Sporo jest ostatnio spekulacji wokół obsady pozycji skrzydłowego w Arce Gdynia. Głośno mówiło się i mówi nadal o Grzegorzu Boninie oraz Krzysztofie Janusie, lecz w pierwszym przypadku tematu gry w Gdyni nigdy nie było, w drugim zaś już nie ma.
Przemysław Trytko ma przenieść się do Chrobrego Głogów, którego trenerem jest Grzegorz Niciński. Z kolei kontrakt z Arką przedłużył właśnie Damian Zbozień.
Najlepszy strzelec Arki z ubiegłego sezonu Rafał Siemaszko podpisał z zespołem nowy, dwuletni kontrakt. Wolał więc zostać kosztem nawet niższych zarobków, niż oferowały inne kluby.
Gdyński klub nie zwalnia z podpisywaniem umów z nowymi zawodnikami. Kolejnym, który dołączy do Arki na zgrupowaniu we Władysławowie, będzie Grzegorz Piesio. Jak w przypadku większości ruchów transferowych klubu, tak i ten budzi mieszane odczucia.
Jak podaje serwis Arkowcy.pl, obrońca Arki Przemysław Stolc zagra w pierwszoligowym Chrobrym Głogów, którego trenerem jest były opiekun gdynian, Grzegorz Niciński. Nieoficjalnie mówi się, że w pomarańczowo-czarnych barwach występować będzie też inny gracz Arki, Przemysław Trytko.
- Priorytetem jest dla mnie Arka, ale muszę zakładać różne scenariusze. Jak się nie dogadamy, będę patrzył na inne oferty i na te z Polski też. Nic chyba aż tak bardzo nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby zostać w Gdyni - mówi rozchwytywany ostatnio na rynku transferowym Rafał Siemaszko.
Niemal pewne jest, że nowym zawodnikiem Arki zostanie obrońca Adam Danch. W poniedziałek przechodził w Gdyni testy wydolnościowe i razem z nią będzie trenował na zgrupowaniu we Władysławowie.
Początek przygotowań do sezonu Arki to też czas... pożegnań. Z klubu na razie odejdzie aż sześciu zawodników.
Krzysztof Pilarz to kolejny nowy zawodnik Arki. 36-letni bramkarz podpisał z gdyńskim klubem kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2018 r.
Młody, 20-letni Michał Żebrakowski z II-ligowej Siarki Tarnobrzeg przeniósł się do ekstraklasowej Arki. Z nowym klubem połączy go dwuletni kontrakt. Czym zwrócił swoją uwagę szefostwa żółto-niebieskich?
Choć Rafał Siemaszko był zdecydowanie najlepszym strzelcem Arki w minionym sezonie, to według raportu "InStats" jest dopiero 26. napastnikiem ligi. Co więcej, lepszym od niego był inny snajper gdynian Przemysław Trytko.
Dwa miesiące bez pracy po zwolnieniu z Arki został Grzegorz Niciński. Potwierdziły się informację, jakoby szkoleniowiec otrzymał propozycję z I ligi. W nowym sezonie poprowadzi Chrobrego Głogów. Podpisał roczny kontrakt.
Identycznie rozpocznie się piłkarski sezon 2017/18 w Lotto Ekstraklasie do poprzedniego. Rozgrywki drugi rok z rzędu zainauguruje mecz Wisły Płock z Lechią Gdańsk. Arka Gdynia zaś swoje domowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław rozegra w niedzielę 16 lipca.
Jak udało się dowiedzieć "Wyborczej", napastnik Arki Rafał Siemaszko ma konkretne oferty z innych klubów. O najlepszego strzelca zespołu poprzedniego sezonu pytają na Cyprze i... w I lidze polskiej. Napastnik kuszony jest przez zarobki dużo większe niż w Arce.
