Szaleńczy rajd w asyście trzech rywali i silny, płaski strzał lewą nogą, który kończy bieg w siatce - tak skrzydłowy Arki Grzegorz Piesio w meczu z Bruk-Bet Termalicą (4:0) przerwał serię 506 dni bez bramki w ekstraklasie.
Po meczach ofensywnej posuchy, w końcu zafunkcjonowała skuteczność Arki pod bramką rywali. Wśród wyróżniających się w tej materii z pewnością byli napastnicy oraz skrzydłowy Luka Zarandia. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po raz pierwszy za kadencji Leszka Ojrzyńskiego Arka zagrała dwójką nominalnych napastników. Wygrała efektownie 4:0 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. - Dla mnie to jest najlepszy system. Uwielbiam tak grać. Ale żeby to robić, trzeba mieć dwóch napastników. Do tej pory mieliśmy ich tylko na papierze - mówi szkoleniowiec.
Ostre strzelanie urządzili sobie piłkarze Arki, którzy pokonali w niezwykle ważnym meczu Bruk-Bet Termalicę aż 4:0. Przerwali tym samym serię sześciu meczów bez zwycięstwa.
Słowak dwoił się i troił, ale wobec biernej postawy kolegów nie udało mu się w pojedynkę zatrzymać warszawskiej Legii. Jednak gdyby nie on, wynik mógł być wyższy niż 1:3
Pięćdziesiąt trzy mecze czekał Bułgar na pierwszą bramkę na polskich boiskach. W przegranym meczu z Legią w końcu mu się to udało. - Dedykuję tego gola mojej rodzinie, ale trudno mi się z niego cieszyć, bo nie dał nam nawet punktu - powiedział Sławczew.
Cztery domowe mecze bez straty gola to aktualna ligowa passa Arki. Takie serie klubowi znad morza nie przydarzają się zbyt często. To dobry prognostyk przed niezwykle istotnym starciem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (poniedziałek, 18).
Piłkarze Lechii w przegranym 1:3 meczu z Legią mocno walczyli, mieli kilka niezłych momentów, ale ogólnie znów spisali się kiepsko. Gdyby nie Dusan Kuciak ich porażka byłaby jeszcze wyższa. I właśnie słowackiemu bramkarzowi oraz strzelcowi honorowej bramki Simeonowi Sławczewi należy się ciepłe słowo. Dla pozostałych raczej bura. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Mimo - momentami - dobrej gry piłkarzom Lechii nie udało się wywalczyć choćby punktu w starciu z Legią Warszawa. - Cały wysiłek poszedł na marne - mówi Sławomir Peszko.
- Jakoś nie mogę wygrać w debiucie, teraz znów ten pierwszy mecz nie wyszedł tak, jak bym chciał. Jestem bardzo zły, bo mieliśmy pewne założenia, ale nie potrafiliśmy ich zrealizować. Mamy wielki problem w defensywie i dużo pracy przed sobą, ale ja pracy się nie boję i wierzę, że wszystko uda się odwrócić - mówił po przegranym 1:3 meczu z Legią Warszawa nowy trener Lechii Piotr Stokowiec.
Biało-zieloni zaprezentowali się lepiej niż w paru poprzednich meczach, ale nie wystarczyło to na mądrze grającą Legię, która wykorzystywała każdy błąd gospodarzy i ostatecznie wygrała 3:1. Honorowego gola dla Lechii strzelił Simeon Sławczew. Było to dla niego pierwsze trafienie na polskich boiskach.
Stało się to, o czym informowaliśmy. Indonezyjczyk podpisał z gdańskim klubem 3-letni kontrakt, który będzie obowiązywać od 8 lipca.
Do końca fazy zasadniczej Lotto Ekstraklasy pozostały cztery kolejki. Lechia Gdańsk do górnej ósemki traci jednak aż 10 punktów. Najprawdopodobniej pozostanie jej więc gra tylko o utrzymanie, w której może pomóc... Arka Gdynia.
Kto by pomyślał, że taki mały i wywrotny będzie hasał po boisku i strzelał gole - mówił o sobie piłkarz Arki Gdynia Rafał Siemaszko, gdy podczas gali Pomorskie Sztormy 2017 odbierał statuetkę w kategorii Sportowiec Roku.
- To niedopuszczalne, że wychodzimy na mecz i oddajemy jeden celny strzał - denerwuje się Gerson. Czy zmiana na stanowisku trenera coś zmieni w grze Lechii? Pierwsza odpowiedź w niedzielę, gdy biało-zieloni zagrają z Legią (godz. 18).
Od 8 lipca zawodnikiem gdańskiego klubu będzie Egy Maulana Vikri. To 17-letni chłopak z Indonezji. Trudno ocenić jego umiejętności piłkarskie, natomiast wiadomo, że będzie to strzał w dziesiątkę z punktu widzenia marketingowego.
Nie jest zadowolony z gry swoich napastników, a w szczególności z Rubena Jurado, trener Arki Leszek Ojrzyński. - Nie spełnia jak na razie moich oczekiwań - mówi zdecydowanie szkoleniowiec.
Przed Piotrem Stokowcem debiut w roli trenera Lechii. W niedzielę o godz. 18 biało-zieloni zagrają u siebie z Legią Warszawa. - Pracowaliśmy nad tym, by drużyna była bardziej agresywna - twierdzi szkoleniowiec. Tymczasem we wszystkich wiosennych meczach nie było tego widać. Gdańscy piłkarze biegali mniej od każdego z rywali.
