42. derby Trójmiasta między Arką Gdynia i Lechią Gdańsk przejdą do historii jako te, podczas których najciekawsze rzeczy działy się przed i po meczu. Chodzi oczywiście o sytuację związaną ze zwolnieniem trenera Arki Zbigniewa Smółki. Decyzja zapadła na najwyższym szczeblu, z udziałem prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka.
Po bezbramkowych derbach Trójmiasta Arki z Lechią Gdańsk, z gdyńskim zespołem pożegnał się trener Zbigniew Smółka. Stało się to w bardzo nietypowych okolicznościach, gdyż informacja o jego zwolnieniu została podana tuż przed meczem. - Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem - mówi kapitan Arki Adam Marciniak.
Zbigniew Smółka tuż przed meczem z Lechią przestał być trenerem Arki Gdynia. Jednak w derbach Trójmiasta po raz ostatni poprowadził zespół. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Kuriozalną decyzję podjęło kierownictwo Arki. Właściciel klubu Dominik Midak na niecałą godzinę przed derbami Trójmiasta z Lechią Gdańsk poinformował, że dla Zbigniewa Smółki będzie to ostatni mecz w roli trenera gdyńskiego zespołu.
Po przegranym w fatalnym stylu meczu ze Śląskiem Wrocław trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka był kompletnie załamany.
Już we wtorek piłkarze Arki Gdynia zmierzą się w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk. Jednak w kontekście walki o utrzymanie dużo ważniejszy mecz czeka ich w sobotę, kiedy podejmą Śląsk Wrocław. Początek spotkania o godz. 18.
Piłkarze Arki Gdynia, przegrywając na własnym stadionie z Legią Warszawa 1:2, ponieśli piątą porażkę z rzędu. Ich sytuacja w tabeli robi się coraz trudniejsza, ale trener Zbigniew Smółka oraz sami zawodnicy wierzą, że zespół stać na skuteczną walkę o utrzymanie w ekstraklasie.
W sobotę piłkarze Arki będą chcieli przerwać fatalną passę dziewięciu meczów bez zwycięstwa i czterech porażek z rzędu. Zadanie nie będzie łatwe, gdyż do Gdyni przyjeżdża Legia Warszawa. Początek spotkania o godz. 20.30.
Arka Gdynia niedzielnym meczem na własnym stadionie z Koroną Kielce (godz. 15.30) rozpocznie rywalizację w rundzie wiosennej ekstraklasy. W zespole nie zaszły zbyt duże zmiany, do drużyny dołączyło dwóch zawodników, nikt ze znaczących piłkarzy nie ubył. - Stabilizacja składu to nasz atut - podkreśla trener Zbigniew Smółka.
Piłkarzom Arki Gdynia został już tylko jeden mecz do rozegrania w tym roku - z Wisłą Płock. Trener Zbigniew Smółka nie ukrywa ogromnego zmęczenia zawodników. - Jedziemy już na oparach, ja też jestem już bardzo zmęczony.
Z remisu 1:1 w Zabrzu w meczu pomiędzy Górnikiem a Arką zdecydowanie bardziej zadowolony był trener gości Zbigniew Smółka.
Jeszcze niedawno trener i piłkarze Arki Gdynia zapewniali, że granie co cztery dni nie stanowi dla profesjonalnego zawodnika problemu. Tymczasem wysoką porażkę z Cracovią (0:3) próbowano tłumaczyć zmęczeniem.
- W Cracovii jest zawodnik, o którego bardzo mocno walczyliśmy. Ale wyglądało to jak nierówna bitwa. My na konikach z szabelkami, a na nas wychodzą czołgi - opowiedział anegdotę o najbliższym rywalu Arki Gdynia trener Zbigniew Smółka. Mimo sportowego zawodu rywala w tym sezonie, szkoleniowiec radzi na niego uważać.
Jagiellonia Białystok to obecnie największa zmora trenera Arki Zbigniewa Smółki. Gdynianie przegrali bowiem każde z trzech spotkań z wicemistrzem Polski. Czy szybko zapomną szczególnie o dwóch ostatnich ciosach?
