"Te 16 samochodów to początek walki z próchnicą u dzieci" - zapowiadał szumnie w 2017 r. minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł. NFZ przekazał "Wyborczej" dane z których jasno wynika, że to kolejny niewypał.
- Ceny leczenia kanałowego to kosmos. W ubiegłym tygodniu zapłaciłam za taki zabieg 1,4 tys. zł. To niemal połowa mojej pensji - opowiada Magda, psycholożka z Gdańska. Stomatolodzy potwierdzają, że podwyżki cen w gabinetach to konieczność.
Do dwóch ministrów trafiła interpelacja posła Kacpra Płażyńskiego (PiS) w sprawie powietrza z gabinetu stomatologicznego, które wlatuje do hali garażowej jednego z apartamentowców w Gdańsku.
Gabinety stomatologiczne wprowadzają dodatkową opłatę za stosowane przez lekarzy i personel medyczny środki ochronne. Może ona wynieść nawet 150 zł. - To przenoszenie kosztów na pacjenta - uważa Dariusz Kutella, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku.
Od września br. szkoły powinny mieć stomatologów. Ale znalezienie specjalistów, którzy podejmą się tego zadania jest bardzo trudne.
Dentobus miał pojawić się w pomorskich szkołach we wrześniu. Dziś wiadomo, że nie ma na to szans. Powód? Brak chętnego stomatologa.
Wojewódzka Przychodnia Stomatologiczna w Gdańsku pracuje na przestarzałym sprzęcie - alarmują pacjenci. Właściciel przyznaje, że na zakup nowej aparatury potrzeba miliona złotych, a takich pieniędzy placówka nie ma.
- Nie znajdziemy lekarza, który będzie chciał wyjechać na dystans dłuższy niż kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów od granicy Gdyni - przyznają pracownicy przychodni, która wygrała konkurs na obsługę dentobusu na Pomorzu. A problemów jest jeszcze więcej.
Zgodnie z obietnicami rządu, gabinety stomatologiczne miały zacząć wracać do szkół już od września tego roku. Ale ministerstwo nie daje na to pieniędzy, a właściciele szkół przyznają, że nie stać ich na takie inwestycje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.