Dość nieoczekiwanie Miloš znalazł się w wyjściowym składzie Lechii na mecz z Bruk-Betem Termalicą kosztem Pawła Stolarskiego. Jak się później okazało, była to totalnie nietrafiona decyzja trenera Adama Owena.
Grał jako lewoskrzydłowy, prawy obrońca i prawe wahadło. Mato Miloš zagrał już w Lechii na wielu pozycjach, ale - jak sam przekonuje - nie ma z tym problemu.
Obrońca biało-zielonych liczy, że wkrótce uda mu się powrócić do kadry Chorwacji. Jak na razie rozegrał w niej tylko jedno spotkanie, ale dzięki regularnym występom w Lechii licznik ten ma wzrosnąć.
Brak reprezentanta Polski to niejedyny problem biało-zielonych, bo przecież od kilku tygodni rehabilitację przechodzi również Lukasz Haraslin. Być może dzięki temu szansę debiutu otrzyma Romario Balde.
Chorwacki obrońca Mato Miloš to prawdopodobnie ostatni nabytek Lechii tego lata. Został wypożyczony z Benfiki Lizbona na rok i jak mówi, cieszy się z takiego biegu wydarzeń, bo będzie miał dużo większą szansę na grę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.