- Wpuszczamy wszystkich. Gdybyśmy wypraszali klientów w strojach plażowych, to byłaby dyskryminacja - przekonują mnie w lokalu na sopockim Monciaku. Ale część restauratorów nie ma wątpliwości i mówi golasom "do widzenia".
Zamiast miesiąca miodowego, który miał nastąpić po wspólnej wygranej Aleksandry Dulkiewicz i PO, mamy w Gdańsku zerwaną koalicję. Gdańska Platforma Obywatelska może blokować uchwały w radzie, jeśli nie dostanie co najmniej dwóch stanowisk wiceprezydentów.
- Prezydent, który ma swoich radnych, jest silny i może wprowadzać realne zmiany - mówi Jacek Karnowski. Wieloletni prezydent Sopotu skomentował wyniki sondażu "Wyborczej" przed decydującym rozstrzygnięciem w Gdyni.
- PiS znowu wygrał, ale nie będzie miał zdolności koalicyjnej. Nie wierzę, żeby PSL poszedł z nimi w koalicję - mówi o sondażowych wynikach wyborczych poseł Jacek Karnowski (KO), były prezydent Sopotu.
Magdalena Czarzyńska-Jachim, następczyni wieloletniego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, mówi o swoich planach na rządy w mieście.
Jarosław Kempa od wielu lat jest sopockim radnym, teraz postanowił zostać prezydentem. Ruch Kocham Sopot stara się przedstawić go jako kandydata środka, a główną rywalkę Magdalenę Czarzyńską-Jachim jako miłośniczkę lewicy.
Były prezydent Sopotu, a obecnie poseł Jacek Karnowski zostanie we wtorek członkiem sejmowej komisji śledczej do spraw wyborów kopertowych. - Dopiero wyniki prac komisji do spraw Pegasusa i wyborów kopertowych dadzą jasny obraz sytuacji, jak PiS traktowało największe święto demokracji - mówi Karnowski.
- Komisja ds. Pegasusa powinna pokazać Polakom, jakie były mechanizmy podsłuchów. To jest sprawa karygodna. Amerykańskie Watergate to była przy tym mała aferka - mówi "Wyborczej" Jacek Karnowski, były prezydent Sopotu, obecny poseł KO.
Najważniejszym punktem czwartkowej sesji Rady Miasta Sopotu było podziękowanie dla byłego prezydenta Jacka Karnowskiego "za wieloletnią pracę na rzecz miasta i jego mieszkańców". Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek przyznał, że podziwia Karnowskiego za jego decyzję, żeby po 25 latach przestać być prezydentem.
Gdańsk, jak inne duże miasta, ma spore kłopoty finansowe. W przyszłym roku w kasie Gdańska zabraknie pół miliarda złotych.
- Premier Morawiecki zlekceważył mieszkańców Sopotu, nominując osobę, która nawet nie dostała się do rady miasta i zdobyła 37 głosów - tak Jacek Karnowski, obecny poseł i były prezydent Sopotu, ocenia nominację Lucjana Brudzyńskiego na komisarza miasta.
Premier Mateusz Morawiecki wyznaczył komisarza Sopotu po miesiącu od wyborów, w których prezydent kurortu Jacek Karnowski został posłem. Miastem będzie rządził Lucjan Brudzyński. Ale jego misja może nie potrwać do wiosennych wyborów samorządowych.
Mija czwarty tydzień od wyborów, a premier Morawiecki nie powołał komisarzy w Sopocie i gminie Pruszcz Gdański, których przedstawiciele zostali wybrani do Sejmu. - Ten paraliż wymusza zawieszenie niektórych działań samorządu, np. wypłaty świadczeń socjalnych - mówi Wojciech Zemła, sekretarz miasta Sopotu.
Komisarzem Sopotu, czyli osobą pełniącą obowiązki prezydenta Sopotu, ma zostać 45-letni prawnik, który za rządów PiS robił karierę w spółkach Energi. Jest związany z Polską Fundacją Narodową, nie należy do partii politycznej, ale był darczyńcą kampanii wyborczej PiS, na którą wpłacił 15 tys. zł.
