Bułgar Simeon Sławczew oraz Kanadyjczyk Steven Vitoria zostali powołani na mecze narodowych reprezentacji swoich krajów, które odbędą się na początku października.
Po pokonaniu Podbeskidzia Bielsko-Biała w Pucharze Polski piłkarze Arki pozostali na Śląsku. W piątek w Gliwicach zagrają już o ligowe punkty z Piastem (godz. 18).
Komisja Ligi Ekstraklasy SA ukarała Lechię za wydarzenia, które miały miejsce podczas ostatniego meczu w Gdańsku z Jagiellonią Białystok. Klub będzie musiał zapłacić 30 tys. zł, a kibice dostali zakaz organizacji wyjazdu na dwa najbliższe spotkania poza własnym stadionem.
Za Arką jedna czwarta obecnego sezonu. W tym czasie zauważalne gołym okiem były efekty pracy z zespołem trenera Leszka Ojrzyńskiego. Są też jednak mankamenty, które nadają się do natychmiastowej poprawy.
Za nami dziewięć kolejek rozgrywek ekstraklasy, czyli niemal dokładnie jedna czwarta sezonu. Można zatem pokusić się o pierwsze wnioski. W przypadku Lechii nie są one pozytywne. Zarówno pozycja w tabeli, jak i gra zespołu są zdecydowanie poniżej oczekiwań.
W zremisowanym przez Lechię 3:3 meczu z Jagiellonią Białystok ważnym momentem było wejście na boisko dwójki skrzydłowych - Romario Balde oraz Joao Oliveiry. Obaj rozruszali zespół i dali mu impuls do odrabiania strat.
Drogę z nieba do piekła przebył w zremisowanym 3:3 meczu z Jagiellonią Białystok obrońca Lechii Błażej Augustyn. Najpierw wpakował piłkę do właściwej bramki, potem zdobył samobója. - Taka sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy w karierze - przyznał Augustyn.
Portugalczyk ma już w dorobku 26 strzelonych goli dla Lechii. W poniedziałek zdobył dwie bramki przeciwko Jagiellonii Białystok, dzięki czemu w klasyfikacji wyprzedził Abdou Razacka Traore.
Piłkarze Lechii przegrywali na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok już 1:3, ale dzięki dwóm bramkom Marco Paixao, drugiej już w doliczonym czasie gry, wyszarpali remis 3:3.
Piłkarze Lechii w poprzednim sezonie ze swojego stadionu uczynili twierdzę, ale w obecnym są dla przyjezdnych bardzo gościnni. Ma się to zmienić w poniedziałek, w meczu z Jagiellonią Białystok. Początek spotkania o godz. 18.
W ośmiu meczach tego sezonu ekstraklasy obrona Lechii miała aż osiem różnych konfiguracji personalnych. To na pewno nie sprzyja zgraniu całej formacji. - Staram się znaleźć optymalne rozwiązanie. Zawodnicy są pod względem umiejętności na wyrównanym poziomie, każdy z nich ma szanse na grę, a o wszystkim decyduje tydzień poprzedzający dany mecz - tłumaczy trener Piotr Nowak.
Miniony sezon był pierwszym w seniorskiej karierze Damiana Zbozienia, w którym nie strzelił żadnej bramki. W tym ma już ich dwie. - Mam cele na ten sezon i powoli je realizuję. Obiecałem, że nie powiem o nich na głos, i słowa dotrzymam! - mówi strzelec gola dla Arki w meczu z Zagłębiem Lubin (1:1).
W ostatnim meczu z Piastem Gliwice w barwach Lechii zadebiutował Romario Balde. 20-letni Portugalczyk zdobył w tym spotkaniu zwycięską bramkę, ale również ujawniły się jego duże braki w grze defensywnej. Wydaje się więc, że na dziś optymalną i jedyną opcją jest dla niego gra w ataku.
Kolejny świetny mecz w barwach Arki rozegrał bramkarz Pavels Steinbors. Znowu dokonywał między słupkami cudów, a jeden z nich pozbawił Zagłębie Lubin bramki. Pozostaje jednak wątpliwość, czy Łotysz nie interweniował już zza linii bramkowej.
Po raz kolejny spektakularną interwencją Arkę uratował jej bramkarz Pavels Steinbors. Przyzwoite zawody zagrał też Damian Zbozień, który zdobył pierwszą od blisko dwóch lat bramkę po strzale nogą. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Niezadowolony z gry swoich piłkarzy po zremisowanym 1:1 meczu z Zagłębiem Lubin był trener Arki Leszek Ojrzyński. Stąd remis szanuje w całej jego rozciągłości.
Mecz bez wielkiej historii zagrały zaprzyjaźnione ze sobą zespoły Arki i Zagłębia. Oba zdobyły po golu i musiały zadowolić się jedynie remisem 1:1.
Zeszłoroczny mecz Arki z Zagłębiem Lubin (1:1) został zapamiętany z kilku względów: pięknego gola zdobył Miroslav Bożok, który potem jednak w pomeczowych wypowiedziach delikatnie zasugerował, że zawiódł się kibicami, którzy zbyt często wspierali zaprzyjaźnionych lubinian. Ci biją się w pierś i obiecują poprawę.
Świątynia piłkarzy Arki Gdynia nabrała kolorów. W ich szatni pojawiły się indywidualne oznaczenia miejsc dla każdego oraz zdjęcia przypominające o największych sukcesach klubu z ostatnich miesięcy.
W samych superlatywach przed meczem z Zagłębiem Lubin na temat pomocnika Arki Michała Nalepy wypowiadał się jej trener Leszek Ojrzyński. - To jeden z tych, którzy nie kalkulują. A ja to lubię - mówi szkoleniowiec.
