- Mecz z Arką dał nam zastrzyk pozytywnej energii. Najbardziej cieszy mnie, że w derbach cały czas trzymaliśmy się planu gry; jeśli tak będzie dalej, jestem spokojny o wyniki. Zresztą od kiedy objąłem zespół, poza feralnym meczem z Koroną, w każdym spotkaniu pokazaliśmy się z dobrej strony i budowaliśmy pewność siebie, to dobry znak - mówi trener Lechii Adam Owen przed sobotnim meczem w Gdańsku z Wisłą Płock.
Niemiecki pomocnik Arki wydawał się być pewnym punktem drużyny. - Z moim zdrowiem wszystko OK. To, że nie gram, to decyzja trenera. Czekam na swoją szansę - mówi nam Yannick Sambea.
Piłkarze Lechii po przerwie na mecze reprezentacji wracają na ligowe boiska. W sobotę o godz. 20.30 podejmą na Stadionie Energa Wisłę Płock. - Dzięki wygranej z Arką trochę odżyliśmy po trudnym okresie. Mam nadzieję, że derby będą taką odskocznią od tego, co działo się wcześniej, i najbliższe mecze pokażą, że idziemy w dobra stronę - mówi pomocnik biało-zielonych Rafał Wolski.
Skrzydłowy Lechii od początku tygodnia trenował na pełnych obrotach i bardzo prawdopodobny jest jego występ w sobotnim meczu z Wisłą Płock (godz. 20.30).
W czwartek o godz. 18 na Stadionie Energa odbędzie się otwarte spotkanie kibiców Lechii z zarządem klubu, piłkarzami oraz sztabem szkoleniowym.
Na półmetku sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy Arka ma 19 punktów. Czy to wynik dobry i czy należy patrzeć na niego pod kątem samej liczby?
- Jeśli ktoś chce skończyć na meczu z Lechią i nie kibicować nam dalej, to ma do tego prawo. Może ciągle odgrzewać derbowego kotleta, ale my nie mamy zamiaru tego robić - mówi trener Arki Leszek Ojrzyński.
Piłkarze Lechii mają za sobą słabiutką pierwszą rundę rozgrywek, poniżej oczekiwań były zarówno gra, jak i wyniki gdańskiego zespołu. Co złożyło się na taki stan rzeczy?
Podczas przerwy na mecze reprezentacji zespół Lechii rozegra w sobotę sparing z III-ligowym Bałtykiem Gdynia. Odbędzie się on na stadionie przy ul. Traugutta. Początek o godz. 11.
Mecz z Lechią Gdańsk tylko utwierdził w przekonaniu i udokumentował panujące od początku sezonu liczby, z których jasno wynika, że Arka ma spory problem. Czego on dotyczy?
Dwa obozy - jeden w kraju, drugi za granicą - czekają na piłkarzy Arki w zimowym okresie przygotowawczym. Podczas jednego ze sparingu gdynianie zagrają u siebie z zespołem byłego trenera Grzegorza Nicińskiego, Chrobrym Głogów.
W ekstraklasie trwa przerwa na mecze narodowych reprezentacji. Na zgrupowania swoich drużyn w różnych kategoriach wiekowych wyjechało pięciu zawodników Lechii Gdańsk oraz trzech Arki Gdynia.
Kilka zaskakujących decyzji w wyjściowym składzie Arki na derby Trójmiasta dokonał Leszek Ojrzyński. Personalnych i taktycznych. Po porażce winę po części wziął na siebie.
Bohaterem 38. derbów Trójmiasta między Arką i Lechią był Flavio Paixao, który w doliczonym czasie gry zdobył zwycięską bramkę dla gości. Portugalczyk przerwał tym samym serię 25 meczów bez gola na wyjeździe, a czekał na to od kwietnia 2016 roku!
- Drużyna walczyła przez pełne 90 minut, widać było, jak bardzo chcieliśmy zmazać plamę po meczu z Koroną. Gdyby derby mogły odbyć się już dzień później, wyglądalibyśmy dokładnie tak samo - nie miał wątpliwości zawodnik Lechii Grzegorz Wojtkowiak po wygranym 1:0 spotkaniu z Arką Gdynia.
