Ekspertyza fundacji ma dać odpowiedź na pytanie, czy nauczyciel ma obowiązek nazywać Alexem dziecko o imieniu Anna, bo w ocenie tego dziecka stało się ono transpłciowe. Fundacja przekonuje, że nauczyciel nie może tego robić, ponieważ "godzi to w demokratyczne państwo prawa".
Trójmiejscy felietoniści i dziennikarze prześmiewcy po raz kolejny spotkali się, aby wybrać najbardziej zabawne, głupie, absurdalne i groteskowe wydarzenia i postacie minionego roku.
Kaja Godek wysłała posłance Maciejewskiej pluszowego misia, chcąc namówić ją w ten sposób do poparcia ustawy zakazującej marszów równości. Posłanka Lewicy list wrzuciła do niszczarki, a maskotkę przerobiła na sojusznika osób LGBT+.
List Kai Godek do posłanki Lewicy Beaty Maciejewskiej trafił do niszczarki, natomiast pluszowy miś ma dostać tęczowe ubranko. Przez takie prowokacje Kaja Godek próbuje nagłośnić swoją homofobiczną ustawę, która ma zakazać marszów równości.
- Umieszczenie mojego rysunku na setkach nośników reklamowych w całej Polsce, w dużych i małych miejscowościach, to wyraźny przekaz dla młodzieży, że jest akceptowana - mówi Karolina Plewińska, autorka billboardów wspierających dzieci i młodzież LGBT+.
Zwierzęciem roku został kot Jarosława, który wytrzymał "tyle psiarni pod chatą", a Kaja Godek kobietą roku "o nieskazitelnym dziewictwie umysłowym". Felietoniści Wybrzeża już po raz 28. żartem podsumowali rok.
- Scenariusz powinien być taki: premier nie publikuje wyroku TK w Dzienniku Ustaw, tylko czeka, aż zostaje przyjęta nowa ustawa aborcyjna, zgodna z propozycją partii KORWiN. Głosy z obozu PiS świadczą o tym, że takie rozwiązanie jest brane pod uwagę i możliwe - mówi "Wyborczej" poseł Konfederacji Artur Dziambor.
Biskup elbląski Jacek Jezierski, który administruje także archidiecezją gdańską po Sławoju Leszku Głódziu, zakomunikował, że podległe mu parafie nie będą promować projektu ustawy Kai Godek "stop LGBT". Jednocześnie jednak pozwolił na zbiórkę podpisów na terenach przykościelnych.
Stowarzyszenie Tolerado rok temu pozwało Fundację "Pro-Prawo do życia" za homofobiczną kampanię nienawiści, przy użyciu furgonetek. Ten sam sąd najpierw wydał korzystne dla Tolerado zabezpieczenie, a teraz zmienił zdanie. - Kuriozalna decyzja. Uznał, że stowarzyszenie LGBT nie ma prawa występować w imieniu LGBT - mówi pełnomocniczka Tolerado.
Mijane po drodze kobiety biły brawo, mężczyźni pukali się w czoło i kręcili głowami. Czy ten, który pukał się w czoło, pomyślał, co by zrobił, gdyby jego żona została zgwałcona i zmuszona do urodzenia dziecka z gwałtu?
Kilkanaście samochodów oklejonych hasłami "piekło kobiet" na światłach awaryjnych i klaksonach przejechało spod Ergo Areny do centrum Gdańska. W ten sposób przeciwnicy zakazu aborcji chcieli wyrazić swój protest. Po drodze zatrzymała ich policja.
Całkowity zakaz aborcji i kary za zajęcia z edukacji seksualnej - takie dwie skrajne regulacje będą głosowane w środę w Sejmie, w czasie kiedy obowiązuje zakaz zgromadzeń. We wtorek w całej Polsce odbywać się będą jednak protesty w innej formie. Można do nich dołączyć na kilka sposobów.
Stowarzyszenie Tolerado na rzecz osób LGBT pozwało skrajnie prawicową Fundację Pro "Prawo do życia" za akcję, w której łączy homoseksualność z pedofilią m.in. poprzez pokazywanie nieprawdziwych treści na furgonetkach. Przeciw akcji Fundacji wystąpił też prof. Lew Starowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego.
Na ulicach Gdańska znowu pojawiła się furgonetka z poniżającymi hasłami wobec osób LGBT, porównującymi ich do pedofilów i atakującymi edukację seksualną. Auto ponownie pojawiło się na ulicach w trakcie kampanii wyborczej i na kilka dni przed Trójmiejskim Marszem Równości. Póki co policja i prokuratura są bezradne wobec tej "obwoźnej homofobii".
Każda matka ze zgrozą myśli o tym, że jej dziecko nie zda do kolejnej klasy. Ja o tym marzę, bo to oznacza, że Ola będzie pod opieką szkoły rok albo dwa dłużej.
List do Kai Godek, którego autorką jest mama 17-letniej niepełnosprawnej Oli z Sopotu, wywołał ogromne zainteresowanie czytelników. Wiele osób zaoferowało konkretne wsparcie i pyta, w jaki sposób można pomóc rodzinie.
Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek nie pozna nazwisk wykładowców Uniwersytetu Gdańskiego, poruszających zakres gender na swoich zajęciach. - Udzieliliśmy odpowiedzi z poszanowaniem prawa i jednocześnie w możliwym dla UG zakresie - mówi rzeczniczka uczelni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.