W wygranym 3:2 meczu z Jagiellonią Białystok w zespole Lechii każdy zawodnik dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa. Na największe pochwały zasłużyli: Zlatan Alomerović, Filip Mladenović, Michał Nalepa oraz Jarosław Kubicki. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
W meczu na szczycie ekstraklasy Lechia pokonała Jagiellonię Białystok 3:2. Trener biało-zielonych Piotr Stokoweic był po meczu bardzo zadowolony ze swoich piłkarzy.
Po niezwykle interesującym i zaciętym meczu piłkarze Lechii pokonali Jagiellonię Białystok 3:2. Biało-zieloni wciąż są liderem tabeli, a jednocześnie powiększyli przewagę nad drugim zespołem do pięciu punktów.
Powoli wracają czasy, gdy co tydzień piłkarze narzekali na stan murawy na Stadionie Energa Gdańsk. Problem - niestety - wraca jak bumerang. Pogarszająca się z dnia na dzień pogoda wpłynęła na stan nawierzchni, a swoje dołożyło niedawne spotkanie reprezentacji Polski z Czechami.
Wychowanek Lechii Gdańsk, 20-letni Juliusz Letniowski jest bacznie obserwowany przez sztab szkoleniowy Arki Gdynia. Jakie są szanse, by po żółto-niebieskiej stronie Trójmiasta zawitał już zimą?
18 lutego 2018 r. Rafał Wolski ze łzami w oczach opuszczał boisko w meczu Lechii z Piastem Gliwice. Doznał urazu. Jak się okazało, zerwał więzadło krzyżowe przednie. Musiał ciężko pracować, by wrócić do formy. Wkrótce ma być wiodącą postacią biało-zielonych.
W czwartkowy wieczór Arka Gdynia podpisała umowę z meksykańskim miastem Chignahuapan, w ramach której będzie otrzymywała wysokie świadczenia promocyjne. Na koszulkach zawodników pojawi się logo miasta. - To dla nas wyraźny zastrzyk do budżetu - mówi prezes klubu Wojciech Pertkiewicz.
- Niejednokrotnie powtarzałem, że najtrudniejsze będą pierwsze dwa miesiące - mówi o swojej pracy w Arce trener Zbigniew Smółka. Jego słowa potwierdzają wyniki osiągane przez gdynian po dwóch dotychczasowych przerwach reprezentacyjnych. Jak będzie po trzeciej?
Lechia w meczu na szczycie zagra z Jagiellonią. To jej ulubiony rywal. Już na początek rundy rewanżowej ekstraklasy prowadzącą w tabeli Lechię czeka poważny test. W niedzielę na Stadionie Energa gdańszczanie podejmą bowiem wicelidera Jagiellonię Białystok. Początek spotkania o godz. 18.
Dla kibiców Arki Gdynia Grzegorz Witt kojarzy się tylko z tym klubem. I słusznie, bo związany jest z nim od blisko 30 lat. Ciężka praca zaprowadziła go do historycznego sukcesu z młodzieżową reprezentacją Polski.
Trzech piłkarzy Lechii Gdańsk oraz czterech Arki Gdynia wypełniało w ostatnich dniach obowiązki reprezentacyjne. Najbardziej zadowolony wróci do klubu lechista Konrad Michalak, który z zespołem do lat 21 sensacyjnie awansował do finałów młodzieżowych mistrzostw Europy.
Na początku tego roku Ariel Borysiuk po raz kolejny wrócił do Lechii, gdyż w angielskim Queens Park Rangers nie miał szans na grę. Jednak jego trzecia przygoda w gdańskim klubie jest póki co zdecydowanie najmniej udana. W tym sezonie spędził na boiskach ekstraklasy tylko 133 minuty i obecnie jest w hierarchii trenera Piotra Stokowca bardzo nisko.
Niegdyś Michał Janota najczęściej był adresatem drwin i prześmiewczych komentarzy. Taka opinia ciągnęła się za nim aż do momentu przyjścia do Arki Gdynia, w której zamyka usta wielu krytykom. - Niestety taką mamy mentalność w Polsce. To jest chore, to mnie przeraża - otwarcie przyznaje 28-latek.
