- Myślę, że pokazaliśmy ciekawą piłkę i zasłużenie wywalczyliśmy punkt. Oczywiście apetyty były większe, niemniej cieszy mnie to, że mieliśmy pomysł na grę - mówił po zremisowanym 0:0 meczu z Legią trener Lechii Piotr Stokowiec.
Piłkarze Lechii bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Legią Warszawa. Podopieczni Piotra Stokowca mieli świetne pierwsze pół godziny, ale potem spuścili z tonu i nie potrafili wykorzystać słabości rywala.
Asystenci trenera Lechii Piotra Stokowca - Łukasz Smolarow i Maciej Kalkowski - uczęszczają obecnie na ten sam kurs UEFA Pro co pracujący w Legii Aleksandar Vuković. Wydawało się, że w sobotę w Warszawie dojdzie do koleżeńskiego pojedynku asystentów, jednak Serb, po zwolnieniu Deana Klafuricia, będzie w spotkaniu z Lechią dowodził swoim zespołem. Początek meczu o godz. 20.30.
Wysokie temperatury i żar z nieba to przeszkody nawet dla zwykłego turysty. Zawodowi piłkarze w takich warunkach muszą zaś trenować. Sprawdziliśmy, jak z afrykańskimi upałami w Polsce radzą sobie w Lechii Gdańsk i Arce Gdynia.
Jedną z wyróżniających się postaci Lechii w dwóch pierwszych kolejkach nowego sezonu był Jarosław Kubicki. Środkowy pomocnik biało-zielonych, który przyszedł z Zagłębia Lubin natychmiast wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i bije rekordy w ilości przebiegniętych kilometrów.
- Zauważyłem, że pojawiają się już dobre nawyki, jest coraz lepsze zgranie. W defensywie mamy takie proste, konkretne zadania do wykonania, które przypominamy sobie przed meczem i staramy się je realizować. Na razie to tylko dwa mecze, więc nie ma co popadać w przesadny optymizm, ale na pewno idziemy w dobrym kierunku - mówi bramkarz Lechii Dusan Kuciak. W sobotę jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa (godz. 20.30).
- W przerwie letniej bardzo dużo czasu poświęciliśmy na poprawę gry defensywnej i myślę, że widać już pierwsze efekty pracy, jaką w to włożyliśmy - mówi środkowy obrońca Lechii Michał Nalepa. W sobotę jego formację sprawdzi w Warszawie Legia (godz. 20.30).
W dwóch pierwszych meczach ligowych styl nowej Arki wymiernych efektów nie przyniósł prawie żadnych. Na razie piłkarze bronią się za to bardzo dobrym przygotowaniem fizycznym. To znajduje odzwierciedlenie w statystykach.
- Bardzo odpowiada mi filozofia trenera Smółki. Teraz potrzeba tylko trochę czasu, by pojawiało się to na boisku, by były z tego efekty. Pojawił się już zalążek, mały znak tego, co możemy i chcemy prezentować - mówił po porażce z Jagiellonią Białystok (0:2) pomocnik Arki Goran Cvijanović.
Po dwóch kolejkach nowego sezonu piłkarze Lechii mają cztery punkty, a mogło być nawet lepiej, bo w zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem Wrocław gdańszczanie stracili zwycięstwo trochę na własne życzenie. Co ważniejsze, ich gra wygląda dużo solidniej niż w ostatnich miesiącach.
- Uważam, że zagraliśmy najlepsze spotkanie w sezonie - mówił po porażce z Jagiellonią (0:2) trener Arki Zbigniew Smółka. - Jeśli chodzi o utrzymanie się przy piłce, to się zgadzam - odpowiada obrońca Damian Zbozień.
- Może to zabrzmi źle dla kibiców, ale uważam, że zagraliśmy z wszystkich tych trzech spotkań najlepsze - powiedział kontrowersyjnie o występie swoich piłkarzy przeciwko Jagiellonii (0:2) trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Może to zabrzmi źle dla kibiców, ale uważam, że zagraliśmy z wszystkich tych trzech spotkań najlepsze - ocenił po spotkaniu z Jagiellonią Białystok (0:2) trener Arki Zbigniew Smółka.
W drugim ligowym meczu nowego sezonu Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia nadal jest bez strzelonego gola. Tym razem przegrała z Jagiellonią Białystok 0:2, a jej ofensywa istniała tylko na papierze.
