Lechia Gdańsk we wtorek zmierzy się na Polsat Plus Arenie z Legią Warszawa w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. To będzie już 10. starcie obu zespołów w tych rozgrywkach, z nikim biało-zieloni nie mierzyli się równie często. Bilans jest dla nich skrajnie niekorzystny.
Lechia Gdańsk rozegrała pod wodzą Tomasza Kaczmarka pięć spotkań, w tym cztery ligowe. Sam szkoleniowiec słusznie zauważa, że to dopiero "począteczek" jego pracy i wprowadzania zmian, ale kilka nowych rzeczy już rzuca się w oczy. Przedstawiamy trzy kluczowe.
- Dobra, regularna gra daje dużą pewność siebie i to na pewno mnie napędza. Trener Kaczmarek preferuje inny styl, utrzymujemy się dłużej przy piłce, gramy ofensywnie, dużo czasu spędzamy na połowie przeciwnika. Dzięki czemu i ja jestem bardziej widoczny - mówi pomocnik Lechii Maciej Gajos.
- Rozegraliśmy dobry mecz, choć brakowało nam może więcej precyzji w ostatniej strefie. Przy takiej przewadze powinniśmy stworzyć więcej szans na zdobycie bramek - mówił po wygranym 3:1 meczu z Legią Warszawa trener Lechii Tomasz Kaczmarek.
Lechia w kapitalnym stylu rozprawiła się z Legią Warszawa, od początku do końca bezprzykładnie panując na boisku. To była demonstracja siły, a wynik 3:1 absolutnie nie oddaje dominacji gdańskiego zespołu.
Lechia Gdańsk ma ostatnio dobrą passę, jednak Tomasz Kaczmarek wciąż podkreśla, że jego zespół jest na początku drogi. Pracę nowego szkoleniowca docenia trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz, który zdaje sobie sprawę, jak trudne zadanie czeka jego zespół w niedzielnym hicie Ekstraklasy na Polsat Plus Arenie.
Trener Tomasz Kaczmarek dobrze zaczął pracę w Lechii Gdańsk, ale pierwszy prawdziwy test czeka jego zespół w niedzielę. Na Polsat Plus Arenę przyjedzie opromieniona wygraną z Leicesterem w Lidze Europy Legia Warszawa. I jak zwykle ściągnie na trybuny rzeszę kibiców.
W trakcie niedzielnego meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa piłkarz biało-zielonych Łukasz Zwoliński z dużym impetem wpadł na słupek bramki rywala. Mimo bólu dokończył spotkanie, ale po badaniach okazało się, że ma pęknięte żebro.
W niedzielnym meczu Lechii z Legią Warszawa (godz. 17.30) po raz pierwszy w Gdańsku w innych niż biało-zielone barwy zagra Filip Mladenović. Wraz z Josipem Juranoviciem tworzy on duet najlepszych wahadłowych w lidze, a boczni obrońcy Lechii mają problemy w grze defensywnej.
Lechia Gdańsk w niedzielę zmierzy się na stadionie w Letnicy z Legią Warszawa (godz. 17.30). Gospodarze walczyć będą o przedłużenie szans na europejskie puchary, goście mogą przypieczętować tytuł mistrza Polski.
W ostatnim meczu sezonu przed własną publicznością Lechia Gdańsk po bezbarwnym meczu zremisowała z Legią Warszawa 0:0. Oba zespoły zagrały w mocno rezerwowych składach, a spotkanie toczyło się w sparingowej atmosferze.
W przedostatniej kolejce sezonu Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmie w środę na Stadionie Energa Legię Warszawa (godz. 20.30). Gdzie obejrzeć transmisję meczu?
Lechia Gdańsk na pożegnanie ze swoimi kibicami zmierzy się w środę na Stadionie Energa ze świeżo koronowanym mistrzem Polski Legią Warszawa (godz. 20.30). Oba zespoły znajdują się w diametralnie różnej sytuacji - ci pierwsi przygotowują się do meczu sezonu, ci drudzy są już właściwie na wakacjach.
- Z trybun może to nie wyglądało najlepiej, a w pierwszej połowie trochę za bardzo się cofnęliśmy na własną połowę. Jednak nasza gra wyglądała porządnie, a po stracie bramki wręcz dobrze - mówił po przegranym 0:2 meczu z Legią Warszawa bramkarz Lechii Dusan Kuciak.
Piłkarze Lechii Gdańsk przegrali na własnym stadionie z Legią Warszawa 0:2. Żadna to niepodzianka, jednak sposób na mecz, jaki wybrał trener Piotr Stokowiec, rozczarował. Gospodarze schowali się za podwójną gardą, a jakiekolwiek ofensywne podrygi zaczęły się dopiero po stracie bramki.
