Zwolennicy całkowitego zakazu aborcji po raz kolejny zrobili wszystko, aby skonfrontować się z kobietami protestującymi przeciwko ich restrykcyjnej ustawie. W poniedziałek pojawili się na placu Solidarności, gdzie odbywał się "czarny protest" kobiet, mimo że nowa ustawa o zgromadzeniach miała do takich sytuacji nie dopuszczać.
II Trójmiejski Marsz Równości na rzecz praw mniejszości seksualnych był wielkim sukcesem jego organizatorów i uczestników, choć z powodu agresji narodowców nie zakończył się tam gdzie powinien. Brawa należą się policji, która w tych trudnych warunkach robiła co mogła, aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Władze miasta powinny za to bardziej rygorystycznie stosować ustawę o zgromadzeniach, aby do takich sytuacji więcej nie dochodziło.
W niedzielę w Gdańsku w tym samym miejscu i czasie odbyły się dwie przeciwne sobie manifestacje w sprawie aborcji. Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach nie powinno to się zdarzyć. Skrajna prawica po raz kolejny zakpiła sobie z prawa. Ile razy jeszcze?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.