Marsz dla Aleppo został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Jego uczestnikami było m.in. dwoje gdańszczan, ojciec i syn. - Przeszliśmy całą trasę, jaką pokonują uchodźcy, tylko w drugą stronę, w upale i mrozie, aby zaprotestować przeciwko wojnie w Syrii. Powodzenie marszu wisiało jednak na włosku - opowiadają.
- Tam na miejscu jest takie powiedzenie, że w Ghoucie najbezpieczniej jest na froncie, a najgorzej w dzielnicach mieszkalnych, bo spada najwięcej bomb - mówi Iza, która pomaga mieszkańcom ogarniętej wojną Wschodniej Ghouty w Syrii.
Radni i prezydent Sopotu zwrócą się do premier rządu Beaty Szydło, by umożliwiła przyjęcie w mieście dzieci i rodzin z Aleppo, które ucierpiały podczas wojny. Petycję w tej sprawie wyślą jeszcze przed świętami
- Nie śpię w nocy i myślę o tym, co dzieje się z moimi braćmi, krewnymi i znajomymi z pracy, którzy zostali w Aleppo - mówi Khaled Basmadji, Syryjczyk, który nie może wrócić do swojego kraju.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.