Władze Sopotu domagają się od premiera Morawieckiego powołania osoby pełniącej obowiązki prezydenta miasta. Urząd prezydenta jest nieobsadzony od dwóch tygodni, po wyborze Jacka Karnowskiego do Sejmu.
- Bardzo mi było miło słyszeć, gdy ludzie mówili "super, że pani startuje do Sejmu, ale nie chcemy, żeby pani nas zostawiała" - mówi nam nowa posłanka Magdalena Kołodziejczak.
Po zdobyciu mandatu poselskiego Jacek Karnowski stracił mandat prezydenta Sopotu, co oznaczało też automatyczną dymisję jego zastępców. Komisarza, który będzie rządził miastem, powoła premier.
Jacek Karnowski przez osiem ostatnich lat zapuszczał włosy. Dzisiaj wreszcie je ściął. To reakcja na wynik wyborów.
Pomorscy posłowie i posłanki KO zapowiadają, że "rozliczą zło, które zadziało się w ciągu ostatnich ośmiu lat". Mówią także o końcu wojny polsko-polskiej.
- Głosowanie mieszkańców naszego miasta pokazało, że komisarz wyborczy, który będzie tu z nadania PiS, nie ma u nas żadnego mandatu społecznego - skomentowali wyniki wyborów przedstawiciele władz Sopotu
Wyniki wyborów z 96 proc. komisji pozwalają już wskazać pewniaków do zdobycia mandatów poselskich w okręgu gdańskim. Komu one przypadną?
Z nadzieją na zwycięstwo Koalicja Obywatelska podsumowała swoją kampanię wyborczą na Pomorzu. Padały deklaracje, że wybory wygra KO, ale też takie, że zwycięży opozycja demokratyczna, czyli KO, Lewica i Trzecia Droga.
Samorządowcy pod rządami PiS tracą krocie. - Mechanizm jest taki, że najpierw ogranicza się nam dochody własne, a potem centralnie zwraca się ich część w dotacjach na niejasnych zasadach. To tak jakby złodziej ukradł nam portfel, w którym było 500 zł, a potem nam go oddał i zostawił 100 zł. I jeszcze kazał się nam z tego cieszyć - przyznaje prezydent Sopotu.
- Jestem przekonany, że nawet jeśli KO uzyska najwyższy wynik - w co wierzę - to i tak będzie próba różnych nieczystych zagrań. Śmiem twierdzić, że pan prezydent Duda będzie kuglował, będzie chciał w pierwszym kroku, wbrew tradycji, powierzyć stworzenie rządu panu Morawieckiemu lub Kaczyńskiemu - uważa kandydujący z drugiej pozycji listy KO w okręgu gdańskim prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
- Z symulacji opartych na badaniach wynika, że dysponująca obecnie sześcioma mandatami poselskimi w okręgu gdańskim KO ma szansę na zdobycie siódmego. Dlatego wszystkich proszę, aby rozmawiali ze znajomymi, z sąsiadami, z bliskimi i zachęcali do głosowania, szczególnie osoby niezdecydowane i wahające się - mówi poseł KO Piotr Adamowicz, kandydat do Sejmu w okręgu gdańskim.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski kandyduje do Sejmu i jest jednym z pewniaków do objęcia mandatu. Nie ukrywa, że przygotowuje samorząd na "wrogiego" komisarza. Dlatego budżet ma zostać przyjęty już za kilka dni. Ten plan nie podoba się PiS-owi.
Podstawowe pytanie brzmi - kto wygra wybory i będzie w stanie utworzyć rząd, ale dla kandydatów i ich sztabów liczą także wyniki indywidualne. Dlatego trwa ostra rywalizacja także z kolegami i koleżankami z własnych komitetów.
- Musimy ruszyć w Polskę, bo naprawdę tych wyborów nie można spieprzyć - mówił Jacek Karnowski na spotkaniu Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" z Donaldem Tuskiem.