Podczas czterech meczów w okresie przygotowawczym i dwóch oficjalnych w nowym sezonie, żaden z napastników Arki Gdynia nie trafił do siatki rywali. Najwięcej szans miał na to Aleksandyr Kolew.
- Fizycznie jako cała drużyna czujemy się lepiej niż w poprzednim sezonie, ale w naszej grze jest jeszcze dużo do poprawy. Nie możemy dać się tak zepchnąć do defensywy jak w drugiej połowie meczu ze Śląskiem. W takich sytuacjach musimy częściej utrzymywać się przy piłce - podkreśla pomocnik Lechii Patryk Lipski.
Nowy trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka długo namawiał pomocnika Michała Nalepę do pozostania w zespole. Miał wobec niego plan. Defensywny.
W zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem Wrocław jedynego gola dla Lechii zdobył z rzutu karnego Flavio Paixao. Jednak i tak najbardziej pamiętany będzie jego drugi strzał z 11 metrów. Miało być efektownie, wyszło komicznie. Ale do śmiechu na pewno nie było Portugalczykowi.
W zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem Wrocław piłkarze Lechii zaprezentowali przyzwoitą grę, a kilku zawodników pokazało się z naprawdę dobrej strony. Najbardziej pozytywnie zaskoczył nas Joao Nunes, dobrą formę z Białegostoku potwierdził tez Błażej Augustyn. Wciąż czekamy na odblokowanie Patryka Lipskiego. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Chcieliśmy wygrać ten mecz i z takim nastawieniem wyszliśmy na boisko, ale w pewnym momencie to nastawienie się trochę zmieniło. Zaczęliśmy bardziej myśleć, żeby nie przegrać, przez to Śląsk doszedł do głosu i zaczął dominować. No i po stałym fragmencie nas ukarał - mówił po zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem Wrocław trener Lechii Piotr Stokowiec.
Piłkarze Lechii zremisowali na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 1:1, tracąc gola w samej końcówce. Ale gdyby skuteczniejszy był Flavio Paixao, losy meczu mogli przesądzić szybciej.
Przed Zbigniewem Smółką kolejny z debiutów w Arce Gdynia. Tym razem przed własną publicznością z wicemistrzem Polski Jagiellonią Białystok. - Nie mogę doczekać się tej atmosfery. Musimy zrobić wszystko, żeby było dumnie, a nie nerwowo - zapowiada szkoleniowiec.
Gdański klub miał poważne zaległości finansowe wobec firmy ochroniarskiej Taurus, która zabezpiecza mecze rozgrywane na Stadionie Energa. Ostatecznie zostały one uregulowane i piątkowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław się odbędzie (godz. 18).
- Chcielibyśmy wzmocnić skrzydła, nie wiem jednak, na ile będzie to możliwe ze względów organizacyjnych. Dlatego nie szukamy panicznie nowych zawodników, a moim zadaniem jest odnaleźć się w tej sytuacji. Trenerzy w różnych klubach często mają podobne problemy, po tym poznaje się umiejętności szkoleniowca, że potrafi z nich wyjść - mówi trener Lechii Piotr Stokowiec. W piątek jego zespół zmierzy się na Stadionie Energa Gdańsk ze Śląskiem Wrocław (godz. 18).
Zawodnik Lechii Sławomir Peszko za swoje skandaliczne zachowanie w meczu z Jagiellonią Białystok został przez Komisję Ligi Ekstraklasy ukarany trzymiesięczną dyskwalifikacją oraz grzywną w wysokości 30 tys. zł.
Piłkarz Lechii Sławomir Peszko za swoje zachowanie podczas meczu z Jagiellonią Białystok został ukarany przez gdański klub dotkliwą karą finansową. W środę Komisja Ligi podejmie decyzje w sprawie długości dyskwalifikacji dla zawodnika w rozgrywkach ekstraklasy.
Na osiem obronionych rzutów karnych w karierze Pavelsa Steinborsa pięć miało miejsce w Arce Gdynia. W jej barwach skutecznie interweniuje w blisko co drugim uderzeniu z 11 metrów. Ostatni raz w Krakowie przeciwko Wiśle (0:0).
