Najbliższy mecz Arka rozegra w Poznaniu z Lechem. I choć jest dla niego bardzo niewygodnym rywalem, to tym razem może trafić na najtrudniejszą wersję Kolejorza.
W dziesięciu meczach w tym sezonie Arkę reprezentowało aż pięciu kapitanów. To jednak nie wynik niezdecydowania trenera, który nie wie, komu powierzyć opaskę, a ciągłych, koniecznych rotacji w składzie.
Dotychczasowy właściciel większościowego pakietu Arki Gdynia Dominik Midak zwiększył swoje udziały w klubie do 75 proc. Odkupił je od niechcianego przez kibiców i otoczenie Marcina Dubienieckiego. Czy to był zamierzony ruch?
Marcus da Silva ma 33 lata i w Arce płynie mu już szósty rok. Kibice od dawna traktują go jak swojego, znają na wylot. Dawno jednak jego dyspozycja nie była tak enigmatyczna.
- Kiedy wyszliśmy na drugą połowę i zrobiliśmy kółko przed okrzykiem, powiedziałem: "Panowie, musimy odrobić ten wynik, ale pamiętajmy też o tyłach, bo jak dostaniemy drugą bramkę, to się wszystko może spier...". I coś w tym było... - mówi po przegranym meczu z Pogonią Szczecin (0:3) Adam Marciniak.
Niegdyś Dariusz Formella był skrzydłowym Arki. W tym sezonie klub go jednak już nie chciał, więc z Lecha Poznań został wypożyczony do Pogoni Szczecin. Teraz, już z nowym zespołem, zadał gdynianom mocny cios.
Piłkarze Arki sprezentowali rywalowi ze Szczecina wszystkie trzy bramki. Robili to albo do spółki, albo też indywidualnie. Pogoń nie musiała się wiele natrudzić, by w Gdyni wygrać. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Wydawało się, że będzie to lepiej wyglądało. Przepraszamy kibiców, którzy nam pomagali i byli z nami. Kiedy przegrywasz w domu, to najbardziej boli, bo zawodzisz swoich kibiców - mówił po przegranym 0:3 meczu z Pogonią Szczecin trener Leszek Ojrzyński.
Arka zagrała najgorszy mecz w ekstraklasie od wielu miesięcy. Przegrała z Pogonią Szczecin 0:3, prezentując jej wszystkie gole.
Blisko 100 tys. zł kary nałożonej przez UEFA będzie musiała zapłacić Arka Gdynia. W skład tej kary wchodzi niewłaściwe zachowanie kibiców podczas rewanżowego meczu z FC Midtjylland w eliminacjach Ligi Europy, a także zniszczenia w sektorze gości. Z drugim zarzutem kompletnie nie zgadza się Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki.
Kiedy obejmował stery w Arce, miał na karku serię 20 straconych goli w pięciu meczach. - Przede wszystkim trzeba poprawić grę obronną - grzmiał od początku swojej pracy trener Leszek Ojrzyński. Dziś gdynianie mają najlepszą defensywę w lidze. W sobotę (godz. 15.30) zagrają zaś z najgorszą w niej ofensywą.
Na krajowym podwórku Arka wciąż jest niepokonana. Do tego w Pucharze Polski zagwarantowała spektakl wykraczający poza miary polskiej przeciętności. Kolejny raz.
Napastnik Legii Warszawa Vamara Sanogo jest bardzo blisko przejścia do Arki. 22-letni Francuz we wtorek przyjechał do Gdyni, gdzie przeszedł testy wytrzymałościowe i szybkościowe.
Luz, kilka efektownych zagrań technicznych i miano najlepszego na boisku - tak wyglądało niedzielne popołudnie w Zabrzu w wykonaniu pomocnika Arki Mateusza Szwocha.
W Zabrzu przy okazji meczu z Arką Gdynia fani Górnika, delikatnie mówiąc, nie przywitali z entuzjazmem swojego byłego trenera, Leszka Ojrzyńskiego. Gwizdy to była najprzyjemniejsza z form.
Na Marcinie Dubienieckim ciążą poważne zarzuty kierowania grupą przestępczą, wyłudzenia milionów złotych i prania brudnych pieniędzy w rajach podatkowych. To nie przeszkadza trójmiejskiemu adwokatowi w prowadzeniu piłkarskiego biznesu. Właśnie został współwłaścicielem Arki Gdynia.
Dramatyczne chwile podczas meczu z Górnikiem przeżył obrońca Arki Tadeusz Socha. Zderzył się w powietrznym pojedynku z Michałem Kojem, po czym momentalnie stracił przytomność i chwilę później był już w karetce.
Dobre, a nawet bardzo dobre wrażenie po sobie w Zabrzu zostawili piłkarze Arki. Szczególną uwagę swoją grą zwrócił Mateusz Szwoch. Pierwszego gola w żółto-niebieskich barwach zdobył zaś Ruben Jurado. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Myślę, że zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż Górnik. Byliśmy bliżej zwycięstwa. Mieliśmy uważać przez pierwsze dwie minuty po zdobyciu gola, ale znowu nasze gapiostwo zostało ukarane. Tu i w Danii było podobnie - analizuje remis z Górnikiem Zabrze trener Arki Leszek Ojrzyński.
Piłkarze Arki zremisowali z rozentuzjazmowanym Górnikiem Zabrze (1:1). Gdynianie zostawili po sobie dobre wrażenie i byli znacznie bliżsi zwycięstwa.
