Ma 357 m kw. Został odbudowany w 1997 r. Ale jego historia sięga XVII w. Dom Cechu Młynarzy w Gdańsku szuka nowego właściciela.
Są lata, w których niewiele jest mniej lub bardziej okrągłych rocznic, można powiedzieć, że są pod tym względem jałowe, i są takie, w których roi się od dni pamięci ważnych wydarzeń, jakie zaszły pełną liczbę lat temu. Bieżący rok jest szczególnie bogaty w rocznice.
Człowiek przeżarty nienawiścią jest w istocie rzeczy chory, beznadziejnie, śmiertelnie zainfekowany. Co gorsza, może zarażać innych. To nienawiść zabiła Pawła Adamowicza, to ona doprowadziła i niestety wciąż doprowadza do zbrodni ludobójstwa - pisze Andrzej Januszajtis i oprowadza po Gdańsku zamordowanego prezydenta.
Sławny park Opacki w Oliwie, dziś im. Adama Mickiewicza, jest piękny o każdej porze roku. Jego powstanie podyktowała potrzeba.
Nowy Rok przypomina o upływie czasu. Mierzą go w Gdańsku liczne zegary, w tym najsławniejszy z nich - astronomiczny w kościele Mariackim.
Odwiedzając ratusz w Kopenhadze, nie sposób przejść obojętnie obok sławnego zegara światowego Jensa Olsena, ustawionego w jednej z sal parteru. W chwili uruchomienia był to najdokładniejszy i najwszechstronniejszy zegar mechaniczny na świecie.
Ilekroć tam jestem, serce mi się kraje; stan tej posiadłości, mimo remontów, wciąż jest daleki od dawnej świetności.
Świecie, dziś znajdujące się w granicach województwa kujawsko-pomorskiego, historycznie należało do Pomorza Gdańskiego. Na kartach historii gród Zwece pojawił się w 1198 r., przy okazji konsekracji kościoła NMP.
Rocznica odzyskania niepodległości to zawsze dzień przepełniony radością. Czy może być coś bardziej radosnego w dziejach narodu niż odzyskanie wolności po długim okresie zaborów?
Przechadzając się po ulicach Gdańska, warto zwracać uwagę nie tylko na piękne budowle o wielkiej historii, lecz także na detale dekoracji.
W dzisiejszym Gdańsku zamku nie mamy. Ale był, i to nie byle jaki.
Święto ulicy - jakaż to wspaniała okazja, by wznieść się ponad polityczne spory i zająć tym, co nam najbliższe, czym żyjemy na co dzień!
W Wielkiej Izbie Wety, zwanej nadal - choć znikły do tego podstawy - Salą Białą, są w zachodniej ścianie (tej z gobelinem) tajemnicze drzwi.
Wewnątrz ratusza warto zobaczyć salę rajców, do dziś służącą radzie miasta. Przykryta jest belkowym stropem, okienne witraże rzucają barwne refleksy, piękne są także żyrandole.
Zaczerpnąłem tytuł od Tuwima, by kontynuować opowieść o Lęborku i jego zabytkach - pisze Andrzej Januszajtis.
Jego przyjaciele mówią, że o Gdańsku w niebie najwięcej wie pan Bóg, a na ziemi Andrzej Januszajtis. Sympatyk i propagator historii miasta oraz felietonista "Wyborczej Trójmiasto" świętował w wypełnionej po brzegi Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego.
W dotychczasowych objazdach Żuław jakoś pomijaliśmy Miłocin. Ostatnio dzięki zmotoryzowanym przyjaciołom udało się nadrobić tę stratę.
Najpierw ten rzeczywisty: nazwa Lęborka występowała w tylu odmianach, że trudno znaleźć drugi taki przypadek.
Radunia z ogłoszenia to ciek, którego końcowy odcinek przechodził przez Targ Rybny. Bez trudu znajdziemy go na starych planach miasta.
Przedrozbiorowy Gdańsk miał najwięcej organizacji cechowych z wszystkich miast polskich - w XVIII w. ich liczba doszła do 55. Każdy miał w mieście siedzibę, dom cechowy, niektóre miały też osobne gospody cechowe.
Trwa sławny Jarmark św. Dominika, nie 763. w historii (jak czasem słyszymy), bo trzeba odliczyć lata dawnych wojen i 27 lat po ostatniej, ale jeśli nawet tylko trochę ponad 700, to i tak jest to liczba, którą można się chlubić.
Gdańskie Dolne Miasto zaczęto zabudowywać w XVII w. Najpierw wytyczono sieć kanałów odwadniających z ulicami, zazwyczaj noszącymi po obu stronach różne nazwy.
