Flavio Paixao w tym sezonie bije kolejne rekordy strzeleckie i w wieku 34 lat osiągnął życiową formę. Co ciekawe zbiegło się to w czasie z opuszczeniem gdańskiego klubu przez jego brata bliźniaka Marco Paixao, który gra obecnie w Turcji i też zdobywa wiele bramek. - Ja jestem szczęśliwy w Lechii, Marco w swoim nowym klubie i to jest najważniejsze. Ale niezbyt interesuje mnie, jak mu obecnie idzie, bo skupiam się na swojej pracy - podkreśla Flavio.
Arka Gdynia od dawna cierpi na brak napastników z prawdziwego zdarzenia. W ostatnich latach - zwłaszcza na tle lokalnego rywala - wypadają blado. O tym, jak w Lechii Gdańsk snajperzy po brzegi wypełniają worki bramkami, a w Arce jedynie do połowy.
Bramka zdobyta w spotkaniu z Jagiellonią Białystok była 51. trafieniem Flavio Paixao w polskiej lidze. Nowy kapitan Lechii tym samym awansował na trzecie miejsce na liście najlepszych zagranicznych strzelców w historii ekstraklasy. Wyprzedzają go tylko Miroslav Radović i brat bliźniak Marco Paixao.
Losy piłkarzy bywają różne. Jedni u schyłku kariery wyjeżdżają zarobić do Ameryki Północnej lub Azji, drudzy - na przykładzie Marco Paixao - wybierają rozwiązania cokolwiek zaskakujące. Najlepszy strzelec Lechii w dwóch ostatnich sezonach związał się bowiem kontraktem z beniaminkiem tureckiej drugiej ligi - Altay SK.
Poznaliśmy kulisy odsunięcia Marco Paixao od pierwszej drużyny Lechii Gdańsk. Jak się okazuje, kością niezgody okazała się wycieczka do Wenecji.
Ostatnie tygodnie nie są dla gdańskiego klubu łatwe. Nie dość, że w 2018 roku nie udało się wygrać w lidze, to właśnie pojawił się kolejny problem. Od treningów z pierwszym zespołem odsunięty został Marco Paixao.
- Naszym problemem jest głowa i mentalność. Jedynym lekiem na obecną sytuację jest maksymalne zaangażowanie się w grę wszystkich zawodników w każdym momencie meczu. Taka druga połowa, jak z Jagiellonią, nie może się powtórzyć. Żeby tak się stało, znów musimy stanowić na boisku jedność - mówi napastnik Lechii Marco Paixao przed wtorkowym spotkaniem w Gdańsku z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (godz. 18).
Zespół Lechii nie może zaliczyć ostatnich 12 miesięcy do udanych, ale jeden zawodnik może być zadowolony ze swoich osiągnięć indywidualnych. To Marco Paixao, który z 26 golami został najlepszym strzelcem ekstraklasy w 2017 r. I prawie najlepszym w XXI wieku.
Dziś o godz. 20.30 Lechia zagra w Zabrzu z Górnikiem, czyli zespołem będącym na fali. Jak zagrać, by zapunktować? Przede wszystkim zatrzymać liderów - Igora Angulo i Rafała Kurzawę.
Marco i Flavio Paixao dali prawdziwy popis strzelecki w piątkowy wieczór. W sumie portugalscy bliźniacy zdobyli już na polskich boiskach 101 bramek.
Po wygranym 3:1 meczu ze Śląskiem Wrocław większość piłkarzy Lechii zasłużyła na pochwały. Na największe oczywiście bracia Marco i Flavio Paixao, ale duże słowa uznania należą się również niezwykle aktywnemu Sławomirowi Peszce, który powoli wraca po kontuzji do wysokiej dyspozycji. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
W wygranym 3:0 spotkaniu z Wisłą Płock napastnik Lechii Marco Paixao zdobył dwie bramki, ale i tak miał do siebie pretensje za sytuacje niewykorzystane w drugiej połowie. - Najważniejsze, że wreszcie wygraliśmy dwa mecze z rzędu. To dla nas paliwo na kolejne spotkania - podkreśla Portugalczyk.
Piłkarze Lechii Gdańsk bez żadnych problemów pokonali na własnym stadionie Wisłę Płock 3:0, a wynik został ustalony już do przerwy. Dwie bramki zdobył Marco Paixao. Po niemal trzech miesiącach przerwy na boisko wrócił Sławomir Peszko.
Marco Paixao jest zdecydowanie najlepszym strzelcem biało-zielonych w tym sezonie. Jest też w czołówce najskuteczniejszych w całej lidze. Jednak próżno w gdańskim klubie szukać kogoś, kto poza nim byłby w stanie wziąć na siebie ciężar zdobywania bramek.
