Marcin Warcholak i Mateusz Szwoch z przerwami spędzili w Arce Gdynia łącznie 14 lat. Teraz obaj staną naprzeciwko żółto-niebieskich w barwach Wisły Płock (sobota, godz. 18).
Po odejściu istotnego elementu układanki Arki Gdynia, Mateusza Szwocha, priorytetem było jak najlepsze zastąpienie go. Po to do klubu zawitał choćby Nabil Aankour i Goran Cvijanović.
Od nowego sezonu najlepszy strzelec Arki Mateusz Szwoch grał będzie w Wiśle Płock. Nafciarze o pomocnika gdynian zabiegali już od co najmniej kilku tygodni, teraz podpisali z nim trzyletni kontrakt.
Najlepszy strzelec Arki Mateusz Szwoch od nowego sezonu prawdopodobnie zmieni barwy. Jak dowiedziała się "Wyborcza", zdecydowane zainteresowanie nim wyraziła Wisła Płock, a sam zawodnik wobec rozmów z nafciarzami nie jest obojętny. Zagraniczny kierunek wybrał już z kolei Michał Marcjanik, niewykluczone, że wybierze go też Michał Nalepa.
- Czym prędzej te ponowne derby, tym lepiej. Ale to nie jest szansa na uratowanie honoru. My go mamy i nie musimy chodzić z głową w dół. Nawaliliśmy i każdy to rozumie, ale nie damy sobie wmówić, że jesteśmy słabi - mówił po przegranych w fatalnym stylu derbach z Lechią pomocnik Arki Mateusz Szwoch.
Jeśli Arka nie awansuje do górnej ósemki, to spotkanie z Legią w Wielką Sobotę będzie ostatnim dla Mateusza Szwocha, w którym zagra po drugiej stronie barykady formalnie jako zawodnik stołecznych. Tak zapewnia sam zawodnik.
- Gdyby Legia wiązała ze mną przyszłość, to nie wypożyczałaby mnie na rok, kiedy mam z nią rok kontraktu. Jestem realistą, moja przygoda z nią już się skończyła - odniósł się do swojej sytuacji Mateusz Szwoch po meczu Arki z Lechem Poznań.
Najbardziej krytykowany w ostatnich tygodniach w Arce Mateusz Szwoch odpalił w meczu z Sandecją Nowy Sącz (5:0). Dwukrotnie trafił z rzutów karnych i zagrał bardzo dobre zawody.
- Rozmawiałem z Mateuszem na temat obniżki jego formy. Ale to jeden z zawodników, który chce pracować, i nie mam zastrzeżeń co do jego ambicji - stanowczo wyjaśnia wątpliwości co do Mateusza Szwocha trener Arki Leszek Ojrzyński.
Luz, kilka efektownych zagrań technicznych i miano najlepszego na boisku - tak wyglądało niedzielne popołudnie w Zabrzu w wykonaniu pomocnika Arki Mateusza Szwocha.
- Teraz, z perspektywy czasu, mogę jedynie żałować. Nie dość, że przegrałem Superpuchar Polski, to nie mogłem pomóc drużynie w eliminacjach do Ligi Europy. Szkoda, że tak późno wróciłem do Arki - mówi kolejny raz wypożyczony z Legii pomocnik Mateusz Szwoch.
Dwóch zawodników Legii Warszawa ma zostać wypożyczonych do Arki. Jednym z nich na pewno będzie Mateusz Szwoch. Drugim może zostać napastnik Vamara Sanogo.
Jeszcze do niedawna Mateusz Szwoch był piłkarzem Arki. Wrócił jednak do Legii po półtorarocznym wypożyczeniu. Ciągnięty był za język, czy chociaż w małym stopniu nie cieszy się z sukcesu drużyny, w której się wychował, ale nie uległ.
Margines błędów w Arce został wyczerpany. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego wkraczają w taki moment sezonu, w którym każda porażka może być nieodwracalna w skutkach. - To nie jest mecz o sześć punktów. To jest mecz o utrzymanie - mówi o piątkowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna (godz. 20.30) obrońca Arki Marcin Warcholak.
Przeciwko Koronie Kielce (4:1) piłkarze Arki wyszli nastawieni zupełnie inaczej, niż w dwóch poprzednich meczach. Taktyka była dużo bardziej ofensywna, co zaowocowało golami i efektownym zwycięstwem. Z takiego stylu grania cieszą się także sami zawodnicy.
