- To niedopuszczalne, że wychodzimy na mecz i oddajemy jeden celny strzał - denerwuje się Gerson. Czy zmiana na stanowisku trenera coś zmieni w grze Lechii? Pierwsza odpowiedź w niedzielę, gdy biało-zieloni zagrają z Legią (godz. 18).
- Jedno czy dwa zwycięstwa nic nam nie dadzą. Jesteśmy nisko w tabeli i potrzebujemy zdecydowanie więcej - mówi Gerson. W piątek Lechia zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. I na pewno nie będzie faworytem.
Brazylijczyk był bardzo pewny w zimowych sparingach i wydaje się, że będzie jednym z ważniejszych ogniw Lechii w rundzie wiosennej. Przede wszystkim ma on być jednak lekiem na problemy w defensywie.
- Spodziewaliśmy się więcej po uczestniku Ligi Mistrzów - mówi Daniel Łukasik. Piłkarze Lechii zremisowali z Qarabagiem Agdam 1:1 w pierwszym tegorocznym sparingu.
- Zaraz po zabiegu dostałem gorączki, trzymała mnie przez cały tydzień. Było bardzo ciężko, ale na szczęście wszystko już za mną. Nie mogę się doczekać powrotu na boisko - mówi nam słowacki skrzydłowy Lechii Lukas Haraslin.
Brazylijski obrońca Gerson wrócił do Lechii po półrocznym pobycie w koreańskim Gangwon FC. Zespół ten swoje mecze rozgrywał na stadionie, który jednocześnie służył jako skocznia narciarska.
Brazylijski obrońca Gerson wraca do Lechii po półrocznym wypożyczeniu do koreańskiej drużyny Gangwon FC.
W poniedziałkowym meczu Lechii z Górnikiem Łęczna (początek o godz. 18) w barwach gości bez żadnych przeszkód będą mogli zagrać Adam Dźwigała i Gerson. Ta dwójka została wypożyczona z gdańskiego klubu do Górnika w końcówce letniego okienka transferowego, jednak w umowie nie znalazły się żadne zapisy blokujące występ przeciwko macierzystej drużynie.
Aż siedmiu zawodników opuściło Lechię w ostatnim dniu okienka transferowego. Ostatnim został Brazylijczyk Gerson, który do końca tego sezonu został wypożyczony do Górnika Łęczna.
- Nie ma piłkarza, który chce siedzieć na ławce, każdy chce grać. Jeśli jednak przegrywasz rywalizacje o miejsce w składzie, trzeba to zaakceptować, mocno pracować i czekać na swoją szansę. Ja przeszedłem swój kryzys i teraz jestem silniejszy, nie chcę już wracać na trybuny - mówi obrońca Lechii Gerson. W sobotę jego zespół zmierzy się na Stadionie Energa Gdańsk z Wisłą Kraków. Początek meczu o godz. 18.
Gerson jest kolejnym piłkarzem, który nie cieszy się zaufaniem trenera Piotra Nowaka. Na razie jednak nie ma tematu przenosin zawodnika do innego klubu.
Mimo iż Gerson jest piłkarzem Lechii od ponad roku, to gdański klub w dalszym ciągu nie przelał za niego pieniędzy poprzedniemu klubowi. Nie ma jednak mowy o żadnych zaległościach czy celowemu zwlekaniu. Sprawa jest trochę skomplikowana.
Spośród kontuzjowanych piłkarzy gdańskiej Lechii najbliżej powrotu do składu jest Sławomir Peszko. - Chciałby bardzo szybko wrócić do gry, ale musi zrozumieć, że na jednym meczu sezon się nie kończy - przekonuje trener Lechii Piotr Nowak. W niedzielę o godz. 18 biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Nie tak wyobrażał sobie powrót do ligowej rzeczywistości Gerson, który pod koniec ubiegłego sezonu doznał kontuzji, wykluczającej go z treningów na kilka miesięcy. Brazylijczyk jest cieniem piłkarza sprzed urazu, co odbija się na wynikach całego zespołu. Po nim samym widać też, że bardzo to przeżywa. Zawsze był radosny i uśmiechnięty, a ostatnio po meczach bywa przygnębiony. I tak naprawdę trudno mu się dziwić.
W dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej obrońcy Lechii zobaczyli w sumie aż sześć żółtych i jedną czerwoną kartkę, a trzech z nich naraziło się na pauzę w następnym spotkaniu. Przed meczem z Piastem Gliwice zagrożony jest kolejny - Mario Maloca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.