Drużynę Arki czeka kolejne wyzwanie - ligowa rywalizacja z rewelacyjnym beniaminkiem Górnikiem Zabrze (niedziela, godz. 15.30). - Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie. Damy radę - podkreśla Rafał Siemaszko.
- Teraz, z perspektywy czasu, mogę jedynie żałować. Nie dość, że przegrałem Superpuchar Polski, to nie mogłem pomóc drużynie w eliminacjach do Ligi Europy. Szkoda, że tak późno wróciłem do Arki - mówi kolejny raz wypożyczony z Legii pomocnik Mateusz Szwoch.
Frustracja piłkarzy Śląska po porażce z Arką w Pucharze Polski sięgnęła zenitu. Do tego stopnia, że pomocnik Jakub Kosecki postanowił ocenić grę zwycięzców. - Arka grała dziś "rąbankę" - powiedział.
- W pucharach wyczyniamy niesamowite rzeczy, gramy niesamowite spektakle - podsumował imponujący mecz Arki ze Śląskiem Wrocław (4:2) jej trener Leszek Ojrzyński.
Znowu będzie bal! - wykrzykiwali kibice Arki po wygranej ze Śląskiem w 1/16 finału Pucharu Polski (4:2). Gdynianie po przerwie powstali z kolan i dwubramkową stratę odrobili z dużą nawiązką. To był festiwal gry gospodarzy.
Meczem ze Śląskiem Wrocław (czwartek, godz. 20) piłkarze Arki chcą kolejny raz rozpocząć wspaniałą drogę po zdobycie Pucharu Polski. W tegorocznej edycji bronią trofeum.
Dwóch zawodników Legii Warszawa ma zostać wypożyczonych do Arki. Jednym z nich na pewno będzie Mateusz Szwoch. Drugim może zostać napastnik Vamara Sanogo.
Czy w Arce na stanowisku trenera zasiadł w końcu właściwy człowiek? Patrząc na osiągnięcia z ostatnich miesięcy - bez wątpienia. Ale czy w polskich warunkach Leszek Ojrzyński ma szansę przetrwać jako trener jednego zespołu na przykład dekadę?
Meczem z Koroną Kielce Arka na dobre wróciła na polskie podwórko. Powrót nie był jednak udany, bo oprócz punktu nic pozytywnego o jej występie nie można powiedzieć.
Przeciwko Koronie Kielce piłkarze Arki zagrali słaby mecz i po boisku biegali bez pomysłu. "Bohater" wyklarował się sam, a został nim bramkarz Pavels Steinbors, który kilka razy uratował Arkę od utraty gola. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Arka kolejny raz mecz w Lidze Europy okupiła remisem i słabym występem w lidze. - Korona była lepsza, szybciej operowała piłką. My byliśmy słabi, mówiąc szczerze - ocenia spotkanie trener Arki Leszek Ojrzyński.
Poniedziałkowe starcie Arki z Koroną Kielce nie mogło porwać nawet najmniej wybrednych kibiców. W Gdyni bramek nie oglądaliśmy, a mecz stał na słabym poziomie.
Po odpadnięciu z Ligi Europy w dramatycznych okolicznościach piłkarze Arki nie chcieli nawet słyszeć o poniedziałkowym meczu z Koroną Kielce. Czas się jednak nie zatrzymuje i trzeba zejść na ziemię, a wydatnie pomóc w tym mogą kibice.
Ciarki. Do tej pory się pojawiają. Arka skończyła bajkę w pucharach, ale zostawiła po sobie ślad nie do zatarcia. Zawodnicy i jej kibice pokazali ogromną klasę i europejski poziom.
- Drużyna zawsze była ze mną. Chłopaki, które są tutaj dłużej, pomagały mi, wspierały, klepały po plecach i mówiły, żebym się nie przejmował, bo presja w Arce jest o wiele większa niż w innych klubach - mówi pomocnik Arki Dawid Sołdecki.
Tak smutnych i załamanych piłkarzy Arki jak po porażce w ostatnich sekundach meczu III rundy eliminacji Ligi Europy z FC Midtjylland (1:2) nie wiedzieliśmy nigdy. Podczas rozmów łzy same zaczęły wypływać z ich oczu.
- Po meczu widziałem chyba najsmutniejszą szatnię w moim życiu. Chłopaki bardzo przeżyli to, co się stało, już na boisku, tuż po ostatnim gwizdku, było widać łzy w ich oczach. Jednak na pewno swoją postawą zyskaliśmy ogromny szacunek, moim zawodnikom należą się wielkie gratulacje - mówił po przegranym 1:2 rewanżowym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy z FC Midtjylland trener Arki Leszek Ojrzyński.
Duńczyk Frederik Helstrup podpisał 2-letni kontrakt z Arką. W umowie środkowego obrońcy zawarto opcję jej przedłużenia o kolejny rok.
Duńska prasa przed meczem Midtjylland z Arką Gdynia (początek dzisiaj o godz. 20.30): ogólnokrajowa mecz upycha w środku, ale pisze o możliwości utracenia milionów przez Arkę, lokalna poświęca mu całą stronę i zrównuje z kolarskimi mistrzostwami Europy.
- Czy wiesz, jakie wydarzenie piłkarskie jest dzisiaj wieczorem? - pytamy młodego i wydającego się znać odpowiedź na to pytanie mieszkańca Herning. - Piłkarskie? Nie. Nie interesuję się piłką. A kto gra? - dopytuje zdziwiony. I taką odpowiedź uzyskujemy najczęściej. Mało kogo z miejscowych w ogóle interesują losy FC Midtjylland w meczu z Arką.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.