"Na tym świecie pewne są tylko podatki i śmierć" - brzmi słynne stwierdzenie Benjamina Franklina. W ostatnich tygodniach można je sparafrazować na "gra Lechia, pewny jest rzut karny". W każdym z ostatnich dziewięciu meczach biało-zielonych sędziowie wskazywali bowiem na 11. metr!
W Arce, mimo porażki z Pogonią Szczecin (2:3), kilkoro zawodników należy pochwalić. Kto najbardziej się wyróżnił, a kto nie zaprezentował swojego potencjału? Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Gdybyśmy byli dziś skuteczniejsi, gdyby dryblingi, takie jak Luki Zarandii, czy podania były dokładniejsze, gdyby zblokowane strzały były ciut lepszej jakości, gdyby lepiej dograne - wtedy na pewno można było ten przewrotny mecz zremisować czy zwyciężyć - gdybał po meczu z Pogonią Szczecin (2:3) trener Arki Zbigniew Smółka.
Pełne zwrotów akcji, emocji, piłkarskiego mięsa i goli było spotkanie pomiędzy Arką Gdynia a Pogonią Szczecin, w którym tradycji stało się zadość. Goście po raz ósmy z rzędu pokonali żółto-niebieskich (3:2).
W 1966 r. wprowadzono w Polsce banknot o nominale 1000 zł, Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek serialu "Czterej pancerni i pies", a Kazimierz Deyna debiutował w pierwszej lidze w ŁKS-ie Łódź. W tym samym roku Lechia po raz ostatni wygrała na wyjeździe z Lechem Poznań. W niedzielę (4 listopada) o godz. 18 będzie okazja, by przełamać tę passę.
W ostatnich derbach Trójmiasta piłkarz Arki Tadeusz Socha zobaczył dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną za faule na Lukasie Haraslinie. Dla słowackiego skrzydłowego to już szósty tego rodzaju skalp na boiskach ekstraklasy.
Aż siedem ostatnich gier między Arką Gdynia a Pogonią Szczecin padło łupem Portowców. I nieważne, gdzie spotkanie było rozgrywane. Ostatni raz żółto-niebiescy wygrali 11,5 roku temu!
W sumie 65 tys. zł będzie musiała zapłacić Lechia. To efekt zachowania kibiców podczas derbowego spotkania z Arką Gdynia oraz... zachowania działaczy, bo gdański klub znów naruszył dyscyplinę procesu licencyjnego.
Na to, że Lechia Gdańsk jest po 13. kolejkach liderem ekstraklasy złożyło się wiele czynników. Swoją znaczącą cegiełkę dołożył do tego Jakub Arak, mimo że do tej pory spędził na boisku zaledwie 268 minut. Jednak ten czas wykorzystał wzorcowo mając udział przy czterech golach zespołu, czyli średnio co 67 minut!
Po derbach Trójmiasta, w których porażce swój udział miał obrońca Tadeusz Socha, wydaje się, że najważniejszym na mecz z Pogonią Szczecin będzie powrót do gry Arki kontuzjowanego Damiana Zbozienia. - Mamy znacznie większe problemy - zaznacza jednak trener Zbigniew Smółka.
Zlatan Alomerović zagrał w czterech ostatnich ligowych meczach Lechii. Nie dał jednak powodów, by wciąż na niego stawiać, a w sobotnich derbach Trójmiasta był bardzo niepewny. Czas najwyższy, by między słupki wrócił Dusan Kuciak, statystycznie najlepszy bramkarz ekstraklasy.
Porażka Arki w minionych derbach z Lechią Gdańsk (1:2) przekroczyła pewną granicę liczbową. Otóż, zwycięstw w ekstraklasie nad gdynianami biało-zieloni mają aż 10, podczas gdy żółto-niebiescy nie wygrali ani razu. - Na miejscu kibiców byłbym wkur... - nie przebierał w słowach pomocnik Michał Nalepa.
Bramka Błażeja Augustyna w derbach Trójmiasta była pierwszą zdobytą przez Lechię po rzucie rożnym w obecnych rozgrywkach. Poprzednio biało-zielonym udało się to również w starciu z Arką - w meczu grupy spadkowej poprzedniego sezonu. W międzyczasie bez efektu egzekwowali oni aż 84 kornery!
41. derby Trójmiasta zakończyły się identycznie jak cztery poprzednie, czyli wygraną Lechii. Jednak tym razem Arka była naprawdę blisko przełamania fatalnej passy. Co zadecydowało, że tak się nie stało?