Nie byłoby gola Marco Paixao, gdyby nie wideoweryfikacja w meczu Lechia - Lech. Z boiska nie zostałby również usunięty Michał Nalepa, gdyż pierwotnie sędziowie nie zauważyli jego faulu.
- Cały czas możemy w tym sezonie walczyć o najwyższe cele. Jeszcze cztery-pięć tygodni temu miałem wątpliwości, czy będzie nas na to stać, jednak w ostatnim czasie zespół w moich oczach naprawdę rośnie i jestem pewny, że już za moment ruszymy w górę tabeli - mówi napastnik Lechii Marco Paixao.
- Cały czas szukamy właściwej drogi i czekamy na przełomowy mecz. Punkt zdobyty w Krakowie to mały krok ku temu, nie jest to może wynik marzeń, ale z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na ten remis - przyznał po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Wisłą Kraków napastnik Lechii Marco Paixao.
Marco Paixao właśnie zalicza swój najlepszy bramkowo początek sezonu w karierze. Dzięki czterem golom w czterech meczach przesunął się już na 7. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców Lechii w historii występów w ekstraklasie. Problem w tym, że poza nim do bramki trafił jeszcze tylko Mateusz Matras.
Grecki Platanias FC jest zainteresowany pozyskaniem Marco Paixao - piszą tamtejsze media. W Gdańsku jednak dementują te doniesienia.
Marco Paixao jako pierwszy piłkarz Lechii w historii został królem strzelców rozgrywek ekstraklasy, a Dusan Kuciak pobił rekord legendarnego Henryka Gronowskiego w ilości minut bez puszczonego gola. Chociaż w tym drugim przypadku pojawiają się pewne kontrowersje.
Napastnik Lechii Marco Paixao w ostatnim meczu sezonu z Legią Warszawa przede wszystkim będzie chciał walczyć wraz z kolegami o mistrzostwo Polski, ale ma też szansę na indywidualne trofeum, czyli tytuł króla strzelców. Co ciekawe, wszystkie ze swoich 18 goli zdobył uderzeniami z pierwszej piłki!
Niesamowitym wyczynem popisał się napastnik Lechii Marco Paixao. Portugalczyk w dwóch kolejnych meczach na własnym stadionie zdobywał po trzy bramki - najpierw z Jagiellonią Białystok, teraz z Pogonią Szczecin. Oba te mecze zakończyły się wygranymi Lechii po 4:0.
We wtorek, 23 maja w Warszawie odbyły się obrady kapituły, która wskazała nazwiska piłkarzy nominowanych do nagród Lotto Ekstraklasy. Uznanie w oczach dziennikarzy i ekspertów znalazło dwóch zawodników Lechii: Dusan Kuciak i Marco Paixao oraz Rafał Siemaszko z Arki Gdynia.
W meczu z Jagiellonią Białystok Marco Paixao zdobył trzy bramki i ma już na koncie piętnaście ligowych trafień. To najlepszy w historii dorobek piłkarza Lechii w pojedynczym sezonie ekstraklasy. - Cieszę się, że zapisałem się w historii klubu - przyznaje napastnik biało-zielonych.
Napastnik Lechii Marco Paixao jest pierwszym zagranicznym piłkarzem w historii, który zdobył dwie bramki w derbach Trójmiasta. Portugalczyk w meczach z Arką trafił do siatki zarówno w Gdyni, jak i w Gdańsku.
Wynik derbowego meczu Lechii z Arką, podobnie jak w jesiennym spotkaniu w Gdyni, otworzył Marco Paixao. Tym razem jednak biało-zieloni nie dali sobie odebrać wygranej i zwyciężyli 2:1. - Rywale kopali nas po nogach, sędzia nie zawsze reagował, ale nie daliśmy się sprowokować i z tego powodu jestem bardzo zadowolony - mówił po spotkaniu Portugalczyk.
W jesiennym meczu derbowym Marco Paixao zdobył gola na 0:1, który jednak w końcowym rozrachunku dał biało-zielonym tylko jeden punkt. Teraz Portugalczyk ponownie chciałby zapisać się w historii gdańskiego klubu.
13 bramek - to najlepszy w historii dorobek piłkarza Lechii w pojedynczym sezonie ekstraklasy. Ten rekord z bardzo już długą brodą od 1960 roku należy do Czesława Nowickiego. W obecnych rozgrywkach duże szanse na jego pobicie mają bracia Marco i Flavio Paixao.
Mimo przegranej w Chorzowie 1:2 i utracie pozycji lidera piłkarze Lechii nie przestają wierzyć w zdobycie mistrzostwa Polski. - Musimy myśleć pozytywnie. Ten sezon ma być nasz - przekonuje Marco Paixao.
