- Akceptuję swoją obecną rolę w drużynie. Dla zespołu ważne jest, żeby zmiany w trakcie meczu nie obniżały, a wręcz dodawały jakości, robię wszystko aby tak właśnie było - mówi napastnik Lechii Artur Sobiech, który w sobotnim spotkaniu z Cracovią na Stadionie Energa (godz. 18) po raz kolejny pełnić będzie funkcję dżokera.
Przyjście Adama Dei do Arki było sporym zaskoczeniem. Miał być alternatywą środka pola, a szybko stał się najważniejszym jego elementem.
Trzy ostatnie mecze ligowe wystarczyły, by linia obronna Arki, która w pewnym momencie była najlepszą w lidze, stała się jedynie przeciętną. Wszystko przez zmiany spowodowane urazami.
W wieku 71 lat odszedł wieloletni kierownik i dyrektor Lechii Gdańsk Marek Bąk.
Biało-zieloni awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, wygrywając w Rzeszowie z Resovią 3:1. Gdańszczanie na przyzwoitym poziomie grali jednak dopiero w drugiej połowie. Za pierwszą należy im się natomiast nagana.
W dwóch ostatnich meczach Lechii o zwycięstwie gdańskiego zespołu zadecydował duet napastników Flavio Paixao - Jakub Arak. Obaj zawodnicy rozumieją się coraz lepiej i, co ważne, świetnie odnajdują się w przypisanych sobie rolach.
Jednym z wyróżniających się piłkarzy Lechii w wygranym 1:0 meczu z Lechem Poznań był Michał Nalepa. Środkowy obrońca biało-zielonych grał pewnie i zdecydowanie, a przy tym nie zobaczył żółtej kartki, co akurat dla niego jest naprawdę dużym osiągnięciem.
Flavio Paixao jest w życiowej formie. Strzela bramki, pracuje na boisku za czterech, biega od pierwszej do ostatniej minuty. Jest dla Lechii po prostu niezastąpiony i to on zapewnił biało-zielonym wygraną w Poznaniu. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Z okazji zbliżającego się święta 100-lecia odzyskania niepodległości przed wszystkimi meczami ekstraklasy podczas obecnej i przypadającej na następny weekend kolejki odgrywany jest hymn RP. Wśród piłkarzy, którzy go zaśpiewali, był również grający w Lechii Gdańsk... Portugalczyk Joao Nunes.
- Dziś wygraliśmy trochę taktyką, trochę walecznością, ale też umiejętnościami. Cechuje nas agresywność, ale i jakość. Kiedy trzeba, pokazujemy ją, bo bramka Flavio to była czysta jakość - mówił po zwycięstwie nad Lechem Poznań trener Lechii Piotr Stokowiec.
Piłkarze Lechii po raz ostatni wygrali na wyjeździe z Lechem w 1966 roku. Po ponad pół wieku w końcu udało im się przełamać klątwę i po pięknym golu Flavia Paixao zwyciężyli 1:0.
Mimo zdobycia gola i dobrej gry w całym meczu, Luka Zarandia czuje się winny za porażkę Arki z Pogonią Szczecin 2:3. Przeprasza też za agresywne zachowanie wobec rywala, za które szczęśliwie obejrzał jedynie żółtą kartkę.
Piłkarz Lechii Filip Mladenović to w obecnym sezonie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy lewy obrońca ekstraklasy. Jednak zamiast o sobie, woli mówić o całym lewym skrzydle zespołu, które tworzy z Lukasem Haraslinem. - Między nami jest na boisku chemia. Świetnie się uzupełniamy i rozumiemy - mówi Serb. Czy w niedzielę uda się tę dwójkę powstrzymać zawodnikom Lecha? Mecz w Poznaniu rozpocznie się o godz. 18.
Pogoń Szczecin po raz trzeci z rzędu strzeliła Arce w Gdyni aż trzy gole. Według bramkarza Pavelsa Steinborsa wszystkich trafień dla portowców można było jednak uniknąć. Pretensje ma m.in. do samego siebie.
"Na tym świecie pewne są tylko podatki i śmierć" - brzmi słynne stwierdzenie Benjamina Franklina. W ostatnich tygodniach można je sparafrazować na "gra Lechia, pewny jest rzut karny". W każdym z ostatnich dziewięciu meczach biało-zielonych sędziowie wskazywali bowiem na 11. metr!