Głównie za sprawą bardzo dobrego występu duetu Mateusz Szwoch - Dariusz Formella Arka rozbiła u siebie Koronę 4:1. Gdynianie w końcu zagrali ofensywnie i zasłużyli na wysokie noty. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po raz pierwszy od momentu wypożyczenia zagra przeciwko Legii. Stanie więc w szranki z drużyną, dzięki której zawdzięcza życie. Mateusz Szwoch żywi duży sentyment do stołecznego klubu.
Mateusz Szwoch to ostatnio producent asyst w Arce Gdynia. Czy podtrzyma swoją dyspozycję, kiedy przyjdzie stanąć mu naprzeciwko innego kreatora, Konstantina Vassiljeva z Jagiellonii? Mecz gdynian z białostoczanami w piątek o godz. 18.
W meczu przeciwko Ruchowi Chorzów (3:0) Mateusz Szwoch dokonał czegoś bardzo rzadko spotykanego. Zaliczył asystę przy każdym z trzech goli dla żółto-niebieskich i był zdecydowanym liderem środka pola gdyńskiej drużyny.
- Słyszałem różne opinie po meczu w Niecieczy. Mówiono, że Arka gra słabo w ofensywie i nie ma siły ognia. Myślę, że dzisiejszym występem zamknęliśmy niektórym usta - mówił po zwycięstwie nad Wisłą Kraków piłkarz Arki Mateusz Szwoch.
Uderzenie Mateusza Szwocha w końcówce meczu z Drutex-Bytovią (1:1) okazało się złotym dotknięciem, po którym można było świętować awans do ekstraklasy. Dla samego piłkarza - jak mówi - był to najważniejszy gol w całym życiu.
- Czy był karny? Nie wiem. Uderzyłem piłkę głową i wtedy zostałem trafiony pięścią przez bramkarza. Sędzia tłumaczył się tym, że to było już po strzale, no ale po nim też można sfaulować zawodnika i uważam, że tak było - mówił po zremisowanym 0:0 meczu z Olimpią Grudziądz zawodnik Arki Mateusz Szwoch.
Po meczu Arki z GKS-em Bełchatów (2:1) podwójnie zadowolony powinien być jeden piłkarz - Mateusz Szwoch. Choć cel drużyny, jakim jest awans stawia na pierwszym miejscu, to ten mniejszy w postaci gola w końcu udało mu się zrealizować.
Od Mateusza Szwocha i Dariusza Formelli, którzy zimą przyszli do Arki z czołowych klubów ekstraklasy, można było mieć wysokie wymagania. Nikt się chyba jednak nie spodziewał, że ten duet będzie prezentował się w Gdyni aż tak dobrze.
Po analizach na temat wyjściowego składu Arki w Katowicach (mecz z GKS-em 6 marca, 12.45) w obronie i pomocy, płynnie przechodzimy do najbardziej odpowiedzialnej za strzelanie goli linii ataku. Tu istny galimatias, bo wszystko zależy od stanu zdrowia Pawła Abbotta.
Arka Gdynia wciąż poszukuje nowego napastnika. W sobotnim sparingu z Gryfem Wejherowo ma być testowany Adam Nagórski z III-ligowej Vinety Wolin. Z kolei Maciej Wardziński został na pół roku wypożyczony do Pogoni Lębork.
Świetnie zagrał w pierwszym sparingu po powrocie do Gdyni, dalej daje drużynie mnóstwo polotu w grze, a na boisku porusza się z lekkością. Co najważniejsze, Mateusz Szwoch sam długo czekał, by móc ponownie zagrać w Arce. Jak ocenia pierwsze chwile w nowym/starym klubie i kto uratował mu życie? Sprawdźcie sami.
Polityka transferowa Arki w zimowym okienku jest naprawdę godna podziwu. Stricte trzyma się swoich założeń, w szczególności jeśli chodzi o preferencje pozyskiwanych piłkarzy. Do Gdyni trafili bowiem jej dwaj wychowankowie, zawodnicy z naprawdę sporym bagażem potencjału, a więc Mateusz Szwoch i Dariusz Formella. Została jednak najistotniejsza kwestia: co z napastnikiem?
Piłkarze Arki są już na obozie w pobliskim Gniewinie - ośrodku, w którym do meczów podczas Euro 2012 przygotowywała się chociażby reprezentacja Hiszpanii. W kadrze zespołu niespodzianek nie ma. We wtorek do zespołu dołączy wypożyczony z Lecha Dariusz Formella, a Mateusz Szwoch prawdopodobnie zagra jednak w Arce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.