Pierwszym tegorocznym letnim nabytkiem Arki został słowacki obrońca Tomaš Košut, który podpisał dwuletni kontrakt. Czy zawodnik, którego nazwisko wielu kompletnie nic nie mówi, będzie realnym wzmocnieniem drużyny czy kontynuacją chybionych ruchów transferowych?
W dniach 19-26 czerwca piłkarze Arki przebywać będą we Władysławowie na obozie przygotowawczym przed nowym sezonem. Sztab szkoleniowy zorganizował cztery mecze kontrolne, m.in. z mistrzem Cypru oraz mistrzem Łotwy.
Do podziału między wszystkie kluby Lotto Ekstraklasy za sezon 2016/17 trafiła rekordowa suma 145 milionów złotych. Wynagrodzenie nie ominęło Lechii i Arki.
Gra piłkarzy Arki w minionym sezonie nie obeszła się bez ocen. Te wystawialiśmy w szkolnej skali 1-6. Klasyfikowaliśmy zawodników, którzy rozegrali co najmniej 14 meczów, w których otrzymali noty. Najlepszym - zgodnie z przewidywaniami - został napastnik Rafał Siemaszko.
W piątek, 14 lipca rozpocznie się sezon 2017/18 w Lotto Ekstraklasie. Na ponad miesiąc przed startem poznaliśmy terminarz rozgrywek. W pierwszej kolejce piłkarze Lechii zagrają na wyjeździe z Wisłą Płock, natomiast Arka zmierzy się na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław.
Mijający sezon miał być dla Krzysztofa Sobieraja ostatnim w Arce. Liga Europy stała się jednak pokusą nie do odrzucenia, więc kapitan wkrótce podpisze nową roczną umowę. Choć nie odbył jeszcze ostatecznych rozmów, to wiele wskazuje na to, że może też liczyć na podwyżkę. I nie tylko on.
Rotacje w Arce przed nowym sezonem dotyczyć będą nie tylko piłkarzy, ale sięgną też sztabu szkoleniowego. Trener Leszek Ojrzyński będzie mógł dobrać sobie współpracowników i jednego ma już na oku. To trener bramkarzy z głośnym w Polsce nazwiskiem.
Z Arki odejdą trzej skrzydłowi: Miroslaw Bożok, Adrian Błąd i Dariusz Formella. Oznacza to, że na tej pozycji pozostanie jedynie dwóch piłkarzy. Kontrakt ma zaś podpisać trenujący z zespołem od kwietnia obrońca Tomasz Koszut.
Głównie za sprawą triumfu w Pucharze Polski, Arka kończy sezon z niemałym zastrzykiem gotówki. Zarobiła bowiem ponad 2,5 mln zł więcej, niż planowała.
Blisko 40 kiboli Lechii i Arki stanie przed sądem lub zapłaci mandat za wykroczenia i przestępstwa popełnione w trakcie ustawki na autostradzie A1 w Swarożynie. Odpowiedzą nie tylko za chuligaństwo, ale też za... wykroczenia drogowe. Lista nazwisk powstaje już niemal pół roku i nadal nie jest zamknięta.
Wraz z utrzymaniem Arki w ekstraklasie pewne stało się, że w dalszym ciągu będzie jej przewodniczyć trener Leszek Ojrzyński. Niepewny jest za to los kapitana Krzysztofa Sobieraja, który pierwotnie po zakończeniu sezonu miał zawiesić buty na kołku.
W lipcu na stadionie przy Łazienkowskiej dojdzie do meczu o Superpuchar Polski. Zagrają w nim świeżo upieczony mistrz kraju Legia Warszawa oraz zdobywca Pucharu Polski Arka Gdynia.
To był wieczór piłkarskich cudów. Arka grała bowiem jak nigdy i wygrała... jak nigdy. Determinacja, pressing i pazerność na gole sprawiły, że oceny trojmiasto.wyborcza.pl (w skali 1-6) za to spotkanie nie mogą być niskie.