W Arce, mimo porażki z Pogonią Szczecin (2:3), kilkoro zawodników należy pochwalić. Kto najbardziej się wyróżnił, a kto nie zaprezentował swojego potencjału? Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Gdybyśmy byli dziś skuteczniejsi, gdyby dryblingi, takie jak Luki Zarandii, czy podania były dokładniejsze, gdyby zblokowane strzały były ciut lepszej jakości, gdyby lepiej dograne - wtedy na pewno można było ten przewrotny mecz zremisować czy zwyciężyć - gdybał po meczu z Pogonią Szczecin (2:3) trener Arki Zbigniew Smółka.
Pełne zwrotów akcji, emocji, piłkarskiego mięsa i goli było spotkanie pomiędzy Arką Gdynia a Pogonią Szczecin, w którym tradycji stało się zadość. Goście po raz ósmy z rzędu pokonali żółto-niebieskich (3:2).
W 1966 r. wprowadzono w Polsce banknot o nominale 1000 zł, Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek serialu "Czterej pancerni i pies", a Kazimierz Deyna debiutował w pierwszej lidze w ŁKS-ie Łódź. W tym samym roku Lechia po raz ostatni wygrała na wyjeździe z Lechem Poznań. W niedzielę (4 listopada) o godz. 18 będzie okazja, by przełamać tę passę.
W ostatnich derbach Trójmiasta piłkarz Arki Tadeusz Socha zobaczył dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną za faule na Lukasie Haraslinie. Dla słowackiego skrzydłowego to już szósty tego rodzaju skalp na boiskach ekstraklasy.
Aż siedem ostatnich gier między Arką Gdynia a Pogonią Szczecin padło łupem Portowców. I nieważne, gdzie spotkanie było rozgrywane. Ostatni raz żółto-niebiescy wygrali 11,5 roku temu!
W sumie 65 tys. zł będzie musiała zapłacić Lechia. To efekt zachowania kibiców podczas derbowego spotkania z Arką Gdynia oraz... zachowania działaczy, bo gdański klub znów naruszył dyscyplinę procesu licencyjnego.
Na to, że Lechia Gdańsk jest po 13. kolejkach liderem ekstraklasy złożyło się wiele czynników. Swoją znaczącą cegiełkę dołożył do tego Jakub Arak, mimo że do tej pory spędził na boisku zaledwie 268 minut. Jednak ten czas wykorzystał wzorcowo mając udział przy czterech golach zespołu, czyli średnio co 67 minut!
Po derbach Trójmiasta, w których porażce swój udział miał obrońca Tadeusz Socha, wydaje się, że najważniejszym na mecz z Pogonią Szczecin będzie powrót do gry Arki kontuzjowanego Damiana Zbozienia. - Mamy znacznie większe problemy - zaznacza jednak trener Zbigniew Smółka.
Zlatan Alomerović zagrał w czterech ostatnich ligowych meczach Lechii. Nie dał jednak powodów, by wciąż na niego stawiać, a w sobotnich derbach Trójmiasta był bardzo niepewny. Czas najwyższy, by między słupki wrócił Dusan Kuciak, statystycznie najlepszy bramkarz ekstraklasy.
Porażka Arki w minionych derbach z Lechią Gdańsk (1:2) przekroczyła pewną granicę liczbową. Otóż, zwycięstw w ekstraklasie nad gdynianami biało-zieloni mają aż 10, podczas gdy żółto-niebiescy nie wygrali ani razu. - Na miejscu kibiców byłbym wkur... - nie przebierał w słowach pomocnik Michał Nalepa.
Bramka Błażeja Augustyna w derbach Trójmiasta była pierwszą zdobytą przez Lechię po rzucie rożnym w obecnych rozgrywkach. Poprzednio biało-zielonym udało się to również w starciu z Arką - w meczu grupy spadkowej poprzedniego sezonu. W międzyczasie bez efektu egzekwowali oni aż 84 kornery!