Taką stylowo Arkę Gdynia - efektowną i efektywną - trudno dzisiaj wyobrazić sobie bez zwłaszcza trójki zawodników: Adama Dei, Michała Janoty i Macieja Jankowskiego.
Pięć: zwycięstw, remisów i porażek po pierwszej rundzie Lotto Ekstraklasy mają piłkarze Arki Gdynia. Postępy i pewność w grze widoczne gołym okiem z tygodnia na tydzień każą sądzić, że rewanże mogą przynieść dużo więcej dobrego w żółto-niebieskim obozie.
Najwyższy procent obronionych strzałów, najwięcej czystych kont, najwięcej obronionych rzutów karnych - liczby nie pozostawiają wątpliwości, że Dusan Kuciak to najlepszy w tym sezonie bramkarz ekstraklasy. I absolutnie kluczowa postać Lechii Gdańsk.
W efektownym stylu piłkarze Arki Gdynia przełamali serię dwóch ligowych porażek. Wygrywając aż 4:0 w Legnicy z Miedzią, osiągnęli najwyższe w historii występów klubu w ekstraklasie zwycięstwo w delegacji.
W niedzielę dobiegła końca pierwsza runda rozgrywek ekstraklasy. Na półmetku sezonu zasadniczego liderem jest Lechia, co wydarzyło się po raz pierwszy w historii gdańskiego klubu.
Rozmiary zwycięstwa Arki nad Miedzią w Legnicy (4:0) muszą świadczyć o tym, że dla większości gdyńskich piłkarzy było to bardzo udane spotkanie. Niektórzy zapracowali nawet duże wyróżnienia. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Kolejne znakomite spotkanie w barwach Arki Gdynia rozegrał Maciej Jankowski. Napastnik zaliczył dwie asysty i sam trafił do siatki. Jego zespół rozbił Miedź aż 4:0.
W meczu Lechii z Cracovią długimi fragmentami rządził przypadek. A to ktoś źle kopnął, a to piłka się pechowo od kogoś odbiła. Trochę z przypadku wzięła się również zwycięska bramka dla biało-zielonych. Wszyscy myśleli, że Lukas Haraslin podawał do Flavio Paixao. A jemu po prostu nie wyszedł strzał. Przerodził się w asystę.
Portugalczyk jest w doskonałej formie i w wygranym meczu z Cracovią znów pokazał klasę, strzelając jedynego gola. W sumie zdobył już dla Lechii trzydzieści sześć bramek w ekstraklasie, tym samym wyrównał rekord Bogdana Adamczyka, który do tej pory był najlepszym strzelcem biało-zielonych w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Po wygranym w wielkich męczarniach meczu z Cracovią (1:0) niewielu piłkarzy Lechii zasłużyło na pochwały. Absolutnie najlepszym zawodnikiem biało-zielonych był Dusan Kuciak, swoje zrobił też niesamowity Flavio Paixao. Niezwykle irytujący występ zaliczył z kolei Jarosław Kubicki. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po wygranym 1:0 meczu z Cracovią trener Lechii Piotr Stokowiec nie ukrywał, że jego zespołowi dopisało trochę szczęścia. Jednak nie tylko to zadecydowało o zwycięstwie. - Dla mnie szczęście jest wtedy, kiedy okazja spotka się z przygotowaniem. Myślę, że mimo wszystko byliśmy dziś konsekwentni i wytrwaliśmy w tej konsekwencji do końca - zaznaczył szkoleniowiec.
Walczyli. Kibice walczyli, żeby nie zasnąć podczas tego wyjątkowo niskiej jakości widowiska. Jednak w końcu doczekali się bramki, która dała Lechii zwycięstwo z Cracovią (1:0). Zdobył ją niezawodny Flavio Paixao.
Arka kontra Miedź albo raczej Zbigniew Smółka przeciwko Dominikowi Nowakowi - w Legnicy (niedziela, godz. 15.30) dojdzie do starcia dwóch trenerskich debiutów tego sezonu Lotto Ekstraklasy. Obaj panowie doskonale znają się z I ligi.