18-letni obrońca biało-zielonych Rafał Kobryń na sezon 2018/19 został wypożyczony do I-ligowej Chojniczanki. Umowa zawiera opcję powrotu zawodnika do gdańskiego klubu po rundzie jesiennej.
Nieodpowiedzialne zachowanie Sławomira Peszki w meczu z Jagiellonią mocno skomplikowało sytuację Lechii na bokach pomocy. W tej chwili klasycznych skrzydłowych tak naprawdę jest tylko dwóch - Michał Mak i Lukas Haraslin. Na dodatek obaj nie są jeszcze w pełni sił po niedawno przebytych kontuzjach. Nie lepiej jest w ataku.
Bramka zdobyta w spotkaniu z Jagiellonią Białystok była 51. trafieniem Flavio Paixao w polskiej lidze. Nowy kapitan Lechii tym samym awansował na trzecie miejsce na liście najlepszych zagranicznych strzelców w historii ekstraklasy. Wyprzedzają go tylko Miroslav Radović i brat bliźniak Marco Paixao.
Piłkarze Lechii nie rozegrali w Białymstoku wielkiego meczu, ale po bardzo solidnej grze - przede wszystkim w defensywie - pokonali na inaugurację nowego sezonu ekstraklasy Jagiellonię 1:0. - Wytrąciliśmy rywalom ich najważniejsze atuty - mówił po spotkaniu pomocnik biało-zielonych Daniel Łukasik.
Za nami inauguracja Lotto Ekstraklasy w wykonaniu piłkarzy Arki Gdynia. Jak zostanie zapamiętana? Dla niewielu będą to miłe wspomnienia. Spojrzeć w lustro bez zastrzeżeń do siebie może jedynie bramkarz Pavels Steinbors. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po złym w wykonaniu Arki Gdynia meczu w Krakowie z Wisłą udało się zdobyć punkt. Było w tym jednak dużo szczęścia. - Wisła grała dobrą piłkę i gdyby szczęście było po jej stronie, mogliśmy wracać z bagażem goli - zauważa trener Zbigniew Smółka.
Po niebywałej indolencji strzeleckiej rywala Arka Gdynia szczęśliwie bezbramkowo zremisowała w Krakowie z Wisłą. Gospodarze niewyobrażalnie pudłowali, goście zaś w ofensywie nie istnieli, a w obronie pojawiały się głównie błędy.
- Jestem zadowolony z realizacji taktyki przez mój zespół. Myślę, że zablokowaliśmy Jagiellonię, która mimo optycznej przewagi i utrzymywania się przy piłce nie stwarzała sobie groźnych sytuacji. Na tym nam zależało. Byliśmy konsekwentni i być może nie było to ładne do oglądania dla kibiców, ale taką przyjęliśmy strategię - mówił po wygranym 1:0 meczu w Białymstoku trener Lechii Piotr Stokowiec.
W piątkowym meczu z Jagiellonią Białystok Sławomir Peszko w bandycki sposób zaatakował piłkarza rywali Arvydasa Novikovasa i oczywiście został ukarany czerwoną kartką. Reprezentantowi Polski (prawdopodobnie już byłemu) i uczestnikowi ostatniego mundialu takie zachowanie nie przystoi. Autorefleksji spodziewać się jednak nie należy, bo jest on wielokrotnym recydywistą.
Biało-zieloni wygrali z Jagiellonią 1:0 po złotym golu Flavio Paixao. Portugalczyk był bohaterem spotkania, ale czarną robotę odwalili środkowi pomocnicy. Świetnie zagrał debiutujący Jarosław Kubicki. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Na początek nowego sezonu piłkarze Lechii po dramatycznym meczu wygrali w Białymstoku z Jagiellonią 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Flavio Paixao, a w końcówce wręcz skandalicznie zachował się Sławomir Peszko.
Arka Gdynia to zupełnie nowy twór w porównaniu z minionym sezonem. Oprócz nowych nabytków nowy jest też kapitan - Adam Marciniak. W Krakowie wyprowadzi drużynę na pierwszy mecz ligowy ze zmagającą się z problemami Wisłą (sobota, godz. 18).
W piątek o godz. 20.30 Lechia rozpoczyna sezon 2018/19 meczem w Białymstoku z Jagiellonią. Wydaje się, że pewniakiem do gry i zarazem szefem defensywy będzie Błażej Augustyn, dla którego minione rozgrywki nie były szczególnie udane.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.