Dyrektor sportowy klubu Łukasz Smolarow podsumował ostatni, bardzo nieudany sezon w wykonaniu Lechii Gdańsk. Wskazał na najważniejsze jego zdaniem przyczyny spadku z ekstraklasy. Błędów i zaniechań było multum, pytanie, kto za nie odpowiada.
O tym, że David Badia nie będzie trenerem Lechii Gdańsk w przyszłym sezonie, było przesądzone od dłuższego czasu. Na konferencji po meczu z Piastem Gliwice Hiszpan oficjalnie to potwierdził.
Skandalem zakończył się ostatni mecz Lechii Gdańsk w ekstraklasie. Jej kibice, którzy przybyli do Gliwic na mecz z Piastem, w trakcie drugiej połowy zaczęli rzucać na boisko race. Sędzia spotkania najpierw przerwał mecz, ale kiedy sytuacja się powtórzyła, zakończył go i odgwizdał walkowera dla gospodarzy.
Zespół Lechii Gdańsk przed kolejnym sezonem przejdzie spóźnioną o rok renowację. Tym gruntowniejszą, że na poziome I ligi drużyna musi być przede wszystkim dużo tańsza. Kto może odejść, a kto zostanie?
To był wieczór pełen skrajnych emocji. Były łzy, zaduma, smutek i niespodziewana radość na koniec. Lechia i Gdańsk z przytupem pożegnały ekstraklasę oraz kończącego karierę Flavia Paixao. Coś się skończyło czy coś nowego wkrótce się zacznie?
Po słabiutkim spotkaniu z obu stron Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała na wyjeździe ze Stalą Mielec. O jakości tego "widowiska" najlepiej świadczy fakt, że w całym meczu padł tylko jeden celny strzał.
Lechia Gdańsk już pożegnała się z ekstraklasą, a czekają ją jeszcze trzy ligowe mecze. Celem numer jeden będzie w nich wyrobienie normy minut rozegranych przez młodzieżowców i co za tym idzie uniknięcie finansowej kary.
Lechia Gdańsk po 15 latach została zdegradowana z ekstraklasy - to stało się faktem. Jednak co wydarzy się w ciągu najbliższych tygodni - tego nie wie nikt. Na skutek bardzo niepewnej sytuacji finansowej nie można wykluczyć scenariusza, w którym odbudowa klubu zacznie się od IV ligi.
Stało się to, co od jakiegoś czasu było nieuniknione. Po porażce 1:3 z Zagłębiem Lubin Lechia Gdańsk już na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek została zdegradowana z ekstraklasy, gdzie grała nieprzerwanie od sezonu 2008/09. Biorąc pod uwagę całokształt ostatnich miesięcy, zrobiła to w naprawdę żenującym stylu...
W sobotę ok. godz. 22 los Lechii odnośnie do spadku z ekstraklasy może być już przesądzony. Stanie się tak, jeśli gdański zespół przegra na Polsat Plus Arenie z Zagłębiem Lubin.
Piłkarze Lechii Gdańsk mają już tylko matematyczno-fantastyczne szanse na utrzymanie w ekstraklasie, spadek do I ligi jest właściwie przesądzony. O co zatem grać będzie zespół w czterech ostatnich kolejkach? To niepasująca do siebie zbitka, ale głównie o honor i pieniądze.
Skala kompromitacji zdaje się nie mieć dla piłkarzy Lechii Gdańsk żadnych granic. Grający na ćwierć gwizdka Raków Częstochowa właściwie na stojąco strzelił im cztery gole, a ci nie potrafili odpowiedzieć choć jednym celnym kopnięciem w bramkę rywala. Wrota I ligi otwarte zostały na oścież, wyrok może zapaść już za tydzień.
W piątek w Częstochowie zapowiada się mecz pod hasłem "Cztery wesela i pogrzeb". Raków w wypadku wygranej może świętować mistrzostwo Polski, przy okazji jeszcze bardziej przybliżając Lechię do i tak już niemal pewnego spadku z ekstraklasy.
David Badia szkoleniowcem Lechii Gdańsk jest raptem miesiąc, więc trudno rzetelnie ocenić jego trenerski warsztat. Jednak jeśli miał być wartością dodaną, kimś, kto oszuka przeznaczenie i wyciągnie zespół z bagna - rzeczywistość okazała się brutalna. Ów zespół tonie bowiem coraz bardziej.
Zespół Lechii Gdańsk na pięć kolejek przed końcem rozgrywek ekstraklasy ma już sześć punktów straty do bezpiecznego miejsca, a szanse na utrzymanie są w tej chwili na poziomie błędu statystycznego. Czy sami zawodnicy jeszcze wierzą w cudowny finisz?
Piłkarze Lechii Gdańsk, przegrywając na własnym stadionie z Cracovią 1:2, podpisali na siebie wyrok. Utrzymanie w ekstraklasie możliwe jest już tylko matematycznie, de facto degradacja jest praktycznie przesądzona.
W trzech meczach pod wodzą Davida Badii absolutnie najgroźniejszym ofensywnym zawodnikiem Lechii Gdańsk był Bassekou Diabate. Problem w tym, że przyniosło to zespołowi okrągłe zero bramek. Czy Malijczyk w końcu przekroczy próg niemożności i w jego grze pojawią się konkrety?