Nastawieni praktycznie tylko na defensywę piłkarze Lechii nie dali rady liderowi tabeli. Legia Warszawa spokojnie wygrała w Gdańsku 2:0 i powiększyła przewagę nad drugą w tabeli Cracovią do dziewięciu punktów.
Piłkarze Lechii Gdańsk podejmą w środę na Stadionie Energa lidera tabeli Legię Warszawa (godz. 20.30). Faworytem będą goście, z czego zdaje sobie sprawę Piotr Stokowiec. - Brawa dla trenera Vukovicia, który przetrwał trudny moment i poukładał drużynę według swojego pomysłu. Legia jest teraz w bardzo dobrym momencie - przyznaje trener gdańskiego zespołu.
Początek rundy wiosennej to na pewno nie jest spokojny czas dla bramkarza Lechii Dusana Kuciaka. W czterech meczach poleciało bowiem w jego kierunku aż 116 strzałów. Na dodatek w środowym spotkaniu z Legią Warszawa (Stadion Energa, godz. 20.30) nie zagra człowiek, który wiele z nich blokował, czyli Michał Nalepa.
Flavio Paixao znów zapisał się w historii Ekstraklasy. Dzięki bramce strzelonej Koronie Kielce stał się pierwszym zawodnikiem od 41 lat, który zdobył minimum dziesięć bramek w sześciu kolejnych sezonach. W środę napastnik Lechii spróbuje przerwać swoją złą passę w meczach z Legią Warszawa, do bramki której po raz ostatni trafił w 2015 r.
W przegranym 1:3 meczu z Legią Warszawa trudno o ocenę piłkarzy Lechii, gdyż rozegrali oni dwie zupełnie różne połowy. Na pewno trzeba pochwalić skrzydłowych - Lukasa Haraslina i Konrada Michalaka, na swoim solidnym poziomie zagrali też Daniel Łukasik i Michał Nalepa. Za to słabszy moment przeżywa Dusan Kuciak. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Niezwykle wzburzeni byli piłkarze Lechii Gdańsk po przegranym 1:3 meczu z Legią Warszawa. Hit Ekstraklasy wywołał ogromne emocje, a najwięcej mówi się o pracy sędziego Daniela Stefańskiego.
Legia Warszawa wypunktowała w Gdańsku Lechię w starciu na szczycie ekstraklasy i wróciła na fotel lidera tabeli. Gospodarze po świetnej pierwszej połowie prowadzili 1:0, jednak po przerwie zupełnie oddali pole rywalom i przegrali 1:3. Sporo kontrowersji wzbudziły w tym meczu decyzje sędziego Daniela Stefańskiego.
W sobotę na Stadionie Energa dojdzie do meczu na szczycie piłkarskiej ekstraklasy - pierwsza w tabeli Lechia Gdańsk podejmie wicelidera, Legię Warszawa. Zapowiadają się wielkie emocje, początek spotkania o godz. 20.30.
W sobotę w Gdańsku dojdzie do meczu na szczycie ekstraklasy. Liderująca Lechia podejmie drugą w tabeli Legię Warszawa (godz. 20.30). O tym, jak widzą to spotkanie, zapytaliśmy trójkę ekspertów.
Zespół Lechii rozgrywa znakomity, być może historyczny sezon, jest liderem ekstraklasy, a w sobotę w meczu na szczycie tabeli podejmie na Stadionie Energa Legię Warszawa. Jednak spotkanie to będzie mogło obejrzeć tylko 25 tys. kibiców gospodarzy, gdyż taka liczba została zgłoszona przez gdański klub przy planowaniu imprezy masowej.
W sobotę w Gdańsku dojdzie do meczu na szczycie Ekstraklasy, liderująca w tabeli Lechia podejmie wicelidera Legię Warszawa. - Trochę mnie dziwią głosy niektórych ekspertów, którzy już teraz płaczą, że to będzie kolejne spotkanie na 0:0. Ja myślę, że to będzie świetne widowisko z dużą jakością - mówi trener gdańskiego zespołu Piotr Stokowiec.
W meczu z Legią Warszawa trener Lechii Piotr Stokowiec wystawił tylko jednego klasycznego skrzydłowego - Lukasa Haraslina. Na drugiej flance już nie po raz pierwszy w tym sezonie nominalnie ustawiony był Rafał Wolski. Jednak on często schodził do środka, a całe prawe skrzydło należało do Joao Nunesa.
- Myślę, że kontrolowaliśmy ten mecz, musieliśmy tylko uważać, żeby nie nadziać się na kontrę. Legia z jedną wyszła, ale poza tym raczej nam nie zagroziła. Rozegraliśmy niezłe spotkanie, bardzo solidne, jeśli chodzi o organizację gry - mówił po zakończonym bezbramkowym remisem meczu z Legią Warszawa napastnik Lechii Jakub Arak.