41. derby Trójmiasta zakończyły się identycznie jak cztery poprzednie, czyli wygraną Lechii. Jednak tym razem Arka była naprawdę blisko przełamania fatalnej passy. Co zadecydowało, że tak się nie stało?
Bez wątpliwości porażka Arki w derbach Trójmiasta z Lechią swój przyczynek miała w wydarzeniu z drugiej połowy, kiedy to za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Tadeusz Socha.
W derbach Trójmiasta gra dwudziestu dwóch piłkarzy, a na koniec i tak wygrywa Lechia po bramce Flavio Paixao. Portugalczyk strzelił już sześć bramek lokalnemu rywalowi, a w sobotę zrobił to w swoim setnym występie w barwach Lechii.
Było to najprawdopodobniej pierwsze od dwóch lat spotkanie derbowe Arki Gdynia z Lechią Gdańsk, w którym żółto-niebiescy zasłużyli choćby na punkt. Nie zdobyli go jednak, bo nieprzemyślane zachowanie Tadeusza Sochy kosztujące jego wykluczenie sprawiło, że goście skazani byli momentami na szczęście, którego ostatecznie zabrakło. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Być może Lechia nie zagrała w sobotnich derbach Trójmiasta wielkiego meczu, ale dzięki bramce Flavio Paixao w 90. minucie potrafiła wygrać. Portugalczyk był bohaterem, ale nie on jedyny zagrał bardzo dobre zawody. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Wielu kibiców Arki Gdynia po dziesiątych przegranych derbach Trójmiasta w ekstraklasie z Lechią Gdańsk (1:2) broni swoich piłkarzy, którzy stylowo zaprezentowali się najlepiej od lat w tych starciach. Michał Nalepa stanowczo apeluje o zaprzestanie takich praktyk.
W zespole Lechii bohaterem tragicznym wygranych 2:1 derbów Trójmiasta z Arką Gdynia był obrońca Błażej Augustyn. Najpierw zdobył bramkę, ale potem w kuriozalny sposób sprokurował rzut karny dla rywali. Po meczu nie zgadzał się z decyzją sędziego, w czym jednak nie miał racji.
Piłkarze Lechii cisnęli, cisnęli, aż w końcu wcisnęli Arce zwycięską bramkę w derbach Trójmiasta. Trener Piotr Stokowiec mówił po spotkaniu, że wygrana była zasługą kibiców.
Istne fatum ciąży nad Arką Gdynia. Przegrała bowiem piąte derby z Lechią Gdańsk z rzędu, po raz drugi gola na wagę trzech punktów tracąc w samej końcówce. Na co najmniej remis jednak zasłużyła. - Naprawdę jestem dumny z mojej drużyny, ale w szatni jest płacz - przyznał po spotkaniu trener Zbigniew Smółka.
Piłkarze Arki zagrali w derbach Trójmiasta dobry mecz, przez moment mogli nawet myśleć o zwycięstwie. Jednak w doliczonym czasie gry swój topór znów wyciągnął ich kat Flavio Paixao i dał Lechii zwycięstwo 2:1. Już piąte z rzędu z gdyńskim rywalem, dające równocześnie pozycję lidera ekstraklasy.
Podczas sobotnich derbów Trójmiasta Lechia Gdańsk - Arka Gdynia (godz. 18, Stadion Energa) będziemy świadkami wielu frapujących pojedynków. Najciekawszym będzie ten pomiędzy Lukasem Haraslinem oraz Luką Zarandią. Jeśli nie o miano najlepszego skrzydłowego ekstraklasy, to na pewno najbardziej ekscytującego.
Do sobotnich derbów Trójmiasta z lepszej pozycji startuje Lechia Gdańsk. Jest w czołówce tabeli, regularnie punktuje. Ostatnie tygodnie i seria czterech meczów bez porażki sprawiły jednak, że pewności siebie nabrali też piłkarze i sztab szkoleniowy Arki Gdynia.
23 052 - to w obecnym sezonie największa frekwencja na stadionach ekstraklasy. Tylu kibiców obejrzało na żywo mecz ósmej kolejki Wisła Kraków - Lechia Gdańsk. Ten rekord powinien zostać pobity podczas sobotnich derbów Trójmiasta, w których Lechia podejmie na Stadionie Energa Arkę Gdynia (godz. 18).
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.