5:3 - tak brzmiał wynik dwumeczu pomiędzy Broendby IF i Lechią w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Wydaje się, że rzeczywiście awansowała drużyna minimalnie lepsza, chociaż gdański zespół spokojnie mógł przechylić szalę na swoją stronę. Co zadecydowało zatem o ich porażce?
- W dwumeczu pokazaliśmy się z niezłej strony, ale to dla mnie małe pocieszenie. Stać nas było na awans - mówił po przegranym 1:4 rewanżowym spotkaniu II rundy kwalifikacji Ligi Europy trener Lechii Piotr Stokowiec.
- Za szybko skończyła się nasza przygoda z europejskimi pucharami. W dwumeczu nie byliśmy gorsi, oni wykorzystali swoje okazje, a my nie potrafiliśmy tego zrobić - mówił po przegranym 1:4 spotkaniu rewanżowym z Broendby IF bramkarz Lechii Dusan Kuciak.
Piłkarze Lechii dzielnie walczyli w rewanżowym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy z Broendby IF, ale byli od rywala po prostu słabsi. Szczytem ich możliwości było doprowadzenie do dogrywki, ale w niej stracili dwie bramki i przegrywając 1:4, odpadli z dalszej rywalizacji.
Kibice Lechii Gdańsk w czwartkowe popołudnie opanowali centrum Kopenhagi. Od wczesnych godzin porannych na ulicach stolicy Danii można było zobaczyć setki kibiców w biało-zielonych barwach. W czwartkowy wieczór będą oni wspierać swój zespół w rewanżowym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy z Broendby IF.
- Trener Smolarow, który był tu na meczu mówił nam jaka panuje atmosfera na trybunach. Jednak wielu z nas grało nie przy takich kibicach - liczniejszych i głośniejszych. Z tym sobie poradzimy, tym bardziej że duża grupa przyjedzie też z Gdańska - mówi pomocnik Lechii Sławomir Peszko przed rewanżowym meczem II rundy kwalifikacji Ligi Europy z Broendby.
Piłkarze Lechii Gdańsk w czwartek zmierzą się z Broendby IF w meczu rewanżowym II rundy kwalifikacji Ligi Europy. 35-tysięczne miasteczko, w którym siedzibę ma duński klub, jest niezwykle spokojnym miejscem, ale podczas spotkania na trybunach będzie gorąco.
- Mogliśmy zamknąć ten dwumecz już w Gdańsku, a tak czeka nas w Danii prawdziwa wojna. Jednak wiemy, co zrobić, żeby cieszyć się z awansu - mówi przed czwartkowym meczem rewanżowym w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy piłkarz Lechii Daniel Łukasik.
W czwartek rozstrzygnie się rywalizacja pomiędzy Lechią i Broendby IF w II rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Po pierwszym meczu gdański zespół ma minimalną zaliczkę, zapowiada się więc niesamowita walka. Będzie to też zderzenie dwóch koncepcji prowadzenia drużyny.
Jednym z najlepszych aktorów pierwszego meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy, w którym Lechia pokonała Broendby IF 2:1 był Karol Fila. Prawy obrońca gdańskiego zespołu od jakiegoś czasu znajduje się pod obserwacją zagranicznych klubów i takim występem z pewnością przybliżył się do ewentualnego transferu. Na razie skupia się jednak na grze w Lechii.
Piłkarze Lechii rozegrali świetny mecz z Broendby IF w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy, ale przed rewanżem w Danii absolutnie nie mogą być pewni swego, gdyż wygrali tylko 2:1. - Wynik powinien być wyższy. W Kopenhadze walka zacznie się od początku, bo zaliczka jest minimalna. Szanse cały czas oceniam 50 na 50 - mówi zdobywca drugiej bramki dla gdańskiego zespołu Patryk Lipski.
Piłkarze Lechii Gdańsk pokonali Broendby IF 2:1 w pierwszym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy. - To było w naszym wykonaniu bardzo dobre spotkanie, ale szkoda, że wynik nie był jeszcze bardziej okazały - przyznał po spotkaniu trener Piotr Stokowiec.
Tylko 2:1 wygrała Lechia Gdańsk w pierwszym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy z Broendby IF. Tylko, gdyż zespół Piotra Stokowca rozegrał fantastyczne spotkanie. Tak grającej polskiej drużyny nie widzieliśmy w europejskich pucharach dawno.
Broendby IF to zdecydowanie bardziej doświadczony zespół w europejskich pucharach od Lechii, jednak jeśli spojrzeć na indywidualne statystyki, to górują w nich zawodnicy z Gdańska. Pierwszy mecz II rundy kwalifikacji Ligi Europy w czwartek na Stadionie Energa (godz. 19).
- Chcemy zagrać z wielką agresywnością, zaangażowaniem i dobrą organizacją, ale też pokazać jakość. To cztery najważniejsze czynniki, a kolejność jest nieprzypadkowa. Musimy być zarówno uważni, jak i odważni, w odpowiednich momentach podejmować ryzyko - mówi trener Lechii Piotr Stokowiec przed czwartkowym meczem II rundy kwalifikacji Ligi Europy z Broendby IF (Stadion Energa, godz. 19).
Na ten moment kibice Lechii Gdańsk czekali od 1983 roku. Po wielu latach znów zobaczą swój zespół w europejskich pucharach. W pierwszym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy biało-zieloni zmierzą się dziś na Stadionie Energa z duńskim Broendby IF. Początek spotkania o godz. 19.
- Broendby jest na etapie przejściowym, szuka nowej drogi. Przez wiele lat było wizytówką duńskiego futbolu, przy dobrych wynikach promowało wychowanków i młodych piłkarzy. Teraz jest w niej bardzo wielu obcokrajowców, a zespół gra poniżej oczekiwań. Dlatego klub chce zmienić strategię - mówi Arkadiusz Onyszko o rywalu Lechii Gdańsk w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Pierwszy mecz w czwartek na Stadionie Energa (godz. 19).
Napastnik Broendby Kamil Wilczek po raz pierwszy w barwach duńskiego zespołu zagra w oficjalnym meczu przeciwko polskiemu zespołowi. W czwartek na Stadionie Energa jego drużyna zmierzy się z Lechią Gdańsk w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy (godz. 19). - Fajnie wrócić do Polski, ale nie zamierzam być miły - mówi 31-letni piłkarz.
Broendby IF to z pewnością renomowana europejska firma, ale ostatnimi czasy jej wyniki nie powalają na kolana. Oczywiście w składzie znajduje się wielu solidnych i doświadczonych zawodników, jednak również Lechia Gdańsk ma swoje atuty, a zatem w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy zapowiada się ciekawa rywalizacja. Jej pierwsza część w czwartek na Stadionie Energa (godz. 19).
Lechia poznała rywala w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Mimo porażki 0:2 w rewanżowym meczu I rundy z Interem Turku będzie to zespół Broendby Kopenhaga. Pierwsze spotkanie odbędzie się 25 lipca w Gdańsku (godz. 19), rewanż w Danii zaplanowano na 1 sierpnia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.