Gdyby nie "afera zegarkowa" Sławomir Nowak mógłby zostać następcą Donalda Tuska - szefem PO i premierem rządu. Teraz prokuratura zarzuca mu przyjęcie 1,3 mln zł łapówek.
Sławomir Nowak, były minister transportu, trafi do aresztu tymczasowego na trzy miesiące - taką decyzję w środę po południu podjął warszawski sąd. Aresztowani zostają również pozostali podejrzani w aferze korupcyjnej: Dariusz Z., były dowódca GROM-u i Jacek P., przedsiębiorca z Gdańska.
Zakończyło się przesłuchanie Sławomira Nowaka, zatrzymanego w poniedziałek przez CBA w związku z podejrzeniem działań korupcyjnych. Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła byłemu ministrowi transportu zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Przygotowywany jest wniosek o tymczasowe aresztowanie Nowaka i zatrzymanych z nim Dariusza Z. i Jacka P.
Zatrzymany w poniedziałek w Gdańsku przez CBA były minister transportu Sławomir Nowak wieczorem został przewieziony do Warszawy. We wtorek ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty w związku z podejrzeniami o działalność korupcyjną.
Sławomir Nowak w poniedziałek po południu został doprowadzony do gdańskiej delegatury CBA. Na pytanie reportera TVN, czy czuje się winny, odpowiedział: "Oczywiście, że nie".
Razem z byłym ministrem transportu Sławomirem N. CBA zatrzymało w poniedziałek Dariusza Z., byłego dowódcę JW GROM.
W poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ma się odbyć przesłuchanie Sławomira Nowaka, zatrzymanego przez CBA byłego ministra transportu z rządu PO-PSL. Służby przeszukały kilkadziesiąt miejsc, w tym mieszkanie byłego polityka.
Jacek P., zatrzymany w poniedziałek razem z byłym ministrem Sławomirem N., ma w Gdańsku firmę zajmującą się doradztwem w zakresie księgowości i finansów. Prowadził m.in. szkolenia dla policjantów zajmujących się przestępczością gospodarczą.
Sławomir N., w latach 2011-2013 minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, został w poniedziałek zatrzymany przez CBA.
W poniedziałek CBA poinformowało o zatrzymaniu Sławomira N., byłego ministra transportu w rządzie Donalda Tuska. Jest podejrzany o korupcję, pranie brudnych pieniędzy i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Zatrzymano także Dariusza Z., byłego dowódcę "Grom" i gdańskiego przedsiębiorcę Jacka P.
CBA zatrzymało trzech biznesmenów w sprawie korupcji w Urzędzie Skarbowym w Gdyni. W zamian za łapówki dla urzędnika mieli załatwiać sobie korzystne decyzje podatkowe.
Za rządów PiS w Enerdze mamy już chyba ósmego prezesa, a w Lotosie czwartego, a przecież to są wielkie, specjalistyczne koncerny, gdzie potrzeba ludzi z wiedzą i doświadczeniem. Tymczasem odbywa tam się karuzela stanowisk, tak jakby każdy mógł zostać prezesem. To przez taki model zarządzania Polska ma problemy.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli kilka dni temu do siedziby Energa OZE SA w Gdańsku. Firmą tą, będącą częścią koncernu Energa, zarządzają osoby związane z PiS.
Karol Guzikiewicz wprowadza innowację do polskiej polityki. Teraz będzie można rzucić oskarżenie na dowolną osobę na podstawie informacji z maila, której rzetelność nie jest znana. Chodzi w tym nie tyle o sprawdzenie prawdziwości doniesienia, ale o sam proces sprawdzania przez CBA.
Zatrzymany powoływał się na wpływy w Komendzie Głównej Policji i w zamian za 100 tys. zł podjął się pomyślnego załatwienia spraw karnych.
"Kontrola CBA potwierdziła, że mój stan posiadania jest zgodny z moimi dochodami. To jest informacja najważniejsza i niepodważalna" - pisze pomorski marszałek Mieczysław Struk w oświadczeniu wydanym po informacji, że prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia w związku z podaniem nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia pomorskiego marszałka Mieczysława Struka (PO) za podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Marszałek nie przyznaje się do winy. - Całość działań wobec mnie traktuję jako zamówienie polityczne, że należało coś na mnie znaleźć - podkreślał po kontroli CBA.
Funkcjonariusze CBA zatrzymali w Trójmieście trzy osoby podejrzane o nielegalne uzyskiwanie dotacji ze skarbu państwa oraz Unii Europejskiej.
Cztery lata temu senator Kazimierz Kleina (PO) złożył korektę swoich oświadczeń majątkowych, dopisując do swojego stanu posiadania pieniądze pochodzące z amortyzacji w firmie jego żony - łącznie ok. 1 mln zł. Niedawno, po kontroli CBA, wszczęte zostało śledztwo w sprawie podania przez niego nieprawdy.
Dwie osoby zostały zatrzymane w Gdańsku w związku z nieprawidłowościami przy wartych ponad 30 mln zł przetargach dla Poczty Polskiej. Wśród zatrzymanych jest prezes gdańskiej spółki IT.
Rok po głośnym zatrzymaniu przez ABW pomorskiego polityka Przemysława M. w związku z rozbiciem grupy wyłudzającej VAT prokuratura nie zdołała jeszcze sporządzić aktu oskarżenia. Przemysław M. został zwolniony z aresztu, sąd nie zastosował wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła marszałkowi województwa Mieczysławowi Strukowi sześć zarzutów podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. "Zamówienie polityczne, należało coś na mnie znaleźć" - komentuje Mieczysław Struk.