Lechia Gdańsk z ostatnich dziesięciu meczów wygrała raptem jeden, od czterech nie potrafi zdobyć bramki. Tylko natychmiastowe przerwanie tej fatalnej niemocy pozwoli uwierzyć, że utrzymanie w ekstraklasie jest jeszcze możliwe. W sobotę na Polsat Plus Arenie starcie z Cracovią.
Ani analizy statystyczne, ani boiskowa postawa Lechii w ostatnich tygodniach nie zwiastują choć cienia szansy na utrzymanie w ekstraklasie. My jednak podjęliśmy się karkołomnego zadania, żeby wynaleźć dla gdańskiego zespołu pozytywny scenariusz. Co prawda z pogranicza alchemii futbolu, ale jest!
Niezwykle nerwowo było w obozie Lechii po meczu z Pogonią Szczecin. Gdański zespół zagrał najlepsze spotkanie w tym roku, ale na skutek ogromnej nieskuteczności poniósł kolejną porażkę. Bramkarz Duszan Kuciak w mocnych słowach obwinił o nią formację ofensywną.
Zespół Lechii Gdańsk w meczu z Pogonią Szczecin wreszcie pokazał trochę dobrej piłki, pokazał też determinację, ale znów nie potrafił zdobyć bramki i przegrał 0:1. Różnica między drużynami polegała na tym, że w jednej z nich grał tylko Bassekou Diabate, a w drugiej aż Kamil Grosicki.
Przed sobotnim meczem Lechii z Pogonią Szczecin nie ma nawet pół argumentu przemawiającego za gdańskim zespołem. Jeśli marzy on choćby o nawiązaniu wyrównanej walki, w jego grze musi zmienić się wszystko.
Tak jak można się było spodziewać, nowy szkoleniowiec Lechii Gdańsk David Badia nie zdołał w ciągu kilkunastu dni zamienić wody w wino. Zespół nie gra lepiej, co gorsza, Hiszpan nie wyzwolił w nim ognia. W tej sytuacji uniknięcie degradacji z ekstraklasy wydaje się mało prawdopodobne.
Piłkarze Lechii Gdańsk już bardzo wyraźnie obrali kurs na I ligę, a szans na jego zmianę zdecydowanie nie widać. Po kolejnym beznadziejnym spotkaniu biało-zieloni przegrali w Białymstoku z Jagiellonią 0:1 i strata do bezpiecznej strefy wynosi już pięć punktów.
Lechia Gdańsk w Wielkanocny Poniedziałek zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok w kolejnym niezwykle ważnym meczu w walce o utrzymanie. W spotkaniu zabraknie dwóch kluczowych skrzydłowych - do będącego od dłuższego czasu na liście kontuzjowanych Conrado dołączył Ilkay Durmus.
W bezbramkowo zremisowanym meczu ze Śląskiem Wrocław zobaczyliśmy Lechię Gdańsk, jakiej nie widzieliśmy bardzo dawno, albo może nawet nigdy. Ręka nowego trenera Davida Badii widoczna była aż nadto, jednak nie przełożyło się to na zwycięstwo, które było potrzebne niczym tlen.
W pierwszym meczu pod wodzą nowego trenera Davida Badii Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze mieli w tym spotkaniu gigantyczną przewagę, ale rzadko przekładało się to na konkrety. Zabrakło też skuteczności.
Kapitan Lechii Gdańsk Maciej Gajos po pierwszym okresie współpracy z nowym trenerem zespołu Davidem Badią mówi nam o jego metodach pracy, podejściu do piłkarzy, podobieństwach do Tomasza Kaczmarka i czym tak naprawdę jest dla hiszpańskiego szkoleniowca ta mityczna intensywność.
David Badia podczas sobotniego meczu ze Śląskiem Wrocław zadebiutuje w roli trenera Lechii Gdańsk. Przed nim, nie licząc czasów bardzo zamierzchłych, zespół w trakcie sezonu przejmowało do tej pory trzech zagranicznych szkoleniowców. Poradził sobie tylko jeden - Ricardo Moniz.
Dwaj piłkarze Lechii Filip Koperski oraz Jakub Kałuziński zagrali w ostatnich dniach w narodowych barwach. Ten pierwszy miał sporego pecha, gdyż odniósł kontuzję w niespotykanych okolicznościach. Drugi myśli już o kolejnym sezonie, za kilka tygodni pożegna się bowiem z gdańskim klubem.
David Badia został oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener Lechii Gdańsk. Z wielkim optymizmem patrzy on na najbliższe tygodnie i wierzy, że zespół pod jego wodzą może grać skutecznie i wreszcie dawać radość kibicom.
Nowy trener Lechii Gdańsk David Badia doświadczenie jako pierwszy szkoleniowiec zbierał właściwie tylko na Cyprze. Jednym z jego podopiecznych był tam znany z występów w Jagiellonii Białystok i Śląsku Wrocław Igors Tarasovs. Łotysz opowiedział nam, jakim szkoleniowcem jest Hiszpan.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.