W Gdyni Redłowie w jednym ze śmietników znaleziono zwłoki noworodka w plastikowej reklamówce. Matka dziecka, po porodzie w domu, sama zgłosiła się do szpitala. Jest zatrzymana przez policję.
Dwa dni miała dziewczynka pozostawiona w oknie życia w Kartuzach. Według informacji uzyskanych od lekarzy, noworodek jest zadbany i zdrowy.
Proboszcz parafii z Nowej Wsi Lęborskiej na Pomorzu przyjechał na pogrzeb w stanie upojenia alkoholowego. Rodzina zmarłego wezwała policję. Po badaniu alkomatem okazało się, że ksiądz miał 1,66 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Bełkotał, ledwo trzymał się na nogach.
Noworodek po urodzeniu prawdopodobnie nie oddychał lub oddychał bardzo krótko. Patolog nie był w stanie stwierdzić, czy dziecko, którego ciało znaleziono w worku na balkonie w Gdyni, urodziło się żywe.
W poniedziałek, 26 września, do chojnickiego szpitala trafiła 15-latka z noworodkiem. Dziecko miało ranę ciętą szyi.
Na początku sierpnia do bytowskiego szpitala trafiła kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży. Dziecko urodziło się martwe. Sprawę bada prokuratura.
31-letnia kobieta w czwartek wieczorem przyszła do komisariatu policji Gdańsk-Śródmieście. Policjantom powiedziała, że zabiła swoje dziecko.
Ośmiomiesięczny chłopiec trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ciało noworodka znaleziono w zakładzie utylizacyjnym w Łężycach w gminie Wejherowo.
Do śmietnika w centrum miasta ktoś wyrzucił nadpalone zwłoki noworodka, dziewczynki. Policjanci nie znaleźli sprawcy, po drodze gubiąc i niszcząc dowody. Czy dziś są jeszcze choć minimalne szanse, by wyjaśnić zbrodnię sprzed lat?
Ciało noworodka znalazł przypadkowy spacerowicz niedaleko linii kolejowej w Starogardzie Gdańskim. W poniedziałek zostało wszczęte śledztwo z paragrafu mówiącego o dzieciobójstwie. Policja szuka matki.
W niedzielę po południu w Starogardzie Gdańskim postronna osoba natrafiła na zwłoki noworodka. To chłopiec, prawdopodobnie zmarł około dwóch tygodni temu.
W Klinice Neonatologii UCK powstaje pokój pożegnań. To tam rodzice będą mogli spędzić ostatnie chwile ze swoim umierającym dzieckiem.
Za nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie przez to śmierci nowo narodzonego dziecka, odpowiada przed elbląskim sądem 21-letnia kobieta. Na pierwszej rozprawie przyznała się do winy. Teraz grozi jej pięć lat więzienia, ale możliwe, że sąd zmieni kwalifikację prawną czynu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.