Było najbardziej kontrowersyjną atrakcją międzywojennego Sopotu, dzięki której pieniądze do kurortu płynęły szeroką rzeką. O "jaskini gier" w Domu Zdrojowym do dziś krążą legendy. Które z nich są prawdziwe, a które nie?
Grand Hotel, Ghost i Wraith. W mijającym tygodniu w Trójmieście pojawiła się szpica Rolls Royce Motor Cars Warszawa. Salonu brytyjskiej marki co prawda tu nie będzie, ale sprzedaż jak najbardziej. Można powiedzieć, że już trwa i to z sukcesem.
Niegdyś symbole splendoru i prestiżu. Dziś często zapomniane, czekające na swoją drugą szansę lub nawet nieistniejące. Z hotelami jest tak samo jak z transatlantykami - błyszczą mocno i krótko, a następnie większość z nich odchodzi w niebyt. Obok imponującego garnituru współczesnych hoteli i pensjonatów, w przestrzeni Trójmiasta znajduje się bardzo dużo przedwojennych obiektów hotelowych, które nie pełnią już swojej pierwotnej funkcji. Wielu już także nie ma.
9 i 10 września 1967 roku Trójmiasto odwiedził jeden z najważniejszych polityków Europy XX wieku. Był nim Charles de Gaulle, który podczas wizyty przemówił nawet po polsku.
Sopot w latach 60. nazywany był "Riwierą PRL". Na plaży odbywały się turnieje brydżowe, klub Non Stop przyciągał tłumy spragnionych zabawy przy rytmach big-beatu, bywalcami Grand Hotelu byli Kalina Jędrusik, Andrzej Wajda, Stanisław Dygat. Do Muzeum Sopotu trafił właśnie prywatny film z pobytu letników w Sopocie w 1968 roku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.