Szpital tymczasowy w Sopocie, który działa od ponad trzech miesięcy, nie ma kontraktu na tzw. "łóżka respiratorowe" dla chorych z ciężkim przebiegiem COVID-19 - ustaliła "Wyborcza".
- Jesteśmy przedstawiani jako doradcy premiera, którzy się z nim spotykają i nasze słowa przekładają się na konkretne decyzje. Pełnimy jednak funkcję doradczą, a nie sprawczą czy wykonawczą - mówi prof. Radosław Owczuk, jeden z doradców premiera Mateusza Morawieckiego podczas pandemii.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku w ubiegłym tygodniu złożyło wniosek o respiratory i kardiomonitory. Według zapowiedzi premiera sprzęt miał być dostarczany w maksymalnie 48 godzin. Ale do Gdańska nie dotarł.
W środę na Pomorzu były jedynie dwa wolne respiratory, a w czwartek baza zwiększyła się do ośmiu. Ale - jak przyznają eksperci - to nie jest bezpieczny zapas. Nowe stanowiska mógłby uruchomić szpital kliniczny (UCK), ale wciąż czeka na respiratory i kardiomonitory
Dwa z trzech zaplanowanych transportów respiratorów, zakupionych przez Jerzego Staraka i firmę Polpharma w ramach wspierania polskiej służby zdrowia w walce z koronawirusem, dotarły już do Polski. Lada dzień trafią do 22 szpitali.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.