W zremisowanym 0:0 meczu z Legią Warszawa bardzo poprawnie prezentowała się obrona i środkowa linia Lechii. Na wyróżnienie zasłużyli środkowi obrońcy oraz Daniel Łukasik i młodziutki Tomasz Makowski. Zawiedli zawodnicy ofensywni. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
11 marca 2018 roku Piotr Stokowiec debiutował jako trener Lechii Gdańsk w meczu przeciwko Legii. Biało-zieloni przegrali 1:3, jednak od tego czasu sporo się zmieniło. Patrząc z perspektywy Lechii - na plus.
- Myślę, że Lechia swoją dotychczasową grą już udowodniła, że jest kandydatem do tytułu mistrza Polski, i bez względu na wynik meczu z Legią nic się pod tym względem nie zmieni. Mnie osobiście gra gdańskiego zespołu się podoba i wbrew wielu głosom, które zewsząd słychać, jest naprawdę widowiskowa - mówi były reprezentant Polski, ekspert TVP Sport Maciej Szczęsny przed niedzielnym hitem jesieni Lechia - Legia na Stadionie Energa (godz. 18).
Niedzielne starcie z mistrzem Polski może mieć spore znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo. Jeśli Lechii uda się pokonać Legię, biało-zieloni powiększą przewagę nad tym zespołem do ośmiu punktów. Przede wszystkim jednak wyślą sygnał całemu krajowi, że są gotowi, by myśleć o pierwszym w historii złotym medalu.
Piłkarze Lechii w przegranym 1:3 meczu z Legią mocno walczyli, mieli kilka niezłych momentów, ale ogólnie znów spisali się kiepsko. Gdyby nie Dusan Kuciak ich porażka byłaby jeszcze wyższa. I właśnie słowackiemu bramkarzowi oraz strzelcowi honorowej bramki Simeonowi Sławczewi należy się ciepłe słowo. Dla pozostałych raczej bura. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Jakoś nie mogę wygrać w debiucie, teraz znów ten pierwszy mecz nie wyszedł tak, jak bym chciał. Jestem bardzo zły, bo mieliśmy pewne założenia, ale nie potrafiliśmy ich zrealizować. Mamy wielki problem w defensywie i dużo pracy przed sobą, ale ja pracy się nie boję i wierzę, że wszystko uda się odwrócić - mówił po przegranym 1:3 meczu z Legią Warszawa nowy trener Lechii Piotr Stokowiec.
Biało-zieloni zaprezentowali się lepiej niż w paru poprzednich meczach, ale nie wystarczyło to na mądrze grającą Legię, która wykorzystywała każdy błąd gospodarzy i ostatecznie wygrała 3:1. Honorowego gola dla Lechii strzelił Simeon Sławczew. Było to dla niego pierwsze trafienie na polskich boiskach.
Przed Piotrem Stokowcem debiut w roli trenera Lechii. W niedzielę o godz. 18 biało-zieloni zagrają u siebie z Legią Warszawa. - Pracowaliśmy nad tym, by drużyna była bardziej agresywna - twierdzi szkoleniowiec. Tymczasem we wszystkich wiosennych meczach nie było tego widać. Gdańscy piłkarze biegali mniej od każdego z rywali.
Piłkarze Lechii rozegrali z Legią Warszawa solidny mecz, choć w swoich poczynaniach skupieni byli głównie na defensywie. W drugiej połowie sytuację mocno skomplikował swojemu zespołowi Sławomir Peszko, który znów wykazał się brakiem rozwagi i za brutalny faul zasłużenie wyleciał z boiska. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Ciężko mi coś powiedzieć po takim meczu, jesteśmy strasznie rozczarowani. Do 87. minuty byliśmy w pucharach, tak naprawdę jedna bramka dzieliła nas od mistrzostwa, a zostaliśmy z niczym. To bardzo boli - mówił po bezbramkowo zremisowanym meczu z Legią Warszawa piłkarz Lechii Lukas Haraslin.
Aż czterech byłych piłkarzy Legii odgrywa obecnie kluczową rolę w zespole Lechii Gdańsk. Zresztą dwóch z nich to aktualni mistrzowie Polski z warszawską drużyną, w niedzielę będą chcieli swoim niedawnym kolegom odebrać tytuł.
Stoicki spokój zachowuje trener Lechii Piotr Nowak przed meczem w Warszawie z Legią, który zadecydować może o tytule mistrza Polski. - Nie będę wygłaszał specjalnych mów motywacyjnych, puszczał jakichś filmów czy bojowej muzyki. Każdy z moich piłkarzy wie, o co gra, ma w głowie swój plan na to spotkanie i nie chcę tego zaburzać - mówi szkoleniowiec biało-zielonych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.