- Remis się nam należał mimo wszystko, bo Lechia też nie grała wielkiego meczu. Ale zawaliliśmy, przegrywamy - mówił niesamowicie przybity po derbach Trójmiasta pomocnik Arki Michał Nalepa.
- Trudno sobie coś takiego ułożyć w głowie, kiedy dostajesz u siebie 5:0, a cztery dni później grasz najważniejszy mecz w sezonie. Ja już nawet nie chcę do tego spotkania z Koroną wracać i więcej o nim myśleć. Dzisiejsza wygrana zamyka ten temat - mówi zawodnik Lechii Paweł Stolarski po wygranych 1:0 derbach Trójmiasta z Arką Gdynia.
Z jednej strony Arka może czuć się oszukana, bo sędzia nie podyktował jej ewidentnego rzutu karnego. Z drugiej zaś sama nie zrobiła praktycznie nic, by zbliżyć się do triumfu nad Lechią Gdańsk.
Jednym z najlepszych zawodników derbów Trójmiasta był pomocnik Lechii Daniel Łukasik. Również dzięki niemu gdański zespół kontrolował środek pola i pokazał więcej jakości niż Arka. - Czułem w trakcie meczu, że umiejętności są po naszej stronie, nie wiem, dlaczego rywale w ogóle nie chcieli grać w piłkę - mówił po spotkaniu zawodnik biało-zielonych.
Sporów wokół 38. derbów Trójmiasta nie brakuje. Być może najważniejszy dla losów meczu miał miejsce jeszcze w pierwszej połowie.
Portugalczyk został bohaterem derbowego spotkania, strzelając zwycięską bramkę w ostatnich sekundach. Twierdzi, że wygrana biało-zielonych jest w pełni zasłużona, gdyż gospodarze grali antyfutbol.
Piłkarze Arki w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk nie pokazali swoim kibicom praktycznie nic, by wygrać spotkanie. Większość piłkarzy zagrała słabo lub niektórzy wręcz katastrofalnie, prezentując "rąbankę". Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Niewiele jakości, a mnóstwo niedokładnych podań, nieprzemyślanych strzałów i błędów w podstawowym wyszkoleniu zafundowali piłkarze Arki i Lechii. Zwyciężyli jednak goście po golu rzutem na taśmę w ostatnich sekundach spotkania.
Im bliżej meczu Arki z Lechią, tym klęska gdańszczan z poniedziałkowego spotkania z Koroną Kielce (0:5) traci na znaczeniu. Tak przynajmniej twierdzi szkoleniowiec Arki Leszek Ojrzyński.
- W ostatnich miesiącach w Arce wiele zmieniło się na lepsze, zespół jest świetnie zorganizowany, ma siłę fizyczną i mentalną, a poszczególni zawodnicy są w wysokiej formie. Lechia jest na przeciwnym biegunie, ale ci, którzy skazują ją na pewną porażkę, mogą się zdziwić - mówi były piłkarz obu klubów Bogusław Kaczmarek
Dla Michała Nalepy z Arki starcie z Lechią to mecz sezonu. - Już za juniora czuło się gorączkę derbów. Non stop były awantury, a nawet bójki. Jeden mecz kończyliśmy z trzema czerwonymi kartkami, a Lechia z dwiema. Mieliśmy wtedy 14, może 15 lat - wspomina pomocnik Arki.
Piłkarze Arki po raz pierwszy od bardzo dawna będą przystępować do derbów Trójmiasta w roli faworyta. Lechia jest rozbita, ale chce w piątek wszystkich zaskoczyć.
4 listopada 2007. Premierem RP właśnie zostawał Donald Tusk, krajem wstrząsnęła seksafera w Samoobronie, a Leo Messi i Cristiano Ronaldo jeszcze nie rządzili światowym futbolem. Właśnie wtedy piłkarze Arki po raz ostatni pokonali Lechię w meczu ligowym. W przeddzień 10. rocznicy tego wydarzenia mogą tę niechlubną statystykę wyzerować. 38. Derby Trójmiasta w piątek w Gdyni, początek spotkania o godz. 20.30.