Konferencja prasowa trenera Arki Gdynia Zbigniewa Smółki po meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok była inna niż dotychczasowe. Szkoleniowiec otwarcie skrytykował jednego ze swoich piłkarzy. Zagrywka psychologiczna czy utrata samokontroli?
Stawka, o jaką Arka Gdynia zagra we wtorek w Pucharze Polski z Jagiellonią Białystok, każe sądzić, że żarty się skończyły. - To już nie czas na eksperymenty - mówi trener Zbigniew Smółka.
Przed Arką Gdynia dwumecz z Jagiellonią Białystok: najpierw starcie w lidze, cztery dni później w Pucharze Polski. - Gdybym miał gwarancję wygranej w jednym z tych spotkań, wybrałbym drugie - mówi z uśmiechem kapitan Arki Adam Marciniak, który wspina się na wyżyny swoich umiejętności, bo to obiecał mu trener Zbigniew Smółka.
Arka Gdynia rozgrywa coraz efektowniejsze spektakle. Ostatnio wygrała pięć razy więcej meczów, niż na początku sezonu.
Trener Arki Zbigniew Smółka nie ukrywa, że ma aspiracje na grupę mistrzowską ekstraklasy. By tam trafić, należy punktować z zespołami z tej części ligowego zestawienia, a z tym gdynianie mają problem. Przed nimi domowe starcie z Wisłą Kraków - czwartą przed tą kolejką ekipą w lidze.
Niegdyś Michał Janota najczęściej był adresatem drwin i prześmiewczych komentarzy. Taka opinia ciągnęła się za nim aż do momentu przyjścia do Arki Gdynia, w której zamyka usta wielu krytykom. - Niestety taką mamy mentalność w Polsce. To jest chore, to mnie przeraża - otwarcie przyznaje 28-latek.
Pięć: zwycięstw, remisów i porażek po pierwszej rundzie Lotto Ekstraklasy mają piłkarze Arki Gdynia. Postępy i pewność w grze widoczne gołym okiem z tygodnia na tydzień każą sądzić, że rewanże mogą przynieść dużo więcej dobrego w żółto-niebieskim obozie.
Arka kontra Miedź albo raczej Zbigniew Smółka przeciwko Dominikowi Nowakowi - w Legnicy (niedziela, godz. 15.30) dojdzie do starcia dwóch trenerskich debiutów tego sezonu Lotto Ekstraklasy. Obaj panowie doskonale znają się z I ligi.
- Gdybyśmy byli dziś skuteczniejsi, gdyby dryblingi, takie jak Luki Zarandii, czy podania były dokładniejsze, gdyby zblokowane strzały były ciut lepszej jakości, gdyby lepiej dograne - wtedy na pewno można było ten przewrotny mecz zremisować czy zwyciężyć - gdybał po meczu z Pogonią Szczecin (2:3) trener Arki Zbigniew Smółka.
Po derbach Trójmiasta, w których porażce swój udział miał obrońca Tadeusz Socha, wydaje się, że najważniejszym na mecz z Pogonią Szczecin będzie powrót do gry Arki kontuzjowanego Damiana Zbozienia. - Mamy znacznie większe problemy - zaznacza jednak trener Zbigniew Smółka.
Istne fatum ciąży nad Arką Gdynia. Przegrała bowiem piąte derby z Lechią Gdańsk z rzędu, po raz drugi gola na wagę trzech punktów tracąc w samej końcówce. Na co najmniej remis jednak zasłużyła. - Naprawdę jestem dumny z mojej drużyny, ale w szatni jest płacz - przyznał po spotkaniu trener Zbigniew Smółka.
- Kiedy w Warszawie puszczano piosenkę disco polo, powiedziałem chłopakom w szatni, że coś tu znaczymy, skoro nas wyzywają. To oznacza, że nas się boją. Dlatego chciałbym, żeby ludzie w Gdańsku nas obrażali, bo to będzie nas niesamowicie motywowało - bez ogródek stwierdził trener Arki Zbigniew Smółka.