Bez wątpliwości porażka Arki w derbach Trójmiasta z Lechią swój przyczynek miała w wydarzeniu z drugiej połowy, kiedy to za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Tadeusz Socha.
W derbach Trójmiasta gra dwudziestu dwóch piłkarzy, a na koniec i tak wygrywa Lechia po bramce Flavio Paixao. Portugalczyk strzelił już sześć bramek lokalnemu rywalowi, a w sobotę zrobił to w swoim setnym występie w barwach Lechii.
Było to najprawdopodobniej pierwsze od dwóch lat spotkanie derbowe Arki Gdynia z Lechią Gdańsk, w którym żółto-niebiescy zasłużyli choćby na punkt. Nie zdobyli go jednak, bo nieprzemyślane zachowanie Tadeusza Sochy kosztujące jego wykluczenie sprawiło, że goście skazani byli momentami na szczęście, którego ostatecznie zabrakło. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Być może Lechia nie zagrała w sobotnich derbach Trójmiasta wielkiego meczu, ale dzięki bramce Flavio Paixao w 90. minucie potrafiła wygrać. Portugalczyk był bohaterem, ale nie on jedyny zagrał bardzo dobre zawody. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Wielu kibiców Arki Gdynia po dziesiątych przegranych derbach Trójmiasta w ekstraklasie z Lechią Gdańsk (1:2) broni swoich piłkarzy, którzy stylowo zaprezentowali się najlepiej od lat w tych starciach. Michał Nalepa stanowczo apeluje o zaprzestanie takich praktyk.
W zespole Lechii bohaterem tragicznym wygranych 2:1 derbów Trójmiasta z Arką Gdynia był obrońca Błażej Augustyn. Najpierw zdobył bramkę, ale potem w kuriozalny sposób sprokurował rzut karny dla rywali. Po meczu nie zgadzał się z decyzją sędziego, w czym jednak nie miał racji.
Piłkarze Lechii cisnęli, cisnęli, aż w końcu wcisnęli Arce zwycięską bramkę w derbach Trójmiasta. Trener Piotr Stokowiec mówił po spotkaniu, że wygrana była zasługą kibiców.
Istne fatum ciąży nad Arką Gdynia. Przegrała bowiem piąte derby z Lechią Gdańsk z rzędu, po raz drugi gola na wagę trzech punktów tracąc w samej końcówce. Na co najmniej remis jednak zasłużyła. - Naprawdę jestem dumny z mojej drużyny, ale w szatni jest płacz - przyznał po spotkaniu trener Zbigniew Smółka.
Piłkarze Arki zagrali w derbach Trójmiasta dobry mecz, przez moment mogli nawet myśleć o zwycięstwie. Jednak w doliczonym czasie gry swój topór znów wyciągnął ich kat Flavio Paixao i dał Lechii zwycięstwo 2:1. Już piąte z rzędu z gdyńskim rywalem, dające równocześnie pozycję lidera ekstraklasy.
Podczas sobotnich derbów Trójmiasta Lechia Gdańsk - Arka Gdynia (godz. 18, Stadion Energa) będziemy świadkami wielu frapujących pojedynków. Najciekawszym będzie ten pomiędzy Lukasem Haraslinem oraz Luką Zarandią. Jeśli nie o miano najlepszego skrzydłowego ekstraklasy, to na pewno najbardziej ekscytującego.
Do sobotnich derbów Trójmiasta z lepszej pozycji startuje Lechia Gdańsk. Jest w czołówce tabeli, regularnie punktuje. Ostatnie tygodnie i seria czterech meczów bez porażki sprawiły jednak, że pewności siebie nabrali też piłkarze i sztab szkoleniowy Arki Gdynia.
23 052 - to w obecnym sezonie największa frekwencja na stadionach ekstraklasy. Tylu kibiców obejrzało na żywo mecz ósmej kolejki Wisła Kraków - Lechia Gdańsk. Ten rekord powinien zostać pobity podczas sobotnich derbów Trójmiasta, w których Lechia podejmie na Stadionie Energa Arkę Gdynia (godz. 18).
Jednym z piłkarzy Arki Gdynia, któremu wybitnie nie leży Lechia, a w szczególności mecze rozgrywane w Gdańsku, jest Adam Marciniak. Sam jednak śmieje się z tych statystyk. - Jeśli kiedyś wygram, mając na sobie niebieskie majtki, to nie znaczy, że na następny mecz założę te same - mówi rozpromieniony.
