- Mamy w Polsce dwa rodzaje homofobii - uprzejmą i nieuprzejmą. Nieuprzejmy homofob mówi "Pedały do gazu", a uprzejmy "Nie mam nic do gejów, ale...". W głowie jednego i drugiego nie mieści się, że można mieć dwóch tatusiów albo dwie mamusie - mówi Błażej Kroplewski, pomysłodawca banerów "Lepiej mieć dwóch tatusiów niż jednego - homofoba".
Tomasz Rakowski, który był pełnomocnikiem PiS w Gdańsku, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miasta. Podczas konferencji prasowej potwierdził, że nadal uważa się za homosceptyka.
Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok skazujący Mariusza Dzierżawskiego za sprawstwo kierownicze i zniesławienie osób LGBT+. Zdaniem sądu akcja z homofobusami to mowa nienawiści.
Władzom Gdańska łatwo jest robić sobie selfie na meczach Lechii, trudniej walczyć z nienawiścią i homofobią na stadionie.
Trójmiejskie Stowarzyszenie Tolerado na rzecz osób LGBT+ po raz kolejny uzyskało korzystny wyrok w sprawie tzw. homofobusów. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że Tolerado ma prawo reprezentować społeczność LGBT+ w jego procesie cywilnym przeciwko Fundacji Pro - Prawo do życia. - To przełom - mówią prawnicy Tolerado.
Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał kierowcę furgonetki szerzącej homofobiczne treści na karę grzywny za zakłócanie porządku publicznego. To kolejne zwycięstwo sądowe w walce z pogromobusami.
Mariusz Dzierżawski, prezes antyaborcyjnej fundacji Pro - Prawo do Życia, na tzw. homofobusach głosił hasła obrażające osoby nieheteronormatywne - stwierdził w poniedziałek gdański sąd. Ale oddalił powództwo Stowarzyszenia na Rzecz Osób LGBT+ Tolerado.
Sympatyzujący z kremlowską propagandą Mariusz Dzierżawski, prezes fundacji antyaborcyjnej Pro - Prawo do życia, został pozwany (kolejny raz) za propagowanie homofobii na ulicach Trójmiasta. Przed stowarzyszeniem Tolerado Dzierżawskiego broni Ordo Iuris.
Kaja Godek wysłała posłance Maciejewskiej pluszowego misia, chcąc namówić ją w ten sposób do poparcia ustawy zakazującej marszów równości. Posłanka Lewicy list wrzuciła do niszczarki, a maskotkę przerobiła na sojusznika osób LGBT+.
W tym roku na Trójmiejskim Marszu Równości nie było waginy na kiju, ale prawica znalazła sobie inny epizod z marszu, by bić w propagandowy bęben. Zastanawiam się, czego w tych ludziach jest więcej - hipokryzji, cynizmu czy nienawistnych uprzedzeń?
PiS wybroniło ministra Przemysława Czarnka w Sejmie. Dalsze trwanie tego ideologa w MEN jest przygnębiające. Pocieszyć można się tylko tym, że w historii zapisze się jako groteskowy obrońca homofobii, przeciwnik świeckiej szkoły i postępu.
Aktywiści z grupy Homokomando Trójmiasto zostali napadnięci podczas treningu w parku Reagana w Gdańsku. Dwie pobite osoby przewieziono do szpitala. Po kilku miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie, co zaniepokoiło m.in. władze Gdańska.
- Homofobia w Polsce była zawsze, ale wcześniej było z nią trochę jak ze słuchaniem disco polo - lepiej było się do tego nie przyznawać. PiS dał przyzwolenie na agresję - Sebastian Kulis, autor bloga "Roślinne Porady" opowiada o przyczynach wyjazdu z Polski.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku stwierdził, że brak możliwości przedstawienia sprawy przed sądem pierwszej instancji było poważnym naruszeniem prawa osób LGBT+.
