Skrzydłowy Karol Danielak po bardzo dobrym sezonie w I lidze otrzymał propozycję gry w ekstraklasowej Arce Gdynia. Skorzystał z niej bez wahania. Póki co jednak mecze drużyny najczęściej ogląda z wysokości trybun.
Wykorzystując przerwę reprezentacyjną Arka Gdynia rozegrała sparing z Wisłą Płock. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a trener Zbigniew Smółka miał okazję do przetestowania całej kadry drużyny. Dzień wcześniej Komisja Ligi Ekstraklasy nałożyła na klub karę finansową.
33-letni meksykański obrońca Rogelio Chávez i 23-letni urugwajski pomocnik Agustin Barán rozpoczęli treningi z Arką Gdynia. Kim są i na jakiej zasadzie trafili na zajęcia żółto-niebieskich?
Były pomocnik Cracovii Adam Deja został właśnie zawodnikiem Arki Gdynia. Podpisał roczny kontrakt. 25-latek, który regularnej gry nie miał ostatnio w ogóle, w żadnym dotychczasowym klubie nie był wyróżniającą się postacią.
Arka Gdynia od dawna cierpi na brak napastników z prawdziwego zdarzenia. W ostatnich latach - zwłaszcza na tle lokalnego rywala - wypadają blado. O tym, jak w Lechii Gdańsk snajperzy po brzegi wypełniają worki bramkami, a w Arce jedynie do połowy.
Do tej pory piłkarzom Arki Gdynia można było zarzucić brak odwagi w podejmowaniu decyzji o strzałach. Prób było niewiele, więc nie można było mówić o bramkach. W meczu z Zagłębiem Sosnowiec kilkukrotnie swojego szczęścia szukał natomiast Michał Janota. Raz znalazł. I to w pięknym stylu.
Spotkanie Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec (2:2) pełne było kontrowersji sędziowskich za sprawą prowadzącego zawody Krzysztofa Jakubika. Wszystkie bowiem wątpliwe decyzje arbiter podejmował na niekorzyść gospodarzy. Czy dokonał właściwych wyborów?
- Świetne mecze rozegrali szczególnie Luka Zarandia i Michał Janota. Chciałbym naprawdę ich pochwalić - mówił po spotkaniu Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec trener gospodarzy Zbigniew Smółka. Rzeczywiście, to oni byli zdecydowanie wyróżniającymi się postaciami sobotniego meczu. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Widać, że kreujemy grę, stwarzamy sytuacje. Rywal był do pokonania i powinniśmy się inaczej zachować po okresie swojej dominacji. Z wyniku więc nie jestem zadowolony - mówił po spotkaniu Arki Gdynia z Zagłębiem Sosnowiec (2:2) trener gospodarzy Zbigniew Smółka.
Po meczu kontrowersji, otwartego, ofensywnego futbolu i błędów obronnych, Arka Gdynia zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec 2:2. Gospodarze zagrali prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie, ale wciąż pozostają bez domowej wygranej.
- W tym meczu będzie taki przypadek, że ten, kto w ostatnim meczu był poza kadrą, będzie w podstawowym składzie. Będzie też przypadek odwrotny - zdradza trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka.
Z najbliższym rywalem Arki, Zagłębiem Sosnowiec, rachunki do wyrównania ma obrońca gdynian Robert Sulewski. - Uważam, że kara za zdjęcie z szalikiem była niesłuszna. Zachowanie klubu było śmieszne - mówi o pewnym incydencie 24-latek.
Departament Rozgrywek Krajowych PZPN przekazał klubom uczestniczącym w I rundzie Pucharu Polski wytyczne, w ramach których mają zostać ustalone dokładne terminy spotkań. Zarówno Lechia Gdańsk, jak i Arka Gdynia zagrają we wtorek 25 września. Tego samego dnia I-ligowa Chojniczanka podejmie Legię Warszawa.