Sobotni mecz Lechii Gdańsk z Arką Gdynia (godz. 18, Stadion Energa) reklamowany jest m.in. jako rywalizacja dwóch dynamicznych skrzydłowych obu klubów: Lukasa Haraslina i Luki Zarandii. Trochę w cieniu tej dwójki jest Konrad Michalak, który zaliczył przeciętne wejście do zespołu biało-zielonych.
- Kiedy w Warszawie puszczano piosenkę disco polo, powiedziałem chłopakom w szatni, że coś tu znaczymy, skoro nas wyzywają. To oznacza, że nas się boją. Dlatego chciałbym, żeby ludzie w Gdańsku nas obrażali, bo to będzie nas niesamowicie motywowało - bez ogródek stwierdził trener Arki Zbigniew Smółka.
Kapitan Lechii Flavio Paixao w sobotnim meczu z Arką Gdynia (godz. 18, Stadion Energa) zagra w biało-zielonych barwach po raz setny. Może również pobić strzelecki rekord derbów Trójmiasta należący do Jerzego Kruszczyńskiego.
Tydzień temu w Gliwicach Lechia zagrała bardzo słabo, ale udało jej się ostatecznie zremisować 1:1. Duża w tym zasługa zmiany taktyki w drugiej połowie. Biało-zieloni byli wówczas ustawieni w systemie 1-4-4-2. Niewykluczone, że na podobny wariant trener Piotr Stokowiec zdecyduje się w sobotnich derbach Trójmiasta.
- Najważniejszym meczem tego sezonu będą derby z Lechią Gdańsk - mówił od pierwszego dnia pracy w Arce trener Zbigniew Smółka.
Daniel Łukasik trzykrotnie miał okazję brać udział w derbach Trójmiasta przeciwko Arce Gdynia na szczeblu ekstraklasy. Gdański zespół zdobył w nich komplet punktów. W sobotę o godz. 18 na Stadionie Energa dojdzie do kolejnej konfrontacji obu ekip.
- Czy to, że wygraliśmy z Arką cztery ostatnie mecze, może nam pomóc? Ciężko powiedzieć, bo derby to derby i nie ma odpornych na emocje. Zawsze na początku nogi są trochę powiązane, ale trzeba zachować czystą głowę, bo nadmierny stres w takim spotkaniu jest zabijający - mówi skrzydłowy Lechii Lukas Haraslin. Już w sobotę jego zespół zmierzy się na Stadionie Energa w derbach Trójmiasta z Arką Gdynia (godz. 18).
Ostatnie notoryczne i bolesne porażki w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk skłoniły sztab szkoleniowy Arki do modyfikacji przygotowań na najbliższe starcie obu drużyn. Przez niemal cały tydzień poprzedzający mecz w gdyńskim zespole obowiązywała cisza medialna.
Bilans Filipa Mladenovicia w derbowych starciach jest naprawdę imponujący. Jako piłkarz FK Crvenej Zvezdy wygrał wszystkie pięć spotkań z Partizanem Belgrad. Brał również udział w wygranych przez Lechię 2:1 ostatnich derbach Trójmiasta.
- Jesteśmy ambitni, jesteśmy głodni i nie chcemy się zatrzymywać. Teraz czeka nas najważniejsze spotkanie w sezonie. Szkoda, że bez naszych kibiców. Zrobimy jednak wszystko, aby czekali na nas w naszym domu po spotkaniu - mówił po wygranym 2:1 meczu ze Śląskiem Wrocław trener Arki Zbigniew Smółka. Miał rzecz jasna na myśli zbliżające się derby Trójmiasta z Lechią Gdańsk.
W wygranym przez Arkę 2:1 meczu we Wrocławiu ze Śląskiem w szeregach gdyńskiego zespołu trudno było znaleźć słabszy punkt. My wyróżniamy przede wszystkim środkową linię, która skutecznie zneutralizowała atuty rywala i sprawnie organizowała grę do przodu. Specjalne wyróżnienie dla Adam Dei, no i oczywiście młodziutkiego Mateusza Młyńskiego. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Piłkarze Arki pokonali we Wrocławiu Śląsk 2:1, a wydarzeniem meczu był kapitalny gol Mateusza Młyńskiego. Młodziutki pomocnik żółto-niebieskich po raz kolejny potwierdził swój nieprzeciętny talent.
Lechia zremisowała w Gliwicach z Piastem 1:1, ale naprawdę niewielu zawodników gdańskiego zespołu zasłużyło na pochwały. Poziom trzymał w zasadzie tylko Patryk Lipski, a ciekawą zmianę dał Jakub Arak. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.