Proboszcz parafii z Nowej Wsi Lęborskiej na Pomorzu przyjechał na pogrzeb w stanie upojenia alkoholowego. Rodzina zmarłego wezwała policję. Po badaniu alkomatem okazało się, że ksiądz miał 1,66 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Bełkotał, ledwo trzymał się na nogach.
Mężczyzna zabił psa, bo ten miał warczeć na jego dzieci. Truchło zakopał w ogródku, z dala od domu.
Policja i prokuratura przyjrzą się bliżej księdzu, który 1 grudnia prowadził pogrzeb w Gdańsku pod wyraźnym wpływem alkoholu. Postępowanie dotyczy czynu z art. 196 Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych. Maksymalny wymiar kary za to przestępstwo to dwa lata za kratkami.
Pijany strażnik został przebadany dopiero kilka godzin po rozpoczęciu pracy. Woń alkoholu wyczuli od niego petenci. Magistrat wszczął wobec niego postępowanie wyjaśniające.
Policjanci zatrzymali w Łebie na Pomorzu mężczyznę, który miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu i 6-letnią córeczkę pod opieką. Odpowie przed sądem za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy.
W nocy z soboty na niedzielę pijany kierowca, mieszkaniec powiatu wejherowskiego, uderzył w stojącego na poboczu quada i zabił dwie stojące przy nim osoby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.