W meczu, w którym remis byłby najsprawiedliwszym rezultatem, po trzy punkty sięgnęła Cracovia. "Pasy" pokonały w Gdyni Arkę 1:0 po pełnym szczęścia uderzeniu z rzutu wolnego Sergiu Hanki.
Prawdziwe wejście smoka w meczu z Cracovią zaliczył Marcus da Silva. By zdobyć gola potrzebował około stu sekund! Okazuje się, że nie jest to najszybszy gol, jaki Brazylijczyk zdobył dla Arki po wejściu się na boisko.
Obok wchodzącego na ostatni kwadrans meczu z Cracovią (1:0) Marcusa da Silvy, bohaterem Arki bezwzględnie był bramkarz Konrad Jałocha. Bronił w kluczowych momentach groźne strzały rywala, zatrzymując je chociażby... głową.
Natchniony Jałocha, wejście smoka da Silvy, którego mimo gola ocenić się nie da. Poza tym? Przeciętnie. Arka nie miała swojego dnia, ale ostatecznie wygrała z Cracovią 1:0 (0:0). Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Arka wygrała z Cracovią 1:0 po golu rezerwowego Marcusa da Silvy. - Zrobił to co do niego należy. Po końcowym gwizdku sędziego wszyscy odetchnęliśmy z ulgą - podkreśla trener Arki Grzegorz Niciński.
Choć Cracovia nie była słabsza od Arki, to jednak wraca z Trójmiasta bez punktów po przegranej 0:1. - Boli nas podwójnie ta porażka. Za wrażenia artystyczne nikt punktów nie daje - mówi trener "Pasów" Jacek Zieliński.
W tym meczu Arce wyraźnie nie szło. Na szczęście ma w swojej kadrze Marcusa da Silvę, który w pierwszym dotknięciu piłki po wejściu na boisko zdobył gola i dał drużynie bezcenne trzy punkty w starciu z Cracovią.
Rozegrali wspólnie 25 meczów w barwach Cracovii. Tym razem Adam Marciniak i Dariusz Zjawiński staną naprzeciwko swojej byłej drużynie już w barwach Arki. Jak skończy się to spotkanie?
Mimo, że Brazylijczyk trenuje już z Arką, to bez optymizmu w głosie o jego poniedziałkowym (godz. 18) występie przeciwko Cracovii mówi trener Grzegorz Niciński. Czy to oznacza, że najlepszego strzelca zespołu nie zobaczymy na boisku w drugim kolejnym meczu?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.