- Akceptuję swoją obecną rolę w drużynie. Dla zespołu ważne jest, żeby zmiany w trakcie meczu nie obniżały, a wręcz dodawały jakości, robię wszystko aby tak właśnie było - mówi napastnik Lechii Artur Sobiech, który w sobotnim spotkaniu z Cracovią na Stadionie Energa (godz. 18) po raz kolejny pełnić będzie funkcję dżokera.
Przyjście Adama Dei do Arki było sporym zaskoczeniem. Miał być alternatywą środka pola, a szybko stał się najważniejszym jego elementem.
Trzy ostatnie mecze ligowe wystarczyły, by linia obronna Arki, która w pewnym momencie była najlepszą w lidze, stała się jedynie przeciętną. Wszystko przez zmiany spowodowane urazami.
W wieku 71 lat odszedł wieloletni kierownik i dyrektor Lechii Gdańsk Marek Bąk.
Biało-zieloni awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, wygrywając w Rzeszowie z Resovią 3:1. Gdańszczanie na przyzwoitym poziomie grali jednak dopiero w drugiej połowie. Za pierwszą należy im się natomiast nagana.
W dwóch ostatnich meczach Lechii o zwycięstwie gdańskiego zespołu zadecydował duet napastników Flavio Paixao - Jakub Arak. Obaj zawodnicy rozumieją się coraz lepiej i, co ważne, świetnie odnajdują się w przypisanych sobie rolach.
Jednym z wyróżniających się piłkarzy Lechii w wygranym 1:0 meczu z Lechem Poznań był Michał Nalepa. Środkowy obrońca biało-zielonych grał pewnie i zdecydowanie, a przy tym nie zobaczył żółtej kartki, co akurat dla niego jest naprawdę dużym osiągnięciem.
Flavio Paixao jest w życiowej formie. Strzela bramki, pracuje na boisku za czterech, biega od pierwszej do ostatniej minuty. Jest dla Lechii po prostu niezastąpiony i to on zapewnił biało-zielonym wygraną w Poznaniu. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Z okazji zbliżającego się święta 100-lecia odzyskania niepodległości przed wszystkimi meczami ekstraklasy podczas obecnej i przypadającej na następny weekend kolejki odgrywany jest hymn RP. Wśród piłkarzy, którzy go zaśpiewali, był również grający w Lechii Gdańsk... Portugalczyk Joao Nunes.
- Dziś wygraliśmy trochę taktyką, trochę walecznością, ale też umiejętnościami. Cechuje nas agresywność, ale i jakość. Kiedy trzeba, pokazujemy ją, bo bramka Flavio to była czysta jakość - mówił po zwycięstwie nad Lechem Poznań trener Lechii Piotr Stokowiec.
Piłkarze Lechii po raz ostatni wygrali na wyjeździe z Lechem w 1966 roku. Po ponad pół wieku w końcu udało im się przełamać klątwę i po pięknym golu Flavia Paixao zwyciężyli 1:0.
Mimo zdobycia gola i dobrej gry w całym meczu, Luka Zarandia czuje się winny za porażkę Arki z Pogonią Szczecin 2:3. Przeprasza też za agresywne zachowanie wobec rywala, za które szczęśliwie obejrzał jedynie żółtą kartkę.
Piłkarz Lechii Filip Mladenović to w obecnym sezonie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy lewy obrońca ekstraklasy. Jednak zamiast o sobie, woli mówić o całym lewym skrzydle zespołu, które tworzy z Lukasem Haraslinem. - Między nami jest na boisku chemia. Świetnie się uzupełniamy i rozumiemy - mówi Serb. Czy w niedzielę uda się tę dwójkę powstrzymać zawodnikom Lecha? Mecz w Poznaniu rozpocznie się o godz. 18.
Pogoń Szczecin po raz trzeci z rzędu strzeliła Arce w Gdyni aż trzy gole. Według bramkarza Pavelsa Steinborsa wszystkich trafień dla portowców można było jednak uniknąć. Pretensje ma m.in. do samego siebie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.