- Czy jest możliwe, by codziennie zasiadając za biurkiem w sekretariacie komendanta obozu nie słyszeć krzyków, strzałów, wołania o pomoc - pyta dyrektor Muzeum Stutthof Piotr Tarnowski, komentując zakończenie procesu b. sekretarki obozu KL Stutthof, 99-letniej Irmgard Furchner.
94-letni Manfred Goldberg, były więzień obozu koncentracyjnego Stutthof, apeluje o uporządkowanie fragmentów butów ofiar nazistów, pozostawionych 79 lat temu w lesie na Pomorzu.
W lesie przy Muzeum Stutthof stanęły tablice informujące, że można w nim natrafić na przedmioty historyczne, związane z tragiczną historią obozu koncentracyjnego. O butach więźniów leżących od wielu dekad w pomorskim lesie pisze już brytyjski "The Guardian".
W lesie otaczającym Muzeum Stutthof, prawie 80 lat po zakończeniu II wojny światowej, nadal można odnaleźć resztki obuwia należącego do więźniów obozów koncentracyjnych. Muzeum zapewnia, że przeniesie je na swój teren.
Zdjęcia z procesu i egzekucji członków załogi obozu koncentracyjnego Stutthof oraz sądu nad nazistowskim zbrodniarzem Albertem Forsterem wykonywali fotografowie pracujący dla wojskowej agencji. Do tej pory oglądali je tylko nieliczni badacze.
Historyk Marcin Owsiński odtworzył przebieg procesu strażników ze Stutthofu i publicznej egzekucji, która odbyła się w lipcu 1946 roku w Gdańsku. Jego książka "Lagrowi ludzie" to wstrząsająca opowieść o narodzinach zła i powojennej zemście.
Dziecko Anny Paszkowskiej przychodzi na świat pod koniec 1942 roku. W swoim wspomnieniach była więźniarka KL Stutthof ani razu nie nazwie go po imieniu. Nie dowiemy się, czy urodziła chłopca czy dziewczynkę.
Przerażające odkrycie w lesie tuż przy Muzeum Stutthof. Fragmenty setek par butów walają się po terenie, na którym w czasie wojny znajdował się niemiecki obóz koncentracyjny. Obuwie najprawdopodobniej należało do więźniów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.