- Najważniejszym meczem tego sezonu będą derby z Lechią Gdańsk - mówił od pierwszego dnia pracy w Arce trener Zbigniew Smółka.
- Jesteśmy ambitni, jesteśmy głodni i nie chcemy się zatrzymywać. Teraz czeka nas najważniejsze spotkanie w sezonie. Szkoda, że bez naszych kibiców. Zrobimy jednak wszystko, aby czekali na nas w naszym domu po spotkaniu - mówił po wygranym 2:1 meczu ze Śląskiem Wrocław trener Arki Zbigniew Smółka. Miał rzecz jasna na myśli zbliżające się derby Trójmiasta z Lechią Gdańsk.
W sobotę o godz. 18 piłkarze Arki zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Gdynianie będą chcieli podtrzymać dobrą passę z ostatnich meczów i ustrzec się straty kluczowych zawodników przed przypadającymi na następną kolejkę derbami Trójmiasta z Lechią Gdańsk.
Pomocnik Arki Michał Janota przedłużył kontrakt z gdyńskim klubem o kolejny rok. Nowy obowiązuje do 30 czerwca 2020 roku.
Losy meczu z Zagłębiem Lubin zawodnicy Arki Gdynia rozstrzygnęli w ostatnich dziesięciu minutach, strzelając dwa gole. Mogli jednak znacznie więcej. - W końcu stworzyliśmy tyle sytuacji, ile bym chciał - mówił uśmiechnięty po spotkaniu trener Zbigniew Smółka.
- Stoimy pod drzwiami i do nich pukamy. Mecz z Zagłębiem Lubin albo nam je uchyli, albo zamknie w nich kolejny zamek - mówi trener Arki Zbigniew Smółka. Spotkanie w niedzielę o godz. 15.30 w Gdyni.
- Skutecznie przeciwstawiliśmy się łapiącemu gaz i rytm mistrzowi Polski. To musi cieszyć - mówił po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Legią Warszawa trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka.
Pierwsze domowe zwycięstwo Arki Gdynia (1:0 nad Lechem Poznań) możliwe było zwłaszcza dzięki trzem piłkarzom. Jednym z nich był skrzydłowy Luka Zarandia.
Pozyskani przed sezonem ofensywni zawodnicy Korony Kielce, Nabil Aankour i Goran Cvijanović, mieli być w Arce gwiazdami. Tymczasem ciągle targają nimi wahania formy.
- Sytuacja nie jest tragiczna, ale nie jest też już wesoło - powiedział o pozycji swojego zespołu trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka. Przed drużyną prestiżowe starcie z równie szukającym stabilizacji i formy Lechem Poznań (piątek, 20.30).
Zaledwie jedno zwycięstwo w ośmiu meczach Arki Gdynia w tym sezonie ekstraklasy to zdecydowanie poniżej oczekiwań kibiców, którzy liczyli na odmianę losów drużyny po roszadzie na stanowisku trenera. Póki co jednak nic tego nie zapowiada.
Tak naprawdę kłopoty Arki w meczu z Piastem Gliwice zaczęły się już w 11. minucie, gdy Andrij Bohdanow ujrzał pierwszą żółtą kartkę za taktyczny faul. - Źle wszedł w ten mecz. Chciałem go zmienić w przerwie, ale nie było mi to dane - stwierdził trener gdynian.
Dokładnie tyle samo punktów w tabeli ligowej w analogicznym momencie sezonu Arka Gdynia miała rok temu. To koniec podobieństw. Jest natomiast kilka różnic, które widoczne są na murawie i w liczbach.
- Widać, że kreujemy grę, stwarzamy sytuacje. Rywal był do pokonania i powinniśmy się inaczej zachować po okresie swojej dominacji. Z wyniku więc nie jestem zadowolony - mówił po spotkaniu Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec (2:2) trener gospodarzy Zbigniew Smółka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.