Wyjątkową głupotą wykazał się nastolatek, który miał wraz z ojcem lecieć z Gdańska do Norwegii. Przez "bombowy" wybryk chłopaka obaj nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu.
30-letni pasażer promu, który płynął ze Szwecji do portu w Gdyni, usłyszał zarzut dotyczący wszczęcia fałszywego alarmu bombowego. - Są jednak wątpliwości, co do jego poczytalności - przekazuje prokuratura.
Prom linii Stena Line, który od rana w Porcie Gdynia był przeszukiwany w związku z groźbami jednego z pasażerów o podłożeniu bomby, wypłynął już do Karlskrony. Zatrzymany przez policję 30-latek w celi oczekuje na doprowadzenie do prokuratury.
Przyczyną ewakuacji w czwartek wieczorem na lotnisku w Gdańsku-Rębiechowie był pozostawiony bez opieki bagaż. Po półgodzinie pracy pirotechnicy nie znaleźli w środku żadnych niebezpiecznych materiałów. Trwają poszukiwania właściciela.
W czwartek aresztowano 47-letniego mężczyznę podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego w gdańskim sądzie okręgowym. Policja nie potwierdza jeszcze powiązania mężczyzny z grupą przestępczą.
Po raz trzeci nie rozpoczął się proces "gangu Wariata". Najpierw plany sądu pokrzyżował fałszywy alarm bombowy, potem okazało się, że nie stawił się jeden z głównych oskarżonych. To poszukiwany przez policję Kamil T.
W piątek przed godz. 18 do obsługi pociągu relacji Olsztyn - Szczecin dotarła informacja o ładunku wybuchowym. Pasażerowie oraz osoby znajdujące się na peronie w Sopocie zostali ewakuowani.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o ładunku wybuchowym, który miał znajdować się w budynku sądu. Nie przeprowadzono ewakuacji, ale budynek zostały zamknięty dla osób z zewnątrz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.