Bohaterem niedzielnego meczu Lechii z Jagiellonią Białystok był napastnik gospodarzy Marco Paixao. Zdobył on dwie pierwsze bramki i walnie przyczynił się do zwycięstwa biało-zielonych 3:0. - Mentalnie jestem teraz zupełnie inaczej nastawiony do gry niż jesienią - tłumaczy Portugalczyk.
- Nie lubię przerw reprezentacyjnych, wolę być cały czas w rytmie meczowym. Jednak dobrze wykorzystaliśmy ten czas, bo poza normalną pracą odbyliśmy też sporo rozmów z trenerem - mówi napastnik Lechii Marco Paixao. W piątek biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Cracovią, początek spotkania o godz. 18.
Piłkarze Lechii zremisowali na wyjeździe 0:0 ze Śląskiem Wrocław, ale przy lepszej skuteczności mogli pokusić się o zwycięstwo. Świetnych okazji do zdobycia gola nie wykorzystali bowiem Grzegorz Kuświk oraz Marco Paixao. - To powinien być gol, biorę na siebie pełną odpowiedzialność za niewykorzystanie tej sytuacji - przyznał po meczu Portugalczyk.
Dla Marco Paixao sobotnia konfrontacja Lechii ze Śląskiem Wrocław będzie szczególna. Portugalski napastnik spędził we Wrocławiu dwa sezony i strzelił dla tego klubu 27 goli w 57 meczach. - Obudziłem się rano i poczułem się dość dziwnie. Nie sądziłem, że taki moment może się kiedykolwiek wydarzyć - mówi Marco. - Szanuję Śląsk, ale jestem teraz piłkarzem Lechii i zrobię wszystko, byśmy wrócili do Gdańska z trzema punktami - deklaruje.
W wygranym 3:1 spotkaniu z Wisłą Kraków wszystkie bramki dla Lechii zdobyli Flavio Paixao (dwie) oraz Marco Paixao (jedną). Dla braci bliźniaków był to czwarty oficjalny mecz, w którym obaj strzelali gole dla swojej drużyn. Wcześniej dwukrotnie udało im się to w barwach Śląska Wrocław, a raz w szkockim Hamilton.
Marco Paixao jest jednym z nielicznych piłkarzy gdańskiej Lechii, który nie miał typowego urlopu po poprzednim sezonie. Latem Portugalczyk ciężko pracował, by dojść do pełni formy po kontuzji. - Mogę zapewnić kibiców, że na mecz z Wisłą Płock będę gotowy w stu procentach - podkreśla Marco. Nieco dalej do powrotu na boisko ma Michał Mak.
W czwartek o godz. 21 na Stade Velodrome w Marsylii reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią w meczu ćwierćfinałowym mistrzostw Europy. O medale walczy dwóch piłkarzy Lechii: Sławomir Peszko i Jakub Wawrzyniak. Pozostali zawodnicy biało-zielonych obejrzą spotkanie w Gniewinie, ale nie wszyscy będą kibicować biało-czerwonym. Portugalię dopingować będą rzecz jasna Flavio oraz Marco Paixao.
Miał być jednym z liderów gdańskiego klubu, a biało-zieloną koszulkę założył tylko trzykrotnie. W trakcie rundy wiosennej pech nie opuszczał Marco Paixao. - Rozmawiałem z nim wiele razy. Czasami trzeba pewne rzeczy odłożyć na bok i dać sobie czas, by wrócić do pełni formy - mówi o Portugalczyku jego trener Piotr Nowak.
Portugalski napastnik Lechii Marco Paixao od początku pobytu w gdańskim klubie narzekał na kłopoty ze zdrowiem i wiosną zagrał tylko w trzech meczach. W przyszłym tygodniu powinien wznowić treningi, ale w tym sezonie prawdopodobnie już nie zagra.
Spośród kontuzjowanych piłkarzy gdańskiej Lechii najbliżej powrotu do składu jest Sławomir Peszko. - Chciałby bardzo szybko wrócić do gry, ale musi zrozumieć, że na jednym meczu sezon się nie kończy - przekonuje trener Lechii Piotr Nowak. W niedzielę o godz. 18 biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
- Byłem lekko zaskoczony defensywnym ustawieniem Zagłębia. Jednak z drugiej strony oni zdawali sobie sprawę, że jesteśmy dobrą drużyną, znali naszą wartość - mówi Marco Paixao. Biało-zieloni przegrali w Lubinie 0:1, grając... dość przeciętnie. Utrzymywaniem się przy piłce i ciągłym graniem wszerz boiska ciężko jest wygrywać mecze. Brakowało strzałów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.