśla dyrektor Warcisław Kunc.
Nabucco jest operą, która niezbyt dobrze znosi podróż do współczesności. Patetyczna tematyka, długie, statyczne sceny i nieco infantylne przesłanie - to wszystko nie ułatwia odbioru dzisiejszemu widzowi. Dlatego zaprezentowanie tego młodzieńczego dzieła Verdiego na deskach współczesnego teatru już samo w sobie jest przedsięwzięciem ryzykownym.
Po latach sporów trwających w Operze Bałtyckiej dyrekcji i pracownikom udało się dojść do porozumienia. Jak zaznacza dyrektor Warcisław Kunc, gwarantuje ono pracownikom stabilną sytuację finansową.
- Opera Bałtycka jest obecnie w tak złej sytuacji, że musi uzasadnić sens swojego istnienia. A może to zrobić tylko poprzez wystawianie ciekawego, zróżnicowanego repertuaru, równowagę finansową i pozytywny wizerunek. Przyczyną jej problemów jest po części sam budynek Opery. Tak naprawdę, to należałoby ten obiekt zburzyć i wybudować od nowa - mówi nam Warcisław Kunc, dyrektor Opery Bałtyckiej. Tymczasem związki zawodowe domagają się jego odwołania i zapowiadają strajk.
Opera Bałtycka w Gdańsku zaprasza na premierę spektaklu Bałtyckiego Teatru Tańca w reżyserii i choreografii Izadory Weiss, świeżo uhonorowanej Teatralną Nagrodą Muzyczną im. Jana Kiepury dla najlepszego choreografa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.