Ruszył projekt "Wielka Arka", który ma na celu unifikację gdyńskich klubów. Od najbliższego sezonu sześć z nich w różnych dyscyplinach występować będzie pod wspólną nazwą - Arka Gdynia.
Kolejne słabe spotkanie (1:2 z Koroną Kielce) w wykonaniu piłkarzy Arki Gdynia skutkowało niskimi ocenami. Zawiedli niemal wszyscy, bo jedynym, do którego postawy nie należy mieć żadnych zastrzeżeń, jest obrońca Damian Zbozień. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl
- Nie graliśmy w piłkę i Korona nie chciała w nią z nami grać - mówił na gorąco po meczu z Koroną Kielce (1:2) Zbigniew Smółka. - Korona nie chciała grać w piłkę? Mieliśmy przecież aż 27 strzałów, a Arka tylko 9. Zanim ktoś wypowie się o meczu, powinien najpierw zobaczyć statystyki - odpowiedział mu na konferencji opiekun kielczan Gino Lettieri.
Po efektownej wygranej Arki z poprzedniego tygodnia niewiele pozostało. Gdynianie wrócili na poziom ligowej szarzyzny i zasłużenie przegrali w Kielcach z Koroną 1:2.
Jeszcze nieco ponad miesiąc temu wydawało się, że Adama Dancha nie zobaczymy już w Arce Gdynia. Miał zmienić klub na cypryjski, lecz ostatecznie walczy o skład nad polskim morzem. Zagrał po ośmiu miesiącach przerwy.
Lidera Arki Gdynia trener Zbigniew Smółka upatruje w Michale Janocie, którego specjalnie po to ściągnął nad morze. W Płocku pomocnik pokazał, że ma na to papiery. - Czas sprawić, by takie mecze nie były tylko pojedynczymi wybrykami - zapowiada zawodnik.
- Żona przed każdym meczem mówi mi, żebym strzelił bramkę. Uśmiecham się, bo w końcu jestem tylko obrońcą. Ale z występu męża w Płocku myślę, że może być zadowolona - uśmiecha się Damian Zbozień, który w miniony weekend przeciwko Wiśle zagrał najlepsze spotkanie w barwach Arki Gdynia.
W większości dzięki Michale Janocie i Damianowi Zbozieniowi piłkarze Arki Gdynia strzelili w Płocku trzy bramki i ograli Wisłę (3:1). Ogromną różnicę na boisku robił zwłaszcza ten pierwszy. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po zwycięstwie w Płocku z Wisłą (3:1) trener Arki pękał z dumy. Widać było, że pierwszej wygranej w roli szkoleniowej w Gdyni potrzebował jak tlenu.
Mecz w Płocku był pełny nieoczekiwanych zdarzeń. Po mizernej pierwszej połowie, emocji nie zabrakło po przerwie, kiedy to Arka zaaplikowała Wiśle trzy gole (3:1). Wszystkie zdobyli jej napastnicy.
Marcin Warcholak i Mateusz Szwoch z przerwami spędzili w Arce Gdynia łącznie 14 lat. Teraz obaj staną naprzeciwko żółto-niebieskich w barwach Wisły Płock (sobota, godz. 18).
Piłkarze Arki Gdynia wciąż uczą się siebie i filozofii trenera Zbigniewa Smółki. Celem na najbliższy mecz z Wisłą Płock (sobota, godz. 18) jest uzyskanie przewagi w środku pola.
- Wszystkie trzy mecze ligowe zagraliśmy bez skrzydłowych. Nie da się stworzyć sytuacji, jeśli w ustawieniu 4-3-3 skrzydłowi nie funkcjonują i nie potrafią stworzyć sobie sytuacji. Nie są w optymalnej dyspozycji. Zdaję sobie z tego sprawę - mówił po trzech ligowych meczach trener Zbigniew Smółka.
Ostatniego gola w ekstraklasie Michał Janota zdobył 23 maja 2014 r. Grał wówczas jeszcze dla Korony Kielce. Teraz, po 1541 dniach, znowu wpisał się na listę strzelców, już w barwach Arki Gdynia. Zdobył gola przedniej urody.
