Arka Gdynia na rozpoczęcie sezonu I ligi zremisowała na własnym stadionie z Zagłębiem Sosnowiec 1:1.
Kiedy Arka Gdynia w 17 minucie przegrywała z Zagłębiem Sosnowiec 0:2, wydawało się, że jest po meczu. Jednak potem zaczął się show Adama Dei, który zdobył dwie piękne bramki i zaliczył asystę, dając swojemu zespołowi zwycięstwo 3:2.
W związku z potwierdzonymi przypadkami zakażenia koronawirusem w zespole Zagłębia Sosnowiec odwołany został niedzielny mecz tego zepołu z Arką w Gdyni.
Piłkarze Lechii bez najmniejszych problemów pokonali Zagłębie Sosnowiec 4:1 i wrócili na pozycję lidera ekstraklasy. Gdańszczan do zwycięstwa poprowadzili Patryk Lipski i Lukasz Haraslin.
Do tej pory piłkarzom Arki Gdynia można było zarzucić brak odwagi w podejmowaniu decyzji o strzałach. Prób było niewiele, więc nie można było mówić o bramkach. W meczu z Zagłębiem Sosnowiec kilkukrotnie swojego szczęścia szukał natomiast Michał Janota. Raz znalazł. I to w pięknym stylu.
Spotkanie Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec (2:2) pełne było kontrowersji sędziowskich za sprawą prowadzącego zawody Krzysztofa Jakubika. Wszystkie bowiem wątpliwe decyzje arbiter podejmował na niekorzyść gospodarzy. Czy dokonał właściwych wyborów?
- Świetne mecze rozegrali szczególnie Luka Zarandia i Michał Janota. Chciałbym naprawdę ich pochwalić - mówił po spotkaniu Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec trener gospodarzy Zbigniew Smółka. Rzeczywiście, to oni byli zdecydowanie wyróżniającymi się postaciami sobotniego meczu. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Widać, że kreujemy grę, stwarzamy sytuacje. Rywal był do pokonania i powinniśmy się inaczej zachować po okresie swojej dominacji. Z wyniku więc nie jestem zadowolony - mówił po spotkaniu Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec (2:2) trener gospodarzy Zbigniew Smółka.
Po meczu kontrowersji, otwartego, ofensywnego futbolu i błędów obronnych, Arka Gdynia zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec 2:2. Gospodarze zagrali prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie, ale wciąż pozostają bez domowej wygranej.
- W tym meczu będzie taki przypadek, że ten, kto w ostatnim meczu był poza kadrą, będzie w podstawowym składzie. Będzie też przypadek odwrotny - zdradza trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka.
Z najbliższym rywalem Arki, Zagłębiem Sosnowiec, rachunki do wyrównania ma obrońca gdynian Robert Sulewski. - Uważam, że kara za zdjęcie z szalikiem była niesłuszna. Zachowanie klubu było śmieszne - mówi o pewnym incydencie 24-latek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.