- Czy jest możliwe, by codziennie zasiadając za biurkiem w sekretariacie komendanta obozu nie słyszeć krzyków, strzałów, wołania o pomoc - pyta dyrektor Muzeum Stutthof Piotr Tarnowski, komentując zakończenie procesu b. sekretarki obozu KL Stutthof, 99-letniej Irmgard Furchner.
94-letni Manfred Goldberg, były więzień obozu koncentracyjnego Stutthof, apeluje o uporządkowanie fragmentów butów ofiar nazistów, pozostawionych 79 lat temu w lesie na Pomorzu.
Zdjęcia z procesu i egzekucji członków załogi obozu koncentracyjnego Stutthof oraz sądu nad nazistowskim zbrodniarzem Albertem Forsterem wykonywali fotografowie pracujący dla wojskowej agencji. Do tej pory oglądali je tylko nieliczni badacze.
Historyk Marcin Owsiński odtworzył przebieg procesu strażników ze Stutthofu i publicznej egzekucji, która odbyła się w lipcu 1946 roku w Gdańsku. Jego książka "Lagrowi ludzie" to wstrząsająca opowieść o narodzinach zła i powojennej zemście.
Sąd Okręgowy w Itzehoe w Niemczech w piątek rozpoczął postępowanie główne w sprawie osądzenia 96-letniej byłej sekretarki z obozu koncentracyjnego Stutthof na Pomorzu. Kobieta jest oskarżona o współudział w zabójstwach i usiłowania zabójstw ponad 11 tys. ludzi.
W podobozach KL Stutthof w Pruszczu Gdańskim i Rusocinie przetrzymywano pod koniec II wojny światowej Żydówki z całej Europy. Do tej pory nie było wiadomo, gdzie dokładnie znajdowały się baraki. Dopiero teraz historycy ustalili ich lokalizację.
Kiedy więźniów zamknięto w kościele, kobiety ze wsi przyszły z kankami pełnymi jedzenia. Niemcy zaczęli wypuszczać więźniów, a ci rzucili się na pokarm i zrobiło się zamieszanie. Zastrzelili trzy osoby, by opanować sytuację. Kazali kobietom odejść, ale one odpowiedziały, że się nie ruszą.
Grupa śledczych z Dortmundu namierzyła dwóch byłych członków SS współodpowiedzialnych za śmierć kilkuset więźniów obozu koncentracyjnego KL Stutthof. Przy wsparciu gdańskiego IPN prokuratorzy z Niemiec przeprowadzili na terenie Muzeum w Sztutowie wizję lokalną.
Zdjęcia z egzekucji oprawców z obozu koncentracyjnego Stutthof, która odbyła się w lipcu 1946 r. w Gdańsku, trafią wkrótce do Muzeum Stutthof. Publicznej kaźni przyglądało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Wśród skazanych byli Niemcy i Polacy.
Pamiątki wykonane przez więźniów KL Stutthof, blaszki z numerami, naczynia porcelany, z których korzystali esesmani, znaleźli archeolodzy podczas poszukiwań na terenie dawnego obozu koncentracyjnego.
25 stycznia 1945 r. rozpoczęła się ewakuacja więźniów obozu Stutthof. Szacuje się, że w trasę ruszyło ponad 11 tys. osób, z których 5 tys. zmarło od mrozu oraz kul strażników. Miejsce pochówku wielu z nich wciąż pozostaje nieznane.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.