52-kilogramy amfetaminy miał przemycić 32-latek zatrzymany przez policję na terenie powiatu kartuskiego. Mężczyzna poszukiwany był Europejskim Nakazem Aresztowania. Grozi mu do piętnastu lat więzienia.
Aż 46 więźniów Zakładu Karnego w Czarnem było pod wpływem amfetaminy lub marihuany. Specjalne grupy z psami tropiącymi przeszukały kilkaset cel, ale... nie znaleziono żadnych narkotyków. Służba Więzienna zapowiada kary i częstsze kontrole.
34-latek z Gdańska był wielokrotnie notowany za posiadanie narkotyków. Został zatrzymany po raz kolejny, podczas rutynowej kontroli drogowej. Narkotyki przeznaczone do handlu trzymał schowane w majtkach.
Do pięciu lat więzienia grozi 21-latkowi, który okradł swojego ojca. W mieszkaniu podejrzanego policjanci znaleźli narkotyki.
W jednym z salonów kosmetycznych w Trójmieście policjanci znaleźli narkotyki o czarnorynkowej wartości ponad 100 tysięcy złotych. Prawdopodobnie miały one trafić do osób związanych ze środowiskiem pseudokibiców.
Z ustaleń prokuratury wynika, że podejrzany włożył w dokumenty 60 złotych i powiedział funkcjonariuszom, że to "na kawę" za puszczenie go wolno. Ale oni nie posłuchali.
Przed gdańskim sądem stanie dziewięcioosobowa grupa przestępcza, której członkowie - według prokuratury - zajmowali się handlem narkotykami na terenie całego kraju oraz przemycali marihuanę i kokainę z Holandii do Polski i z Polski do Norwegii. Są oskarżeni o popełnienie w sumie 40 przestępstw.
- Walka z dopalaczami to takie gonienie króliczka, który ciągle zmienia swój kolor i wygląd. Trzeba zmienić prawo, ale dotąd temat nie wzbudził odpowiedniego zainteresowania u parlamentarzystów - mówi Marek Jarosz z elbląskiego sanepidu.
Sopoccy policjanci w sobotę zatrzymali 31-latka, który stał pod jednym z klubów z narkotykami. W jego mieszkaniu znaleziono więcej nielegalnych substancji.
Zdaniem policji i straży granicznej gangster Tomasz K. ps. "Klapa" kierował grupą przestępczą przemycającą tony narkotyków z Maroka do krajów europejskich, w tym do Polski. Czarnorynkowa wartość jednego przemytu to 170 mln zł.
Funkcjonariusze Izby Celnej z Gdyni przechwycili substancję, z której można wyprodukować m.in. kilka milionów "pigułek gwałtu". Dwóch mężczyzn, którzy sprowadzili do Polski podejrzany towar, dotąd nie dostało jednak żadnych zarzutów.
Policjanci z Elbląga, Olsztyna i Gdańska wspólnie rozpracowali gang handlujący narkotykami na wielką skalę. Udało się zabezpieczyć towar o wartości 1,5 mln zł - ponad 40 kg marihuany, amfetaminy i kokainy oraz 7 tys. tabletek ekstazy.
Prokuratorzy uzyskali nową opinię lekarską po ponownie przeprowadzonych badaniach psychiatrycznych Mariusza L. Biegli potwierdzili, że L., zadając pięcioletniej córce śmiertelne ciosy kamieniem w głowę, rzeczywiście był niepoczytalny, ale powinien też odbywać leczenie w zakładzie zamkniętym.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zabezpieczyli ponad trzy tony khatu - naturalnego odpowiednika amfetaminy. Narkotyki miały trafić do Niemiec, a ich wartość na czarnym rynku to prawie 8 mln zł.
Przy 32-letnim Andrzeju T. znaleziono blisko 1,5 kg marihuany i ok. 220 g amfetaminy. Po jego zatrzymaniu śledczy pozyskali informacje, które pozwoliły ująć dodatkowo 21-latka, który w mieszkaniu trzymał ponad 390 gramów suszu z konopi.
Policjanci z Gdańska w dwóch mieszkaniach 43-letniego mężczyzny znaleźli w sumie 171 krzewów konopi indyjskich, ok. 2 kg gotowego suszu narkotyku i zabezpieczyli sześć sztuk broni oraz ostrą amunicję. Gdańszczaninowi grozi do 10 lat więzienia.
Zatrzymano 22-letniego funkcjonariusza prewencji. Wcześniej w ręce kryminalnych wpadło dwóch 20-latków, w mieszkaniu których znaleziono pół kilograma marihuany. Narkotyki miał dostarczać policjant. Wszystkim przedstawiono zarzuty posiadania i obrotu narkotykami.
W samochodzie i mieszkaniu 27-letniego Dawida L. policjanci znaleźli blisko 6 kg dopalaczy, a w tym niemal 400 g zakazanej substancji psychotropowej. W trakcie przeszukania mieszkania zatrzymanego po zakup narkotyków przyjechało dwóch 19-latków.
Pięciu mężczyzn z Trójmiasta i okolic odpowiada przed sądem za porwanie w Hiszpanii barona narkotykowego znanego jako ?Artuś?. Proces formalnie ruszył we wtorek, ale oskarżeni nie zaczęli składać wyjaśnień. Na przeszkodzie stanął wniosek jednego z nich o nagrywanie całej rozprawy, do czego sąd nie był przygotowany.
Gang Braciaków rządził seksbiznesem w Gdyni, grupa "Wariata" działała na terenie Gdańska. - Podzielili się strefami wpływów i nie wchodzili sobie w drogę. Zajmowali się zwalczaniem lokalnej konkurencji - mówią o przestępcach śledczy. Prokuratorzy mają dowody świadczące, że gdańscy gangsterzy, chcąc zastraszyć innych sutenerów, podpalili co najmniej osiem samochodów i wejścia do czterech agencji towarzyskich. Właśnie postawiono zarzuty.
Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych za nielegalną uprawę konopi indyjskich. W trakcie przeszukania w mieszkaniu jednego z nich zabezpieczono 156 krzaków marihuany i 100 gotowego narkotyku. Grozi im do 10 lat więzienia.
Masowy handel amfetaminą, kokainą i podrobionymi dolarami. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko liderowi jednej z większych grup narkotykowych w Trójmieście. Gang wpadł dzięki współpracy amerykańskiej agencji antynarkotykowej DEA i wydziału antynarkotykowego gdańskiego CBŚ.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.