Senat przyjął w czwartek projekt nowelizacji ustawy dotyczącej zasad zarządzania mieniem państwowym, którego celem jest m.in. zablokowanie fuzji Orlenu i Lotosu.
Węgierski MOL odkupi od Orlenu część stacji Lotosu po fuzji obu firm. Politycy opozycji nie szczędzą ostrych słów. Natomiast były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz transakcję nazywa "rozbiorem dobrze funkcjonującej firmy".
Po czterech miesiącach od ogłoszenia zaskakującego planu przez prezesa Daniela Obajtka, PKN Orlen finalizuje przejęcie Energi.
Posłowie opozycji wielokrotnie podkreślali, że na połączeniu Lotosu z Orlenem ucierpią konsumenci paliw. Także Bruksela wyrażała już swoje wątpliwości dotyczące negatywnego wpływu fuzji na zasady konkurencyjności na rynku oraz wzrostu cen, który odczują Polacy.
Pomorscy parlamentarzyści zabrali głos w sprawie fuzji Lotosu z Orlenem. W specjalnym liście do premiera Morawieckiego apelują "o zaprzestanie działań zmierzających do centralizacji życia gospodarczego, zaniechanie prac nad konsolidacją wpływającą na pogorszenie jakości i efektywności prac tych spółek oraz zachowanie samodzielności Grupy Kapitałowej Lotos S.A.".
Obojętny mieszkaniec Pomorza: Panie, co mi tam jakiś Lotos.*
- Z punktu widzenia interesu regionalnego fuzja, w której podmiotami przejmowanymi byłyby Lotos czy Energa, oczywiście doprowadzi do osłabienia gospodarczego Pomorza - ocenia Paweł Olechnowicz, były prezes Grupy Lotos.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.