Policja przesłuchuje kolejnych uczestników Biegu Równości, zorganizowanego, by wyrazić solidarność z pobitymi osobami LGBT+. Wśród wezwanych na komisariat są 14- i 15-latkowie, którzy byli wolontariuszami. We wtorek w Gdańsku odbył się protest w tej sprawie.
Uczestnicy Biegu Równości w Gdańsku, który odbył się w ramach solidarności z pobitymi osobami LGBT+, otrzymują wezwania na policję. Tymczasem sprawcy napadu na sportowców z Homokomando nadal są na wolności.
Gdański Bieg Równości to odpowiedź na pobicie sportowców z grupy Homokomando i wyraz solidarności dla społeczności LGBTQ+.
"Od dziś trenujemy razem" - to hasło pierwszego Gdańskiego Biegu Równości, zorganizowanego jako odpowiedź na przemoc i homofobię po ataku na osoby LGBT+ z grupy Homokomando Trójmiasto. Poszkodowani otrzymali pomoc prawną i psychologiczną.
Aktywiści z grupy Homokomando Trójmiasto zostali napadnięci podczas treningu w parku Reagana w Gdańsku. Dwie pobite osoby przewieziono do szpitala.
"Taki homofobiczny biskup w liberalnym Gdańsku to pomyłka". "Nie ma zgody na nienawiść w mieście wolności i solidarności". To niektóre komentarze po nominacji abpa Tadeusza Wojdy na metropolitę gdańskiego. Wierni, którzy domagali się dymisji abpa Sławoja Leszka Głódzia, są rozczarowani decyzją Watykanu.
- Tak, stanąłem na ulicy. Tak, rzucałem jajkami w transparent. Jasne, złamałem przepisy ruchu drogowego, ale to była nadzwyczajna sytuacja. Chciałem zapobiec szerzeniu kłamstw, które później skutkują nienawiścią - mówi dr Maciej Socha w rozmowie z "Wyborczą".
To outdoorowa akcja Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. Tęczowe billboardy i citylighty pojawiły się nie tylko w największych miastach, ale także mniejszych. - Chcemy dodać sił wszystkim osobom LGBT+, dla których ten rok był koszmarny, i wezwać do podpisania apelu o Polskę bezpieczną dla wszystkich - mówią aktywiści stowarzyszenia MNW.
Sąd Rejonowy w Sopocie ukarał grzywną w wysokości 1 tys. zł kierowcę homofobicznej furgonetki, za używanie urządzeń nagłaśniających. To wyjątek, bo do tej pory wymiar sprawiedliwości opornie zajmował się problemem homofobusa. - Każde nasze działanie prawne spotyka się ze ścianą obojętności lub niechęci - mówi mec. Katarzyna Warecka.
Homofobiczna furgonetka znów pojawiła się na ulicach Trójmiasta. W weekend była wiele razy zatrzymywana na ulicach przez mieszkańców, których oburza jej nieprawdziwy i nienawistny przekaz. - Nie dziwi mnie, że ludzie podejmują takie akcje, bo instytucje państwa okazują się tutaj bezsilne - komentuje mecenas Katarzyna Warecka.
Brak pozwolenia na zgromadzenie, wytykanie problemów technicznych auta, łamanie prawa o ochronie środowiska - władze Sopotu i innych polskich miast robią, co mogą, żeby homofobiczne furgonetki zniknęły z dróg. W Gdańsku bezradnie rozkładają ręce.
- Nie zdążyłam nawet obrócić głowy i dostałam gazem prosto w oczy. Oślepłam, stałam na chodniku i wyłam z bólu, krzyczałam, prosiłam o pomoc. Ale i tak niczego nie żałuję - opowiada "Wyborczej" Maja z Gdańska.
Najpierw nieznani sprawcy obrzucili dom jajkami, w poniedziałek w ruch poszły słoiki z czarną farbą. - Podobnie można rzucić koktajlem Mołotowa. To nie jest wandalizm, lecz atak na życie, bo słoikiem można zabić - mówi Błażej Kroplewski, właściciel tęczowego baneru.
Studentka ASP została wyzwana, opluta i usłyszała groźby śmierci w autobusie w Gdańsku. Wszystko przez to, że z jej plecaka wystawały tęczowe chorągiewki.