Magdalena Czarzyńska-Jachim, obecna wiceprezydentka Sopotu, będzie walczyć o stanowisko prezydenta miasta w przyszłorocznych wyborach samorządowych, jeśli Jacek Karnowski dostanie się w październiku do Sejmu.
Jeśli Jacek Karnowski dostanie się do Sejmu, straci mandat prezydenta Sopotu. Zastąpi go komisarz, który powinien zostać powołany niezwłocznie. - Jestem przekonany, że wygra opcja demokratyczna i ten komisarz jak najszybciej będzie z tej opcji - wierzy prezydent Karnowski.
Koalicja Obywatelska ogłosiła listy kandydatów, których wystawi w wyborach parlamentarnych 15 października. Lokomotywami wyborczymi na Pomorzu mają być doświadczone parlamentarzystki - Agnieszka Pomaska i Barbara Nowacka, jednak wśród nazwisk są także spore niespodzianki.
Na terenie województwa pomorskiego może znajdować się nawet dwadzieścia nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów. Samorządowcy opowiedzieli o trzech z nich i zaapelowali do rządu o przekazanie im pieniędzy i kompetencji, potrzebnych do zwalczania problemu.
- Wielu z nas, samorządowców, gdy na co dzień rozmawia z ludźmi, jest pytanych o to, czy nie chciałoby wzmocnić listy opozycji. Ja jestem gotów na to wzmocnienie - powiedział we wtorek na konferencji prasowej prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że byli dziennikarze "Rzeczpospolitej" naruszyli zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej w przypadku publikacji o tzw. aferze sopockiej. Wyrok sprzed pięciu lat nie spodobał się prokuratorowi generalnemu, który wniósł teraz skargę do SN. - Co jeszcze szykuje nam w kampanii wyborczej PiS? - pyta prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Współpracujący z PiS samorządowcy z Dolnego Śląska chcą założyć partię, wykorzystując nazwę Ruchu Samorządowego "TAK! Dla Polski", krytycznego wobec PiS. - To, co próbują zrobić, to jest coś niebywałego! To tak jakby ktoś próbował zarejestrować partię pod nazwą "Andrzej Duda" albo "Lechia Gdańsk". A może "Kościół Katolicki"? - komentuje prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
W weekend w Sopocie obchodzono Dni Kurortu, ich częścią była m.in. barwna Parada 200-lecia. W mieście celowo chcą wrócić do idei kurortu. - Bo kurort to jest miejsce, gdzie leczy się duszę i ciało - mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu.
Roger Jackowski, organizator Wielkiego Przejazdu Rowerowego, uważa, że władze Sopotu utrudniają mu organizację finału przejazdu na sopockich Błoniach, żądając dodatkowych opłat i uzgodnień. Miasto odpowiada, że chodzi o sprawy porządkowe. Jubileuszowy XXV WPR przejedzie przez Trójmiasto w niedzielę, 4 czerwca.
Wydaje się, że pan Kaczyński popełnia olbrzymi błąd, bo właśnie mobilizuje elektorat opozycji, głównie elektorat Donalda Tuska. Dodatkowo robi to przed demonstracją 4 czerwca w Warszawie. Jest tak zaciekły, że pewnie zapomniał o tym elemencie mobilizacyjnym. Ale gdy człowiek działa w strachu, to zaczyna popełniać błędy.
"Umożliwia działanie komisji, która poza wszelkim porządkiem prawnym i konstytucyjnym będzie realizowała cele polityczne Zjednoczonej Prawicy oraz eliminowała ich przeciwników politycznych" - piszą samorządowcy z całej Polski, m.in. prezydenci największych miast.
Samorządowcy, politycy, aktywiści i sympatycy opozycji - tysiące osób wybierają się na marsz 4 czerwca w Warszawie. Marszałek Mieczysław Struk zachęca do udziału w nim filmem z Gary Cooperem. - Nadchodzące wybory będą bardzo bliskie wyborom z 1989 roku, a ich wynik zaważy na dalszych losach naszej Ojczyzny - mówi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.