Dla Arki to był mecz o życie, dla Zagłębia o nic, co było na boisku doskonale widoczne. Żółto-niebiescy wygrali w Lubinie 3:1 i utrzymali ekstraklasę w Gdyni. - Wiem, że to może głupio zabrzmi, bo utrzymaliśmy się w ostatniej kolejce, ale myślę, że to jest jeden z najlepszych sezonów w historii Arki Gdynia - mówił zachrypniętym głosem kapitan Krzysztof Sobieraj.
Arka zapewniła sobie utrzymanie w ekstraklasie po meczu, w którym gołym okiem widać było, która drużyna ma nóż na gardle, a która gra o pietruszkę. Gdynianie pewnie wygrali z Zagłębiem Lubin 3:1.
- Przy tych remisach i porażkach wyjazdowych już dawno mogliśmy być poza grą, ale Opatrzność nad nami czuwała, ciągle daje nam tę szansę - mówi trener Arki Leszek Ojrzyński. Ostatni akt sezonu rozstrzygnie, kto nie zagra w ekstraklasie co najmniej przez rok.
- Na miejscu trenera Piotra Stokowca dałbym szansę młodym, bo ten mecz pozycji Zagłębiu nie poprawi, dodatkowych pieniędzy z racji miejsca nie dostarczy, a odpoczynek tym najważniejszym graczom jest potrzebny, bo nowy sezon lada dzień - mówi trener Arki Leszek Ojrzyński.
Zachowanie Rafała Siemaszki w meczu Arka - Ruch oraz słowa trenera Leszka Ojrzyńskiego po końcowym gwizdku nie przeszły bez echa. Całą sprawą zajęła się Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN. Nie można wykluczyć, że obaj panowie zostaną ukarani.
Value - tak w bukmacherce określa się kurs, który jest zdecydowanie zawyżony, biorąc pod uwagę szanse danej drużyny na zwycięstwo. Takim według wielu było początkowe 2,75 na wygraną Arki Gdynia w meczu ostatniej kolejki z Zagłębiem Lubin.
Coraz więcej mówi się o meczu ostatniej kolejki zaprzyjaźnionych Zagłębia Lubin z Arką Gdynia. Że wystawienie do gry przez gospodarzy w znacznej części juniorów ma na celu ułatwienie zadania żółto-niebieskim, którzy potrzebują wygranej, by bez patrzenia na innych utrzymać się w lidze. Argumentacja może być jednak zupełnie inna.
Na jego twarzy rysował się wstyd, jakby od razu chciał zakopać się pod ziemię. - Trochę zawstydzony jestem, ale co zrobić? Robili to więksi niż Siemaszko - mówił o swoim golu zdobytym ręką napastnik Arki Rafał Siemaszko.
Magiczne dotknięcie ręką Rafała Siemaszki dało Arce w efekcie drogocenny remis. Wcześniej jednak fatalnie prezentowała się obrona, a środek pomocy praktycznie nie istniał. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Remis z Ruchem Chorzów (1:1) przy jednoczesnej wygranej Zagłębia Lubin z Górnikiem Łęczna oznacza, że Arka zostaje w grze o utrzymanie. Doszło do tego jednak w skandalicznych okolicznościach, po golu strzelonym ręką przez Rafała Siemaszkę.
Po golu strzelonym ręką przez Rafała Siemaszkę Arka zremisowała z Ruchem Chorzów 1:1. Przy korzystnych wynikach z innych boisk ten wynik sprawia, że w walce o utrzymanie gdynianie pozostają zależni już tylko od siebie.
Już nie samego Rafała Siemaszkę, a jeszcze dwóch innych napastników ma do dyspozycji przed sobotnim meczem z Ruchem Chorzów (godz. 18) trener Arki Leszek Ojrzyński. - W końcu jest tak, jak być zawsze powinno - mówił zadowolony szkoleniowiec.
Poruszeni złą sytuacją Arki jej kibice, odwiedzili zawodników podczas jednego z treningów. Padło kilka konkretnych słów, ale obyło się bez zbędnych nerwów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.