Na słynnym sopockim deptaku stanęły w czwartek kubiki ostrzegające turystów przed odwiedzaniem klubów go-go, znanych z naciągania klientów. - Przez te kluby Polska ma złą opinię w zachodniej prasie. Ich działalnością powinny zająć się służby specjalne - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Ciało 28-letniej kobiety zostało znalezione w sobotę, w mieszkaniu znajdującym się w budynku klubu nocnego Obsession.
W nocy z piątku na sobotę kilkudziesięciu funkcjonariuszy weszło do jednego z klubów ze striptizem w Gdańsku. W efekcie dużej, zaplanowanej policyjnej akcji zatrzymano 22 osoby, a w drinkach podawanych klientom znaleziono środki psychoaktywne.
Duże śledztwo w sprawie klubów go-go Cocomo. Gdańska prokuratura okręgowa podjęła na nowo 20 umorzonych wcześniej postępowań.
Pomorski inspektor pracy skontroluje sieć klubów ze striptizem, znanej pod marką Cocomo. Tymczasem do gdańskiej policji zgłosił się kolejny poszkodowany Norweg, który - jak twierdzi - został oszukany na 35 tys. zł.
Po publikacji "Wyborczej". Prezydent Sopotu napisał list otwarty do ministra spraw wewnętrznych oraz ministra finansów. Domaga się w nim zdecydowanych działań w sprawie sieci klubów ze striptizem znanej pod marką Cocomo.
Kolejne żniwa nocnych klubów ze striptizem działających wcześniej pod marką Cocomo. Tegoroczny rekordzista stracił w Sopocie 86 tys. zł. W Gdańsku obywatel Irlandii obudził się rano uboższy o ponad 40 tys. zł. Jest przekonany, że dolano mu czegoś do alkoholu.
Sąd Okręgowy w Gdańsku ponownie zajmie się pozwem Sopotu przeciwko sieci klubów ze striptizem. - Ocena sądu okręgowego nie była prawidłowa - orzekł trzyosobowy skład sędziowski.
Właścicielka Cocomo w Sopocie winna sprzedaży alkoholu bez pozwolenia - uznał sąd. To jedyne, na czym udało się - jak dotąd - złapać kontrowersyjną sieć z klubami ze striptizem.
Norweg, któremu w sopockim Cocomo prawdopodobnie dolano coś do drinka, a potem ściągnięto z konta 137 tys. zł, wygrał przed sądem w Kristiansand. Bank odda mu pieniądze, mimo że śledztwo w Polsce zostało umorzone.
Prokuratura Rejonowa w Sopocie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielce dawnego Cocomo. Śledczy ustalili, że klub sprzedawał i podawał alkohol bez zezwolenia. To jedyne, na czym na razie udało się złapać kontrowersyjną sieć.
Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił we wtorek pozew miasta Sopot przeciwko sieci klubów ze striptizem. Jeden z kluczowych powodów: zmiana nazwy klubów i właściciela. - Jeśli ten wyrok ma się utrzymać, znaczy, że w Sopocie można wszystko - skomentował mecenas Roman Nowosielski.
Rozpoczął się proces Sopotu przeciwko sieci klubów ze striptizem Cocomo o naruszanie dobrego imienia miasta. - Mam informację z policji, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni klientom znów ubyło z kont po kilkanaście tysięcy złotych - mówi prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.