Już sześć meczów trwa seria bez zwycięstwa Lechii w ekstraklasie. Po raz ostatni w jednym sezonie tak długa posucha miała miejsce na przełomie października i listopada 2014 roku.
W trakcie dwóch ostatnich meczów Lechii trenerowi Piotrowi Nowakowi w prowadzeniu zespołu wyjątkowo aktywnie pomagał jeden z jego asystentów, Adam Owen. - To fachowiec, a ja chcę jak najlepiej zarządzać zasobami ludzkimi, którymi dysponujemy - tłumaczy szkoleniowiec biało-zielonych.
Obrońcy Arki Damianowi Zbozieniowi przeciwko Lechowi niewiele wychodziło. Był głównym winowajcą pierwszego gola i był pogubiony przez większość spotkania.
Wszystko wskazuje na to, że Simeon Sławczew zostanie wypożyczony do końca sezonu 2017/18 ze Sportingu Lizbona do Lechii.
- Coś w nas pękło, coś zgubiliśmy. Nie ma tego, co było na początku sezonu, że każdy szedł, każdy chciał... Ale musimy zadbać o to, by zagrać w końcu tak, jak to było niedawno - bił się w pierś po wyraźnej porażce z Lechem (0:3) pomocnik Arki Michał Nalepa.
Jeden z gorszych meczów w Arce zaliczył właśnie Damian Zbozień, lecz słabo w Poznaniu z Lechem zagrali tak naprawdę wszyscy. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Sfrustrowany po meczu z Lechem Poznań był trener Arki Leszek Ojrzyński. W grze jego piłkarzy brakowało automatyzmu, popełniali oni prozaiczne błędy.
Użycie systemu VAR w meczu Lecha Poznań z Arką Gdynia było najlepszym z możliwych. Ukarany za brutalny faul czerwoną zamiast żółtej kartki został bowiem gracz gospodarzy Maciej Gajos.
Kibice Lecha żądali od swoich piłkarzy zdecydowanego rewanżu za blamaż z finału Pucharu Polski przeciwko Arce. Ci wzięli to do siebie i wygrali 3:0.
- Cały czas szukamy właściwej drogi i czekamy na przełomowy mecz. Punkt zdobyty w Krakowie to mały krok ku temu, nie jest to może wynik marzeń, ale z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na ten remis - przyznał po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Wisłą Kraków napastnik Lechii Marco Paixao.
- Punkt wywalczony w Krakowie to cenna zdobycz w kontekście naszych ostatnich wyników, ale to jeszcze nie jest to, czego byśmy od siebie oczekiwali - mówił po zremisowanym 1:1 meczu z Wisłą kapitan Lechii Sławomir Peszko.
W zremisowanym 1:1 meczu z Wisłą w Krakowie piłkarze Lechii prezentowali się długimi minutami bezbarwnie. Nieco kolorów do ich gry wniosło dopiero wejście Joao Oliveiry. Dobry mecz zaliczył też Dusan Kuciak, a reszta zawodników wyglądała przeciętnie, słabo lub wręcz fatalnie. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Udowodniliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Ale jedynie, że przez 30-40 minut. Sęk w tym, by było tak przez cały mecz i do tego musimy dążyć - mówił po zremisowanym 1:1 meczu z Wisłą w Krakowie trener Lechii Piotr Nowak.
Piłkarze Lechii remisując w Krakowie z Wisłą do sześciu przedłużyli serię meczów bez zwycięstwa. Długimi momentami biało-zieloni prezentowali się fatalnie, ale zryw w końcówce pozwolił im wywalczyć punkt.
- Widać, że mamy w zespole bardzo dobrych zawodników, kwestia tego, kiedy się spoimy i będziemy jednością. Może potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby to wszystko zaskoczyło - mówi obrońca Lechii Błażej Augustyn. W sobotę biało-zieloni zmierzą się w Krakowie z Wisłą (godz. 20.30).
W tym sezonie strzela tylko w pucharach. Teraz chce w końcu zrobić to w lidze przeciwko Lechowi Poznań, któremu zapadł w pamięć przy okazji majowego finał Pucharu Polski.
20-letni napastnik Romario Balde został nowym piłkarzem Lechii. Zawodnik podpisał umowę z gdańskim klubem do 30 czerwca 2020 r.
Podczas konferencji prasowej przed sobotnim meczem z Wisłą Kraków, trener Piotr Nowak w mocnych słowach wypowiedział się o postawie swoich piłkarzy w ostatnich tygodniach. - Razem z prezesem uważamy, że nie może być sytuacji, w której dobro klubu czy zespołu jest daleko na liście priorytetów zawodników. Ja oczekuję od nich, żeby żyli Lechią przez 24 godziny na dobę. Dla kogoś, kto tego nie zrozumie, nie ma u nas miejsca - podkreśla szkoleniowiec.
Dwaj 20-letni zawodnicy rezerw Benfiki Lizbona - napastnik Romario Balde oraz prawy obrońca lub pomocnik Aurelio Buta - mogą trafić do Lechii.
Po burzy, jaka przetoczyła się nad głowami trenera Piotra Nowaka i piłkarzy Lechii po meczu z Sandecją Nowy Sącz, gdański zespół musi szybko wrócić do równowagi. Czy to się udało, przekonamy się w sobotę w Krakowie.
