Skończyła się zbiórka podpisów pod projektem ustawy "Ratujmy Kobiety". Na Pomorzu poparło go 30 tys., a w całej Polsce ponad 100 tys. osób. Projekt trafi do Sejmu 23 października. - Działania PiS są nieprzewidywalne. Być może będziemy musiały ponownie wyjść masowo na ulice - mówiła w Gdańsku Kazimiera Szczuka, koordynatorka akcji.
Politycy PiS i Kukiz'15 deklarowali, że nie będą odrzucać w pierwszym czytaniu obywatelskich projektów ustaw. Jednak zrobili to z projektem komitetu Ratujmy Kobiety. Zapytaliśmy posłów tych ugrupowań - dlaczego?
W niedzielę w Gdańsku w tym samym miejscu i czasie odbyły się dwie przeciwne sobie manifestacje w sprawie aborcji. Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach nie powinno to się zdarzyć. Skrajna prawica po raz kolejny zakpiła sobie z prawa. Ile razy jeszcze?
Z jednej strony kilkaset osób, z drugiej kilkanaście. Z jednej hasła: "Nie dla Polski fanatyków" i "Myślę, czuję, decyduję!", z drugiej: "Aborcyjny holocaust!". Niedzielne popołudnie na Targu Węglowym upłynęło pod znakiem demonstracji za i przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.