W ciągu ostatnich 14 lat Arka tylko raz wygrała z Zagłębiem Lubin u siebie. Teraz ma to zmienić, bo trener Leszek Ojrzyński znowu zapewnił, że zobaczymy zespół z zębem.
W ostatnim spotkaniu z Piastem Gliwice zwycięską bramkę dla Lechii zdobył debiutujący w jej barwach Portugalczyk Romario Balde. Od momentu powrotu biało-zielonych do ekstraklasy taka sytuacja miała miejsce po raz ósmy.
Ostatnio na konferencję pomeczową Leszek Ojrzyński wchodził na pełnym luzie, a jego mowa ciała sygnalizowała: "I co? A nie mówiłem?!". Ano mówił trener, mówił. I się spełniło.
Bardzo oszczędny w słowach był na konferencji po wygranym przez Lechię 2:1 meczu z Piastem Gliwice trener biało-zielonych Piotr Nowak. Zwycięstwo zadedykował tym, którzy są z zespołem przez cały czas i wspierają go w chwilach zarówno tych dobrych, jak i złych.
Piłkarze Lechii przez 50 minut grali w Gliwicach w "10", ale mimo to zdołali przerwać passę sześciu meczów bez zwycięstwa. Bohaterem spotkania z Piastem został debiutujący w ekstraklasie Portugalczyk Romario Balde, który w końcówce pięknym strzałem z dystansu dał gościom zwycięstwo 2:1.
Sukcesu Arki w meczu z Wisłą Kraków by nie było, gdyby nie zwłaszcza jeden człowiek, bramkarz Pavels Steinbors. Po raz kolejny Łotysz wyczyniał rzeczy niemożliwe.
Jednym z najbardziej zawodzących piłkarzy Lechii w tym sezonie jest Flavio Paixao. Od wielu miesięcy jest on cieniem samego siebie, w tym sezonie nie zdobył jeszcze gola i nie miał asysty. - To normalne, że w życiu piłkarza czasami zdarzają się dołki. Staram się poprawiać swoją formę i wiem, że cały czas stać mnie na grę na najwyższym poziomie. Pod tym względem nic się nie zmieniło - zapewnia Portugalczyk.
Lata mijają, a jedno się nie zmienia - Patryk Małecki dalej gra w Wiśle Kraków i dalej strzela przeciwko Arce. Ostatnio uczynił to w 2011 roku, a powtórzył w piątek.
- Już po meczu z Lechem trenowałem na tej pozycji. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, czy to wynik tego, że Paweł Wojowski wyjechał i miejsce się zwalnia, czy jestem tam przymierzany. Ale później trener dawał sygnały, żebym był gotowy na lewą obronę. I byłem
Mecz z Wisłą Kraków (3:1) to w końcu dobry, a momentami bardzo dobry występ w wykonaniu Arki. Charakter i determinacja wykreowały kilku bohaterów, ale najważniejszym, najcichszym został Grzegorz Piesio. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Piłkarze i trener Arki odetchnęli. Po sześciu meczach bez zwycięstwa w końcu przyszła wygrana, w stylu, z jakiego gdynianie słynęli jeszcze z występów w europejskich pucharach.
Arkę zdeterminowaną, nie kalkulującą i zostawiającą serce na boisku zobaczyli po dłuższej przerwie kibice w Gdyni. W efekcie piłkarze Leszka Ojrzyńskiego wygrali z Wisłą Kraków pewnie i zasłużenie 3:1.
Z obozu Lechii wreszcie napływają pozytywne informacje. W poniedziałkowym meczu z Piastem Gliwice będzie mógł zagrać Patryk Lipski. Kibice zastanawiają się jednak, kiedy do gry wróci Rafał Wolski, który trenuje już na pełnych obrotach.
- Rozmawiałem z Mateuszem na temat obniżki jego formy. Ale to jeden z zawodników, który chce pracować, i nie mam zastrzeżeń co do jego ambicji - stanowczo wyjaśnia wątpliwości co do Mateusza Szwocha trener Arki Leszek Ojrzyński.
W pięciu z siedmiu meczów tego sezonu piłkarze Lechii jako pierwsi tracili bramkę, żadnego z nich nie udało im się wygrać. W poniedziałkowym starciu z Piastem w Gliwicach, aby myśleć o zwycięstwie koniecznie musza zatem takiej sytuacji uniknąć. Tym bardziej, że w ciągu ostatnich 10 lat na wyjazdach odwrócili losy zaledwie czterech meczów!
Po dwóch tygodniach przerwy wracamy do piłkarskiej ekstraklasy. W piątek przeciwko Wiśle Kraków (godz. 20.30) Arka będzie starała się zmazać plamę dwóch bardzo dotkliwych porażek.
Trzej piłkarze Lechii - Simeon Sławczew, Joao Oliveira oraz Florian Schikowski - w ostatnich dniach bronili barw swoich reprezentacji narodowych. Jak im poszło?
Wrzesień to czas, w którym dzieci idą do szkoły, a okno transferowe się zamyka. Jak wspominane będzie ono w Arce? Ciężko bez cienia wątpliwości stwierdzić już teraz, ale pewne wnioski można nieśmiało przedłożyć.
Chorwacki obrońca Mato Miloš to prawdopodobnie ostatni nabytek Lechii tego lata. Został wypożyczony z Benfiki Lizbona na rok i jak mówi, cieszy się z takiego biegu wydarzeń, bo będzie miał dużo większą szansę na grę.
Dwie dotkliwe porażki Arki w ekstraklasie skłoniły do refleksji nie tylko sztab szkoleniowy i media, ale też samych zawodników. - Trener ostrzegł nas, że nie możemy się patyczkować, tylko musimy harować - zaznacza kapitan Krzysztof Sobieraj.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.