- Punkty są nam już bardzo potrzebne. Jeśli wygramy, zaliczka nad dołem tabeli będzie pokaźna. Jeśli przegramy, powoli będzie się robiło źle - mówi świadomy wartości najbliższego meczu Arki jej trener Leszek Ojrzyński.
Nowy trener Lechii Piotr Stokowiec nie ma dużo czasu, żeby postawić na nogi leżący na łopatkach zespół. Zmiany na lepsze muszą być zauważalne niemal natychmiast. Pierwszy i to bardzo poważny test, już w niedzielę.
Wybraliśmy sześciu zawodników gdańskiego klubu, którzy z pewnością nie są smutni z powodu zmian na stanowisku pierwszego trenera.
Często jest tak, że po zmianie trenera dany zespół zaczyna grać lepiej. Tzw. efekt nowej miotły jest dobrze znany w środowisku piłkarskim. Jak było w Lechii?
Kalendarz najbliższych gier Arki nie nastraja optymistycznie. Oprócz starć z Legią, Jagiellonią czy Lechią trafia się jednak mecz przed własną publicznością z Bruk-Bet Termalicą. Tutaj na ewentualne niepowodzenie nie znajdzie się już żadne alibi.
Być może pozycja Lechii w tabeli ekstraklasy jest w tym momencie daleka od oczekiwań, ale nijak ma się do sytuacji, w której Piotr Stokowiec był cztery lata temu. Gdy wtedy zaczynał pracę w Zagłębiu Lubin, drużyna była na szarym końcu i ostatecznie spadła z ligi.
O zatrudnieniu 45-letniego szkoleniowca mówiło się od kilku dni. W poniedziałek został oficjalnie przedstawiony jako nowy trener Lechii. Podpisał umowę do czerwca 2020 roku.
Bezbarwność, przeciętność i usypiający styl. Przy takich określeniach należałoby się zatrzymać, opisując grę poszczególnych piłkarzy Arki w meczu z Cracovią (1:1). Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po kolejnym słabym występie piłkarze Arki przegrali z Cracovią 1:2. - Jak ktoś spojrzy, kiedy traciliśmy bramki, to na pewno wyciągnie wniosek, że brakowało nam koncentracji w kluczowych momentach - zauważa Leszek Ojrzyński.
Piłkarze Arki przegrali z Cracovią 1:2. Nie wygrali już zatem sześciu kolejnych meczów. Połowę z nich przegrali, a to wszystko przy dużym udziale nieumiejętności w obronie przy stałych fragmentach gry.
Adam Owen został zwolniony z funkcji trenera piłkarzy Lechii. Podnieść z kolan fatalnie ostatnio grający zespół ma Piotr Stokowiec.
Po zremisowanym 0:0 meczu z Zagłębiem Lubin z gry Lechii można wyciągnąć tylko jeden pozytyw: zespół z Gdańska po raz pierwszy od dziewięciu spotkań uniknął straty gola. Po raz ostatni udało się to 18 listopada ubiegłego roku w wygranym 3:0 starciu z Wisłą Płock.
Kolejny mecz Lechii i kolejny bardzo słaby występ. Po bezbramkowym remisie z Zagłębiem Lubin większych pretensji nie można mieć tylko do Dusana Kuciaka oraz trójki obrońców. Gra ofensywna praktycznie nie istniała, a wręcz katastrofalne spotkanie rozegrał Flavio Paixao. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Piłkarze Lechii po raz kolejny stracili punkty, tym razem remisując z Zagłębiem Lubin 0:0. - Chciałbym pochwalić swój zespół za grę w obronie - mówi trener Adam Owen.
Lechia zagrała solidnie jedynie w obronie. Poczynania ofensywne podopiecznych Adama Owena lepiej przemilczeć. Bezbramkowy remis jest jak najbardziej sprawiedliwy.
Dziesięć remisów. To najwięcej spośród zespołów ekstraklasy. Tyle razy punktami dzieliła się w tym sezonie Arka. Patrząc jednak na dyspozycję jej najbliższego rywala - Cracovii i specyfikę spotkań z nią, kolejny remis byłby dobrym rezultatem.
Arka dokonuje kolejnych ruchów transferowych, które budzą wątpliwości. Do drużyny dołączył Maciej Jankowski, którego w niżej notowanym Piaście Gliwice po prostu już nie chciano. W Gdyni przyjęto go za to z otwartymi ramionami.
Na pięć kolejek przed końcem rundy zasadniczej biało-zieloni mają zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Jest spore prawdopodobieństwo, że w przypadku porażki w piątkowym meczu w Lubinie (godz. 20.30), ekipa Adama Owena osunie się w tabeli jeszcze bardziej.
Bezbramkowy remis z Piastem Gliwice nie jest dla Arki wymarzonym rezultatem. Czołowa ósemka, o którą walczą gdynianie, powoli się bowiem oddala.
Minusem meczu z Piastem Gliwice po stronie Arki był z pewnością Ruben Jurado. Mimo aktywności i sporej chęci do gry zmarnował wyśmienitą okazję do gola, który zapewne przesądziłby o zwycięstwie gospodarzy. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Kazimierz Konieczny złożył rezygnację z funkcji członka zarządu Lechii Gdańsk SA.
Arka wypożyczyła właśnie do końca sezonu greckiego środkowego obrońcę Achilleasa Poungourasa. To 22-letni piłkarz PAOK-u Saloniki, który z regularnym graniem - i zapewne z odpowiednią formą - ma niewiele wspólnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.