NIK alarmuje o zagrożeniu dla Półwyspu Helskiego. Jednocześnie autorzy raportu chwalą Urząd Morski, który "chroni" cypel. "Nie ma to nic wspólnego z ochroną przyrody czy naturalnych siedlisk dla wielu gatunków - komentuje szefowa Stacji Morskiej.
Kilkaset fok szarych zaobserwowano w rezerwacie Mewia Łacha w ujściu Wisły. "Złapał" je dron Stacji Morskiej, który służy do całorocznego monitoringu obecności tych zwierząt w tym siedlisku.
Zagrożeń dla bałtyckich morświnów, takich jak sieci rybackie czy podwodny hałas, nie brakuje. Ich populacja może wyginąć.
- Delfiny przypłynęły na nasze wody prawdopodobnie w pogoni za rybą lub eksplorując nowy teren. Wielkim zagrożeniem dla nich są sieci rybackie, zwłaszcza teraz, w okresie intensywnych połowów - mówi dr Iwona Pawliczka, kierowniczka Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
Na łamach trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" opisujemy inicjatywy i działania związane z ekologią. Teraz chcemy uhonorować tych, którzy działają na rzecz lepszej jakości pomorskiego środowiska.
Już w najbliższą sobotę, 24 lipca, po raz siedemnasty odbędzie się Dzień Ryby w Helu. Z tej okazji organizatorzy na czele ze Stacją Morską Uniwersytetu Gdańskiego, zapraszają na stoiska edukacyjne, do udziału w grze terenowej i happeningu oraz do Kina Morświna.
Tylko jednego dnia Stacja Morska w Helu odebrała zgłoszenia o 10 martwych fokach. W ciągu miesiąca Bałtyk wyrzucił na brzeg 30 zwierząt. Naukowcy sprawdzają teraz, co było przyczyną ich śmierci.
W wodach Zatoki Gdańskiej pływa bardzo dużo meduz. Martwe zwierzęta leżą też na plażach. - Może to świadczyć o zachwianiu równowagi w środowisku - tłumaczy Michał Bała ze Stacji Morskiej w Helu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.