- Bez względu na wszystko obiecałem mu minuty, bo swoim zachowaniem podczas treningów pokazał, że zasługuje na to, by grać - mówi o najmłodszym w swojej drużynie zawodniku trener Arki Zbigniew Smółka. Mateusz Młyński odmienił losy meczu z Górnikiem Zabrze (1:1).
Zaskakująco dobry debiut w barwach Arki Gdynia zaliczył zaledwie 17-letni Mateusz Młyński. To on napędził drużynę do gry. Czarną robotę wykonywał z kolei Dawid Sołdecki. To najjaśniejsze punkty żółto-niebieskich w meczu z Górnikiem Zabrze (1:1). Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Stworzona ilość sytuacji przy łucie szczęścia mogła nam dać zwycięstwo. A nie dała, bo Bóg wynagradza pracowitych, a my w pierwszej połowie pracowici nie byliśmy - podsumował spotkanie Arki Gdynia z Górnikiem Zabrze (1:1) trener gospodarzy Zbigniew Smółka.
Piłkarze Arki Gdynia dalej pozostają bez wygranej w nowym sezonie ekstraklasy. Zremisowali 1:1 z Górnikiem Zabrze, choć wszystko wskazywało na ich porażkę. Paradoksalnie w końcówce byli za to bliżsi wygranej.
Bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem Arki Gdynia na początku sezonu jest jej bramkarz Pavels Steinbors. Łotysz wybronił kilka bardzo groźnych sytuacji, w kilku... nie widział zaś piłki.
Żadnego z pierwszych trzech meczów ligowych Arki Gdynia nie należy pokazywać jako wzoru postępowania w kolejnych. Piłkarze Zbigniewa Smółki grali bowiem bardzo słabo. Co musi się stać, by filozofia nowego szkoleniowca zaczęła w zespole funkcjonować?
Z naszych zespołów występujących w ekstraklasie zdecydowanie więcej szczęścia w losowaniu 1/32 finału Pucharu Polski miała Arka, która trafiła na czwartoligowy Śląsk Świętochłowice. Lechia zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków i będzie to jedyne na tym etapie starcie zespołów z ekstraklasy.
Za Arką Gdynia trzy spotkania ligowe - każde rozegrane w słabym stylu. Trener Zbigniew Smółka obiecuje jednak i wierzy, że będzie tylko lepiej. Na przeszkodzie przy realizacji tych planów stanie młodzież Górnika Zabrze Marcina Brosza.
O spotkaniu Cracovii z Arką Gdynia (0:0) należy jak najszybciej zapomnieć. Dla dobra własnego zdrowia. Stało ono na bardzo słabym poziomie, stąd i pozytywnych ocen - poza Pavelsem Steinborsem - nie ma praktycznie żadnych. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po trzech meczach ligowych nowego sezonu Arka Gdynia jest bez strzelonego gola, a jej gra w obiegowej opinii jest po prostu słaba. Inaczej ponownie uważa trener Zbigniew Smółka. Żółto-niebiescy bezbramkowo zremisowali z Cracovią.
Poziom spotkania pomiędzy Cracovią a Arką Gdynia był zatrważająco niski. Na boisku brakowało jakości i pomysłu na jakiekolwiek akcje ofensywne. Nic dziwnego, że zakończyło się ono bezbramkowym remisem.
Do absurdalnej sytuacji doszło w Arce Gdynia. Piłkarze na lotnisku dowiedzieli się, że na mecz z Cracovią jednak nie polecą, a pojadą autokarem. Wszystko dlatego, że pomylono datę na biletach. To z pewnością godzi w wizerunek profesjonalnego klubu.
Zarówno Arka Gdynia, jak i Cracovia mogą mówić o początku sezonu poniżej oczekiwań. Oba kluby przed wzajemnym starciem w poniedziałek (godz. 18) łączy kilka niechlubnych statystyk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.