Pan Mariusz z Gdyni siedział w mieszkaniu swojej znajomej dwie godziny, gdy nagle zapukali policjanci i zatrzymali go za... jazdę samochodem po pijanemu. - Przyjechałem trzeźwy. Zgłoszenie złożyła moja żona, z którą się rozwodzę. Potraktowano mnie jak przestępcę - mówi "Wyborczej".
Dlaczego policja brutalnie potraktowała 18-latka podczas protestu pod biurem Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku? - Zostałem podeptany. Chcieli mnie zgnoić i ukarać za nic - opowiada Piotr Ochrowski. Według policji mężczyzna znieważył funkcjonariusza. On zaś składa zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez policjantów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.