Lechia Gdańsk kontra Legia Warszawa. W kolejnym przedsezonowym meczu kontrolnym piłkarze Lechii Gdańsk przegrali na wyjeździe z Legią Warszawa 2:3. Prosto ze stolicy ruszyli na obóz do Gniewina. Wśród 24 piłkarzy nie ma Indonezyjczyka Egy Maulany Vikriego, który odchodzi z klubu.
Grająca w bardzo nietypowym zestawieniu Lechia, m.in. z kilkoma młodzieżowcami w składzie, bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków. W gdańskim zespole wszystko podporządkowane jest w tej chwili europejskim pucharom.
Vikri trafił do Lechii 11 marca, jednak jego umowa weszła w życie 1 lipca. Przez dziewięć miesięcy ciężko trenował pod okiem Piotra Stokowca, a w sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze jako pierwszy Indonezyjczyk w historii zadebiutował w ekstraklasie. To 99. nacja, która ma swojego przedstawiciela w polskiej lidze.
W pewnym momencie transmisję ze sparingu biało-zielonych z Karpatami Lwów oglądało 45 tys. osób. Większość z nich pochodziła z Indonezji.
18-letni Egy Maulana Vikri uznawany jest w swoim kraju za "Indonezyjskiego Messiego". W ojczyźnie chyba bardzo się za nim stęsknili, gdyż tamtejsza federacja przysłała do gdańskiego klubu powołanie na zgrupowanie kadry do lat 19, które ma potrwać aż dwa miesiące. Lechia nie wyraża zgody na tak długą absencję swojego zawodnika.
20 zawodników zabrał trener Lechii Piotr Stokowiec na sobotnie spotkanie z Górnikiem w Zabrzu (godz. 20.30). W tym gronie znaleźli się niedawno pozyskani Artur Sobiech i Konrad Michalak oraz Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri. Ilu z nich znajdzie się w meczowej "18", okaże się już na miejscu.
Indonezyjczyk zagrał 45 minut w środowym spotkaniu z GKS Przodkowo (0:1). Pokazał kilka ciekawych zagrań, ale zebrał również burę od trenerów.
Nie ma żadnych przeszkód, by Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri zagrał w niedzielnym sparingu z APOEL-em Nikozja. 17-latek na treningach pokazuje, że może być dla Lechii nie tylko wzmocnieniem marketingowym, ale również przydać się na boisku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.