Najbliższy mecz Arka rozegra w Poznaniu z Lechem. I choć jest dla niego bardzo niewygodnym rywalem, to tym razem może trafić na najtrudniejszą wersję Kolejorza.
W dziesięciu meczach w tym sezonie Arkę reprezentowało aż pięciu kapitanów. To jednak nie wynik niezdecydowania trenera, który nie wie, komu powierzyć opaskę, a ciągłych, koniecznych rotacji w składzie.
Paweł Stolarski, Florian Schikowski oraz Szwajcar Joao Oliveira zostali powołani na nalbliższe mecze młodzieżowych reprezentacji swoich krajów.
W najbliższym czasie Lechia ma ogłosić podpisanie umowy z nowym inwestorem. Na początek współpracy ma on zasilić klub kwotą 21 milionów złotych.
Dotychczasowy właściciel większościowego pakietu Arki Gdynia Dominik Midak zwiększył swoje udziały w klubie do 75 proc. Odkupił je od niechcianego przez kibiców i otoczenie Marcina Dubienieckiego. Czy to był zamierzony ruch?
Po fatalnym początku rozgrywek w wykonaniu Lechii w lustro musi spojrzeć zarówno zarząd, trener Piotr Nowak, jak i sami piłkarze. Jeśli w klubie nie nastąpi wstrząs, sezon może być stracony już na jego początku.
Anglik Matt Newton dołączył do sztabu szkoleniowego Lechii. Będzie w nim pełnił funkcję analityka przygotowania fizycznego.
Marcus da Silva ma 33 lata i w Arce płynie mu już szósty rok. Kibice od dawna traktują go jak swojego, znają na wylot. Dawno jednak jego dyspozycja nie była tak enigmatyczna.
Patryk Lipski w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz po raz pierwszy znalazł się w wyjściowym składzie zespołu Lechii. I choć zaliczył dwie asysty, na pewno nie będzie wspominać tego spotkania przyjemnie, gdyż biało-zieloni przegrali na własnym stadionie 2:3.
- Kiedy wyszliśmy na drugą połowę i zrobiliśmy kółko przed okrzykiem, powiedziałem: "Panowie, musimy odrobić ten wynik, ale pamiętajmy też o tyłach, bo jak dostaniemy drugą bramkę, to się wszystko może spier...". I coś w tym było... - mówi po przegranym meczu z Pogonią Szczecin (0:3) Adam Marciniak.
Niegdyś Dariusz Formella był skrzydłowym Arki. W tym sezonie klub go jednak już nie chciał, więc z Lecha Poznań został wypożyczony do Pogoni Szczecin. Teraz, już z nowym zespołem, zadał gdynianom mocny cios.
Po słabym początku sezonu w wykonaniu Lechii, a zwłaszcza po poniesionej w fatalnym stylu porażce z Sandecją Nowy Sącz (2:3), nasiliły się spekulacje odnośnie ewentualnego zwolnienia Piotra Nowaka. - Nie ma takiego tematu, trener zostaje na stanowisku - dementuje wszystkie pogłoski wiceprezes gdańskiego klubu Maciej Bałaziński.
Piłkarze Arki sprezentowali rywalowi ze Szczecina wszystkie trzy bramki. Robili to albo do spółki, albo też indywidualnie. Pogoń nie musiała się wiele natrudzić, by w Gdyni wygrać. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Wydawało się, że będzie to lepiej wyglądało. Przepraszamy kibiców, którzy nam pomagali i byli z nami. Kiedy przegrywasz w domu, to najbardziej boli, bo zawodzisz swoich kibiców - mówił po przegranym 0:3 meczu z Pogonią Szczecin trener Leszek Ojrzyński.
Arka zagrała najgorszy mecz w ekstraklasie od wielu miesięcy. Przegrała z Pogonią Szczecin 0:3, prezentując jej wszystkie gole.
Na najbliższy mecz piłkarzy Lechii na Stadionie Energa, z Jagiellonią Białystok (18 września), będą obowiązywały specjalne ceny biletów. Wszystkie wejściówki, niezależnie od sektora, kosztować będą 5 zł (z wyjątkiem strefy Prestige), a cały dochód zostanie przekazany na rzecz poszkodowanych w niedawnej nawałnicy na Pomorzu.
- To jest jeden z najgorszych momentów, jakie przeżywam w Lechii w ciągu tych dwóch lat. Trzeba jakoś przeboleć i przetrwać ten nieprzyjemny okres, bo jeśli teraz się poddamy, to już naprawdę nic z tego nie będzie - mówił po przegranym 2:3 meczu z Sandecją Nowy Sącz kapitan gdańskiego zespołu Sławomir Peszko.
Piłkarze Lechii na własnym stadionie przegrali z Sandecją Nowy Sącz 2:3 i pogłębiają się w kryzysie. W tej sytuacji pozycja trenera Piotra Nowaka jest coraz słabsza.
Kiedy obejmował stery w Arce, miał na karku serię 20 straconych goli w pięciu meczach. - Przede wszystkim trzeba poprawić grę obronną - grzmiał od początku swojej pracy trener Leszek Ojrzyński. Dziś gdynianie mają najlepszą defensywę w lidze. W sobotę (godz. 15.30) zagrają zaś z najgorszą w niej ofensywą.
Na krajowym podwórku Arka wciąż jest niepokonana. Do tego w Pucharze Polski zagwarantowała spektakl wykraczający poza miary polskiej przeciętności. Kolejny raz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.