Dworów Uphagenów jest w Gdańsku co najmniej pięć, tu mam na myśli ten na rogu ul. Śluza (w tym miejscu to dziś Kieturakisa) i Łąkowej.
Zapraszam do Zielonej Bramy, ale nie będziemy kolejny raz analizować jej architektury ani liczyć polskich orłów na herbach.
Ostatnio zajmowałem się dziejami zamku w Człuchowie. Spośród źródeł jedno jest wyjątkowe. Mam na myśli "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego", wydany w 15 tomach w latach 1880-1914. Nie ma tam nowszych odkryć, ale jest coś rzadkiego: umiejętność ciekawego pisania o różnych wydarzeniach.
W kartotece dzwonów w Norymberdze, do której mamy częściowy dostęp w książce prof. Tureczka ("Leihglocken"), są m.in. opisy i zdjęcia dwóch dzwonów pochodzących "z kościoła św. Franciszka w gdańskim Emaus".
Mamy piękne zamki w naszym regionie, ale niewiele jest takich, w których przetrwały średniowieczne wieże. Jedna z najciekawszych jest w Człuchowie - jedyna dziś w pełni zachowana pozostałość tamtejszego zamku.
Osiek, dawna dzielnica rybaków i zbieraczy bursztynu, przeniesionych w 1312 r. z terenów zajętych pod zamek krzyżacki, należy do gdańskiego Starego Miasta.
Z okazji Wielkanocy godzi się przypomnieć gdańskie Jerozolimy. Nazwę taką nosił najpierw domek położony na przedpolu fortyfikacji, którego przeszłość spowija mrok tajemnicy.
Po przedstawieniu wspaniałego zespołu sześciu żurawi portowych w dawnym Gdańsku poszukamy podobnych urządzeń w miastach dawnych ziem polskich. Szukanie nie jest łatwe, bo źródeł niewiele i mało jest autorów, którzy się nimi interesowali. Jak dotąd, udało się dotrzeć do trzech obiektów, w trzech miastach, na ogół nietypowych i różniących się od siebie. Dziś żaden z nich nie istnieje.
Nie będzie to liczenie pięknych ptaków, tylko czegoś bardziej prozaicznego: historycznych dźwigów, których najwspanialszym przykładem jest nasz wielki Żuraw - pisze prof. Andrzej Januszajtis.
Nasz Żuraw jest pod każdym względem niezwykły. Nie dość, że jest największym dźwigiem tego rodzaju, to jeszcze, jako jedyny, jest wbudowany w obronną bramę: wszystkie inne były wolno stojące.
Na konferencji prasowej w Narodowym Muzeum Morskim oglądaliśmy zagadkowy kamień, odkryty w czasie trwającego remontu Żurawia w wykopie przy fundamentach. Mierzy w przybliżeniu 30 na 24 na 12 cm i jest wykonany z szaroróżowego wapienia o złożonej strukturze, pochodzącego z Olandii, szwedzkiej wyspy.
Nie, nie chodzi tu o potop biblijny, tylko o czas wielkiego najazdu szwedzkiego w latach 1655-1660. Zacznijmy jednak od wczesnego średniowiecza, w którym nasz język różnił się od dzisiejszego.
Gdańsk był i jest światową stolicą bursztynu. "Bałtyckie złoto" zbierano i obrabiano tutaj na długo przed pierwszym zapisaniem nazwy miasta na kartach historii. Już 2200 lat temu przybywały po bursztyn karawany kupców z południa.
Pisząc w swoim czasie o dawnych gdańskich pasażach, wymieniłem działające w jednym z nich kino Kaiser-Panorama. Dopiero później poznałem właściwe znaczenie tej nazwy. Panorama Cesarska to nie kino, tylko fotoplastykon - urządzenie do oglądania fotografii stereoskopowych, wynalezione przez fizyka i przedsiębiorcę Augusta Fuhrmanna (1844-1924).
Felieton prof. Andrzeja Januszajtisa. Legenda o Czarnej Grecie, która miała przydomek Skoczny Koń.
Nasz spacer jeszcze się nie skończył; ulica Malczewskiego odsłania przed nami coraz to nowe tajemnice i zabudowę - starą i nową, mniej lub bardziej atrakcyjną, a zawsze ciekawą.
Na pytanie o Wieniawskiego większość z nas, nawet niemających do czynienia z muzyką, odpowie: wielki skrzypek i kompozytor, w Poznaniu są konkursy skrzypcowe jego imienia.
Do prezentowanych przeze mnie fragmentów "Kroniki pruskiej" Grunaua dodaję jeszcze jeden, opisujący walki na wodzie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.