Bilety na derbowe spotkanie Arki z Lechią w dalszym ciągu idą jak woda. Klub z Gdyni zdecydował więc, że pierwotną pojemność 14 085 miejsc na to spotkanie, znacznie zwiększy. To oznacza, że rekord frekwencji obiektu jest już bardzo możliwy.
- Nie jest możliwe, żeby człowiek od przygotowania fizycznego, który zresztą przed sezonem źle wykonał swoją robotę, poradził sobie jako pierwszy trener. Jeśli ktoś tego nie rozumie, jest albo głupi, albo działa na szkodę klubu - mówi były piłkarz Lechii i reprezentacji Polski Jacek Grembocki.
- Nie wyobrażam sobie w tym meczu nie zagrać. Nie wiem, co się stanie w piątek, ale nie po to tyle czasu jeździłem ostatnio po klinikach, leczyłem uraz, by oglądać mecz z boku - mówi mocno zmotywowany przed derbami z Lechią Gdańsk kapitan Arki Krzysztof Sobieraj.
Porażka 0:5 z Koroną Kielce na własnym stadionie już na zawsze zapisze się w niechlubnych annałach Lechii. Ostatni raz tak wysoko gdańscy piłkarze przegrali 21 lat temu z Widzewem Łódź. Od kiedy wrócili do ekstraklasy (sezon 2008/09), nigdy nie doznali porażki wyższej niż różnicą trzech bramek i tylko raz stracili pięć bramek.
Od 1 listopada 2017 roku Maciej Bałaziński przestanie pełnić funkcję wiceprezesa zarządu Lechii Gdańsk SA. Będzie jednak nadal współpracował z klubem w zakresie kwestii prawnych. Jak tłumaczy sam zainteresowany, jego decyzja wynika z ról pełnionych przez niego w innych podmiotach spółki.
Przegrana 0:5 z Koroną Kielce spowodowała frustrację wśród kibiców, jak i samych piłkarzy. - My - delikatnie mówiąc - nie byliśmy drużyną - mówi Jakub Wawrzyniak.
Jednym z nielicznych piłkarzy Lechii, który zdecydował się na skomentować kompromitującą porażkę z Koroną Kielce 0:5, był bramkarz Dusan Kuciak. - Gdybym był trenerem, to dałbym teraz wszystkim dwa dni wolne, aby każdy przemyślał to co się stało, a następnie zarządziłbym w czwartek mobilizację przed derbami z Arką, żeby pokazać na co nas stać i rozbić rywala - przyznał Słowak.
Festiwal żenady zaprezentowali swoim kibicom piłkarze Lechii. Po żenującym spektaklu przegrali z Koroną Kielce 0:5. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
W przegranym aż 0:5 spotkaniu z Koroną Kielce piłkarze Lechii swoją katastrofalną grą najpierw doprowadzili kibiców do wściekłości, a potem stali się po prostu obiektem szyderczych żartów. Na cztery dni przed derbami Trójmiasta z Arką, gdański zespół istnieje tylko w teorii.
Bilety na piątkowe (godz. 20.30) derby Trójmiasta pomiędzy Arką a Lechią rozchodzą się jak świeże bułeczki. Już teraz uprawnionych na to spotkanie jest dokładnie 12 608 osób, a na jedną z trybun nie ma już wejściówek.
Przyzwoita, a momentami bardzo dobra dyspozycja piłkarzy Arki w Warszawie nie wystarczyła, by zdobyć punkty z Legią. Kolejny znakomity występ - mimo wpuszczenia dwóch goli - zaliczył bramkarz Pavels Steinbors. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Chcieliśmy odczarować ten stadion, sprawić niespodziankę. Najbardziej mi szkoda pierwszych trzydziestu minut. Przynajmniej jedną bramkę powinniśmy wtedy zdobyć. Legia musiałaby się odkryć, atakować i więcej by było nerwowości w jej poczynaniach. To już jednak tylko gdybanie - mówił trener Arki Leszek Ojrzyński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.