Wytatuowany i umięśniony mężczyzna podchodził do pasażerów i pytał: "Jesteś pedałem? Jesteś ciotą?", a na cały autobus krzyczał: "Jebać pedałów! Cioty, geje i pedały muszą się bać". O kontakt proszone są osoby, które rozpoznają osiłka.
Daniel Lis, autor listu otwartego do Andrzeja Dudy, w którym opisuje sytuację osób LGBT w Polsce, dostał zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. - Powiedziałem, że mój ewentualny udział w takim spotkaniu będzie możliwy dopiero po 12 lipca, czyli po drugiej turze wyborów prezydenckich, gdy zakończy się kampania wyborcza - tłumaczy.
- My wszyscy - dorośli geje, lesbijki, osoby biseksualne i transseksualne - sobie poradzimy. Jesteśmy silni, musieliśmy wypracować poczucie godności i własnej wartości. Bez nich nie moglibyśmy przetrwać w naszym kraju. Nastolatków nie chroni jeszcze żaden pancerz. Są przerażeni - pisze w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy Daniel Lis, redaktor i dziennikarz mieszkający w Gdańsku.
Rada Miasta Kwidzyna zajmie się skargą na szefa klubu radnych PiS w tym mieście, który podczas dyskusji na Facebooku tłumaczył, że "kiedyś milicja zabrałaby homosia do lasu - tam białymi pałkami wytłumaczyliby mu, czym jest poprawność obyczajowa, a dziś Robert Biedroń kandyduje na prezydenta".
Ultraprawicowa fundacja Pro - Prawo do Życia prawdopodobnie złamała w tym tygodniu sądowy zakaz wydany zaledwie kilka dni wcześniej. Może sobie tak ostentacyjnie lekceważyć sąd, bo wie, że w rządzącym obozie PiS homofobia stała się ostatnio dominującą ideologią.
Najpierw go wyzywali, potem opluli, a na końcu zniszczyli telefon. W biały dzień na dworcu w Sopocie grupa agresywnych mężczyzn zaatakowała polityka Lewicy Michała Piękosia.
W 2019 roku polski Kościół znalazł sobie nowego wroga - lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transseksualne, które wrzucił do wora pod nazwą "ideologia LGBT". Ten nowy wróg ma odwrócić uwagę opinii publicznej od problemów Kościoła ze skandalami pedofilskimi. Zabieg ten władze Kościoła stosują od stuleci.
- Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istnienia tęczowych rodzin, ponieważ w Polsce te rodziny nie czują się bezpieczne i się ukrywają. Należy rozganiać ludzkie lęki, a nie je potęgować - mówi seksuolożka Magdalena Łabędź.
Działacze i działaczki partii Wiosna oraz Razem z Gdańska podjęli pierwszą wspólną inicjatywę. Złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie homofobicznych naklejek "Gazety Polskiej". Przedstawiciele lewicy uważają, że promują one totalitarny ustrój państwa.
Nie było religijnych obrazów, tylko transparenty z kłamstwami pod adresem osób LGBT. A różaniec rozpoczął młody mężczyzna: - Chcemy odmówić tę modlitwę. Pokazać, że nie boimy się nacisków ugrupowań LGBT, ugrupowań lewicowych.
Na ulicach Gdańska znowu pojawiła się furgonetka z poniżającymi hasłami wobec osób LGBT, porównującymi ich do pedofilów i atakującymi edukację seksualną. Auto ponownie pojawiło się na ulicach w trakcie kampanii wyborczej i na kilka dni przed Trójmiejskim Marszem Równości. Póki co policja i prokuratura są bezradne wobec tej "obwoźnej homofobii".
Mieszkaniec Gdańska złożył skargę na działalność pogotowia ratunkowego po tym, jak od dyspozytora usłyszał pytanie, czy jest gejem. Dyrektor pogotowia i radni sejmiku pomorskiego uznali, że nie doszło do nieprawidłowości
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.