Cztery osoby, w tym byłych i obecnych urzędników ARMiR w Gdyni, zatrzymali funkcjonariusze CBA. Powodem ma być wyłudzenie unijnego dofinansowania na hodowlę ryb.
Analiza oświadczeń majątkowych obecnego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka nie zakończyła się wykryciem przez CBA nieprawidłowości. Ale czy czynności wobec szefa największej polskiej firmy kontrolowanej przez rząd i ulubieńca prezesa PiS mogły zakończyć się inaczej? Poseł Marek Sowa z klubu PO - KO twierdzi, że mogły.
Sąd nie widział podstaw, aby tymczasowo aresztować Pawła Olechnowicza, byłego prezesa Lotosu, któremu śledczy zarzucają wyrządzenie szkody majątkowej spółce w 2011 roku. Prokuratura Regionalna w Gdańsku nie odpuszcza i zapowiada złożenie zażalenia.
Prokuratura postawiła zarzuty Olechnowiczowi w środę rano, ale dopiero późnym wieczorem zawnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowanie, również wobec biznesmena Tomasza S. W czwartek sąd wniosek odrzucił. Mec. Janusz Kaczmarek: Anturaż tej sprawy jest dosyć karkołomny.
Cztery osoby zostały zatrzymane przez CBA w związku ze śledztwem dotyczącym wyrządzenia w roku 2011 szkody majątkowej Grupie Lotos S.A. Wśród zatrzymanych jest Paweł Olechnowicz, były prezes firmy. - Nie mogę nie zauważać, że to się dzieje w określonym kontekście, kiedy aresztowany został Bartłomiej M. i wypłynęły taśmy Kaczyńskiego. Ten kontekst budzi moje głębokie wątpliwości - mówi "Wyborczej" Tadeusz Aziewicz, pomorski poseł PO.
Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało o wszczęciu kontroli w spółce komunalnej Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Kontrola dotyczy przetargów realizowanych w ostatnich trzech latach.
Funkcjonariusze gdańskiego Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzech mężczyzn. Jest to wynik śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Dwóch z zatrzymanych to trójmiejscy przedsiębiorcy budowlani.
Marszałek Mieczysław Struk zarzucił Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska, że nieprawidłowo podzielił pieniądze na usuwanie skutków nawałnicy z 2017 r. Po dwóch tygodniach NFOŚ odpowiedział nam, że rozpoczął w sprawie kontrolę.
Mirosław Wądołowski został ponownie wybrany na burmistrza Helu. W 2007 r., za pierwszych rządów PiS, agenci CBA zastawili na niego pułapkę i wręczyli walizkę pieniędzy. Po wielu latach sądy oczyściły go z zarzutu korupcji, a mieszkańcy po czteroletniej przerwie ponownie wybrali na burmistrza.
Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk zawiadomił CBA oraz premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie rzekomych nadużyć, do jakich doszło w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Fundusz miał nieprawidłowo rozdzielić pieniądze na usuwanie skutków ubiegłorocznej nawałnicy. Rzecznik funduszu zaprzecza.
Sprawa dotyczy rzekomych nieprawidłowości przy sprzedaży kamienicy z lokatorami przy alei Grunwaldzkiej w Gdańsku Oliwie. Z ustaleń funkcjonariuszy CBA wynika, że Halina P., będąc w 2015 roku zastępcą dyrektora Wydziału Skarbu UM, wiedziała, że budynek należy do gminy i miała możliwość zablokowania transakcji między spółdzielnią a nabywcą działki.
CBA zatrzymało w czwartek Łukasza M., pracownika jednej z firm z branży elektrycznej, która była kooperantem spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej PIT-RADWAR. Mężczyzna miał wręczać łapówki osobie odpowiedzialnej za zamówienia.
Prokuratura Regionalna postawiła zarzut Teresie Kamińskiej, byłej prezes Pomorskiej Strefy Ekonomicznej. Zdaniem prokuratury wyrządziła ona Strefie "szkodę wielkich rozmiarów" przy przetargu na sprzęt komputerowy. Kamińska nie zgadza się z zarzutem, a poręcznie uznaje za absurdalnie wysokie.
CBA na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Gdańsku zatrzymało osiem osób podejrzanych o wielomilionowe wyłudzenia dotacji m.in. z Unii Europejskiej oraz Ministerstwa Rozwoju. Wśród zatrzymanych są m.in. naukowcy z PG i Wojciech K. - prezes spółki działającej na terenie PSSE.
Troje zatrzymanych w sprawie karuzeli podatkowej jest już na wolności, natomiast czwartą osobę - Przemysława M., do środy członka władz pomorskiego PiS - sąd osadził w areszcie tymczasowym na trzy miesiące. Śledczy uznali, iż jego rola w sprawie była kluczowa.
Przemysław M., wpływowy polityk pomorskiego PiS, został zatrzymany przez CBA w związku z podejrzeniem udziału w grupie przestępczej wyłudzającej podatek VAT - ustaliła "Wyborcza".
"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" - miał mawiać stalinowski prokuratur Andriej Wyszyński. Wiele wskazuje na to, że reguła ta stosowana jest obecnie przeciwko Mieczysławowi Strukowi.
- CBA skontrolowało moje oświadczenia majątkowe po tym, jak skrytykowałem biuro za kontrole we wszystkich urzędach marszałkowskich. Wytknęli mi sześć błędów, ale ja nie zgadzam się z żadnym. Całość działań wobec mnie traktuję jako zamówienie polityczne, że należało coś na mnie znaleźć - mówi Mieczysław Struk (PO), marszałek województwa pomorskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.