Kilkuminutowa quasi-modlitewna mantra, której towarzyszyły kiczowate, wielobarwne wizualizacje, otworzyła najgorętszy punkt w niedzielnym programie Open'era.
Entuzjastyczne - to mało powiedziane. Eteryczna, wymagająca skupienia muzyka James Blake spotykała się z taką reakcją, jakby serwował ją sam Paul McCartney. Autora jednego z największych muzycznych niespodzianek ostatnich miesięcy onieśmieliło przyjęcie polskiej publiczności.
George Burnett z These New Puritans tuż po koncercie opowiedział o tym, jak długą drogę przebyli od czasu, kiedy zaczynali.
Ten koncert był jak gra w pac-mana: zespołowi udało się zdobyć sporo punktów, ale koniec końców dorwały go duchy w kącie.
Tord Overland-Knudsen z The Wombats w pigułce opowiada o historii zespołu oraz jego inspiracjach.
Dziesiąte urodziny Open'era uczcili grafficiarze i festiwalowicze wspólnym muralem.
Rozmowa z Jamesem Blake'em, jedną z gwiazd ostatniego dnia Open'er Festival.
Wielkie emocje czekają nas na Gdynia Sailing Days. Zobaczymy najszybsze jednostki i najbardziej znanych polskich zawodników
Kiedy Kate Nash zacznie mówić, to trudno zadać pytanie. W końcu się jednak mi się udało.
Macio Moretti otworzył trzeci dzień festiwalu z zespołem Paristetris. Zamknie go w niedzielę (początek o godz. 2 w Alter Space) z grającym utwory Iron Maiden składem Baaba Kulka. To połączone siły grupy Baaba i wokalistki Gaby Kulki
Nie ma dwóch zdań, to najciekawszy dzień festiwalu. Na początek The Black Tapes (godz. 18).
Dziś na festiwalu zagra sporo zespołów, które chętnie zobaczę i których występy śmiało polecam.
O najnowszej płycie swego zespołu i przerwie w jego działalności opowiada Les Claypool, lider formacji Primus, która w sobotę wieczorem wystąpiła na największej scenie Open'era.
Chociaż deszcz przemoczył festiwalowiczów do suchej nitki, są i tacy, którzy próbują w ulewie dostrzec też i dobre strony. Tak jak Petter Larsson - nasz open'erowy agent.
No, teraz możemy się wreszcie przekonać kto tak naprawdę jest fanem muzyki. Bo prawdziwemu fanowi nie straszny deszcz, błoto i wilgotne ciuchy, poddaje się tylko mięczak.
Dziś mocno ?tanecznie? polecam; zarówno gitarowo, jak i elektronicznie. Jedyne co nie będzie taneczne to występ Spiętego, którego będzie można zobaczyć o godz. 20.30 w Alter Space.
Gdyby nie redakcyjny przymus, nie wybrałbym się na koncert The Asteroids Galaxy Tour. Znałem nagrania duńskiego zespołu i spodziewałem się raczej miałkiego popu, przewidywalnych piosenek, których po wpadnięciu jednym uchem spokojnie można pozbyć się drugim. Ale od tego są festiwale, by zaskakiwać, a to była niespodzianka z rzadkiego grona przyjemnych.
Każdy, kto był na pierwszym występie w Polsce Kate Nash musi przyznać, że występ Angielki trzeba określić mianem fantastycznego.
Rozmowa z Mette Lindberg wokalistką zespołu The Galaxy Asteroids Tour
To było jak muzyczna audiencja, obcowanie z iście dworskim majestatem. I tylko majordomusa Książe mógłby zmienić.
- Teraz możemy umrzeć - mówili mi świeżo poznani znajomi po koncercie Primusa. Jeden z najoryginalniejszych zespołów rockowych ostatnich dekad znokautował publiczność na pierwszych koncercie w Polsce.
Ruszył pierwszy na Pomorzu portal turystyczny o atrakcjach Kaszub i Trójmiasta informujący o dostępności tych miejsc dla osób niepełnosprawnych i rodzin z małymi dziećmi
Konkurs ?Gdynia City Transformers? chce uatrakcyjnić Śródmieście. Zaczynają od zaprojektowania ciekawych osłon na skrzynki energetyczne
Crystal Fighters deszczowych chmur nie przegonili, ale dzięki nim na Open'erze znów powiało słonecznym latem
Ballady były bardzo dynamiczne, a romanse - bardzo romantyczne. Nocny koncert warszawskiej formacji okazał się bardzo mocnym punktem festiwalowego programu.
Rozmowa z Yanem Scottem Wilkinsonem, wokalistą i gitarzystą British Sea Power
Najważniejszy punkt dnia to oczywiście występ Pri musa. Kalifornijska masakra gitarą basową - czekam na nią z utęsknieniem od momentu zaanonsowania koncertu załogi Lesa Claypoola.
Rozmowa z Sebastianem Pringlem, Gilbertem Vierichem i Grahamem Dicksonem z Crystal Fighters
- Po raz pierwszy w życiu widziałem Pulp. Nie mogłem się doczekać i nie zawiodłem się - opowiada Peter. - Nie było wielkich tłumów, więc nie miałem problemu, żeby przepchać się pod scenę. To chyba główna zaleta deszczu.
O tym jak to jest grać w międzynarodowym składzie i o tym, czemu wybrali Polskę, opowiadają członkowie zespołu Tres B., który wystąpił na tegorocznym Open'erze na scenie młodych talentów.
Dziś oczywiście nie może być inaczej - przede wszystkim trzeba zobaczyć koncert Prince'a. Tyle czytałem i słyszałem o jego występach na żywo, że mam wielkie oczekiwania. I jestem święcie przekonany, że Książe je spełni. W końcu to Książe.
O pracy nad swoją najnowszą płytą i o szaleństwie na koncertach opowiadają muzycy brytyjskiej grupy Foals, która w piątek o północy wystąpiła na największej scenie Open'era.
Open`er to nie tylko muzyka. To także, a czasem przede wszystkim spotkania z ludźmi. A bywa i tak, że zwykłe spotkanie zmienia się w coś zupełnie niezwykłego - jak choćby w przypadku Magdy i Michała
Dziś jest mały problem z tym, gdzie się wybrać. Nie dlatego, że jest taka rozmaitość świetnych wykonawców. Raczej jest dokładnie odwrotnie.
To, co nastąpiło na dużej scenie zaraz po koncercie zespołu Pulp było w zasadzie jego absolutnym przeciwieństwem. Ale robiło równie mocne wrażenie. O ile występ Jarvisa Cockera i jego zespołu był prawdziwym koncertem życzeń, występ grupy Foals - raczej plemiennym rytuałem.
Cocker znalazł znakomity sposób na deszcz. Sposób bardzo właściwy sobie. Po prostu go zagadał.
Przy szpitalu w Redłowie, na polankę oznaczoną jako rezerwat przyrody, inwestor apartamentowca Willa Ułańska od pół roku wysypuje piach i gruz. Czy ma do tego prawo?
Koncert Cut Copy sprawił, że chociaż na chwilę można było zapomnieć o koszmarnej pogodzie. W Tent Stage zagościło lato.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.